Słów kilka: Aktualizacja 1.81 „The Valkyries”, operacja Market Gaijin, #stocksydrome
Pył spod wirników śmigłowców z wolna opada, ostanie czołgi na polu bitwy dogorywają, symfonia Wagnera wzbija się ponad chmury. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na jedno. Aktualizacja 1.81 „Walkirie” przetoczyła się po polu bitwy miażdżąc społeczność, graczy jak i pojazdy. Porozmawiajmy o niej ciut więcej.
-
Główna atrakcja – śmigłowce w natarciu
Śmigłowce w grze pojawiły się 1 kwietnia 2017 jako żart primaaprilisowy. Razem z nowoczesnymi maszynami takimi jak T-90 „Władimir” oraz Leopard 2A5 siały zniszczenie na Synaju i Opuszczonej fabryce. Wtedy było to zrobione jako „poligon testowy”. Każdy 1 kwietnia jest testem nowej zawartości i mechaniki pod przykrywką żartów. Mieliśmy już drewniane galeony (testy marynarki wojennej) czy kroczące mechy pancerne ST-1 (testy czołgów). Jednakże, śmigłowce to już inna para gąsienic. Sterowanie zostało usprawnione pod względem precyzji oraz dostępności (wspomaganie myszką lub pełna symulacja kontroli maszyny). Zostało stworzone kompletnie nowe drzewko maszyn USA oraz ZSRR/Federacji Rosyjskiej. Zaczynamy wyposażeni w zwykłe pociski H-70 Hydra, kończymy na zaawansowanych pociskach sterowanych laserowo – Ataka/TOW (stąd już niedaleko do pocisków Ataka-T, polecam poczytać o amunicji termo-barycznej). I tak czołgi z końca lat 50,na spółkę z odrzutowcem z lat 60, ramie w ramię walczy ze śmigłowcem z przełomu XX i XXI wieku. Miejmy nadzieje, że twórcy dodadzą nowe maszyny odrzutowe (oraz mechanikę noktowizji, laserowego namierzania celów czy termowizji na które to gracze czekają od dawna).
-
..lub w odwrocie – problem rotorów prymitywnych
Jak to w gamedevie bywa, nowy patch – nowe problemy. I tak wyszło szydło z worka.
Gracze nie rozumieją mechaniki. Normalne jako że zostaje wprowadzona całkowicie nowa linia maszyn i związana z tym gałąź sterowania. Jednak jest w tym drugie dno. Mamy do omówienia trzy sytuacje:
V era, 7.0 – 8.0
- w takim wypadku aby w ogóle wziąć śmigłowiec potrzebujemy punktów. Przykładowo podstawowy Mi-4V/AH-1G jest dostępny na takiej samej zasadzie jak samoloty. Nabijasz punkt za przejęcie bazy/zniszczone maszyny bądź inną dowolną akcje w rozgrywce – masz punty. Proste i przyjemne
V era, 8.0 – 9.0
- tutaj występuje już wysyp graczy którzy kupili helikoptery jako maszyny premium (Mi-24D lub UH-1 Huey) więc siłą rzeczy.. nie ogarniają. I mają do tego prawo. Jednak psuje to rozgrywkę gdyż taki gracz mógł (choć nie musiał) wziąć szturmowiec/myśliwiec z bombami/rakietami. Tutaj wszystko zależy od człowieka, więc robienie flame’u „hurr dur nie umiecie grać to nie grajcie” mija się z celem (mimo wszystko 5 poziom pilota i XM-01/UH-1 Huey nie wyglądają przyjemnie).
V era, 9.0 – 10.0
- tutaj już najstarsi górale nie wiedzą, co się dzieje. Przykład: początek bitwy, jadę na punkt X, by walczyć z pojazdami Y. Tak również postępuje cała moja drużyna. Oprócz tych 5 delikwentów, którzy mają możliwości odrodzenia się wyżej wspomnianym helikopterami, ale np. bez rakiet kierowanych. Na 10.0 te maszyny można brać od samego początku, a kosztują całą pulę punktów odradzania. Wiecie, co się dzieje dalej? Abramsy/T-64B niszczą helikopter, który szarżuje na pole bitwy. Więc taki delikwent ginie. A przepraszam. Tacy delikwenci giną i wychodzą. Rozumiecie. 1 minuta bitwy a 5 graczy wychodzi z gry, bo nie ma już punktów. Brzmi przyjemnie?. Lancetti, przecież mogą się odrodzić w czymś innym! Tak, w SPAA pokroju Szyłki/Geparda lub w T-34-85. Na 10.0. Są ludzie, którzy umieją tak grać, jednak nie oczekujmy cudów od gościa, który drogę do V sobie kupił, nie wygrindował.
Mam cichą nadzieję, że Gaijin zmieni coś w tej materii. Obecnie gra na wysokiej erze mija się z celem i bawię się wyśmienicie na „lolkach”. Po 6 latach gry jestem zmuszony grać na I erze, bo tam, gdzie tak uparcie dążyłem, granie jest nie tyle ciężkie, ile frustrujące. Zdarzają się wyjątki od reguły (czasami trafi się rozumny team, który nie szarżuje na „ura”), jednak przynajmniej mi, to zjawisko obce.
P. S – 26.09.2018 – Gaijin zmienił koszta spawnu dla helikopterów oraz śmigłowców. Teraz Mig-15bis z rakietami kosztuje 720 – 800 PO zamiast 480 PO. W końcu są to „REALISTYCZNE (tsa) BITWY PANCERNE, a nie AirRB + czołgi w DLC.
-
Słów kilka o śmigłowcach
Mi-35M. Ludzie którzy do mnie podlatywali mylili mnie z Mi-24D który ma 1x 12.7 mm. Ja mam 5x23mm. Zdziwienie płomienne w skutkach.
Tak prezentuje się drzewko śmigłowców.
Aby mieć do nich dostęp musicie: wykonać codzienne zadanie polegające na wygraniu 5 bitw czołgowych, kupić paczkę z helikopterem lub poczekać aż zamknięte beta testy skończą się (koło miesiąca od daty patcha). Dodatkowo musicie posiadać V erę samolotów lub czołgów. Co mogę powiedzieć o śmigłowcach?. Taktyka jest taka. Po spawnie nie zawisaj w miejscu jak koliber, tylko oddal się od helipadu. Poleć za górkę, zrób rozeznanie czy z takiej pozycji będziesz miłą przestrzał na wrogą drużynę po czym, po dokładnym ogarnięciu nieba w poszukiwaniu polujących na ciebie myśliwców, zacznij siać zamęt w szeregach wroga. „Hover” (zawis) nad spawnem to najgorsze co może być. Jeśli jednak nie masz rakiet kierowanych… sam stosowałem taktykę „baitowania” samolotów. Leci w moją stronę, uskok w lewo/prawo, obrót o 180* i seria po samolocie. Nie zbliżaj się do pola bitwy, bo Szyłki i Gepard zrobią z Ciebie mielonkę w mniej niż 3 sekundy. Również możesz ekspić pojazdy na specjalny evencie w zakładce „Wydarzenia i turnieje”. Walczysz na mapie „Wietnam” przeciwko wrażym śmigłowcom.
Garść screenshotów wykonanych za pomocą Nvdidia Ansel.
- Sterowanie śmigłowcami, jak nimi grać, co należy wiedzieć?
Generalnie sterowanie śmigłowcem jest dosyć proste. Mamy dwie osie pochylenia, przód-tył/prawo-lewo. Wirnik na stateczniku stabilizuje nasz lot aby maszyna nie skręcała wokół własnej osi. W zależności od wybranego uzbrojenia mamy:
rakiety niekierowane które można odpalić serią bądź pojedynczo
Hydra-70, S-8KO
rakiety kierowane laserowo/radiowo
Ataka, Falanga, TOW, Shturm
zasobniki z dodatkowymi działkami/karabinami
XM-140, Gsh-23
bomby
FAB-100/FAB-200 (tylko helikoptery ZSRR/Federacji Rosyjskiej)
Przykładowa, podstawowa konfiguracja sterowania
- Kiedy odpalisz rakietę sterowaną, uruchomiony zostanie system stabilizacji kamery.
- Obszar w którym działa nasza kamera. Znacznik to właśnie prezentacja w którym punkcie znajduje się obiektyw.
- Obroty wirnika
- Moc silnika ~ 50% daje nam zerowe wznoszenie się bądź opadanie.
- Prędkość TAS – względem ziemi
- Uzbrojenie, odpowiednio na obrazku: działko 23 mm (CNN), rakiety (RKT) oraz pociski kierowane (MSL).
- Selektor prędkości prowadzenia ogania. Wolniejsze bądź szybsze strzelanie z działek półautomatycznych
- Temperatura oleju oraz silnika.
Wciskając klawisz „H” przechodzimy w tryb „hover„. Maszyna zacznie, wytrać prędkość, po czym zawisie nieruchomo nad ziemią. Sterować możemy, pochylając się klawiszami WSAD lub zwiększając/zmniejszając wysokość za pomocą klawiszy Ctrl (w dół) /Shift (w górę). Klikając „F”, wchodzimy w tryb stabilizacji uzbrojenia. Tyczy się to zarówno rakiet kierowanych, jak i działek.
-
Make parts and FPE stock – sprawa gaśnic oraz części naprawczych
Anno Domini 2018 dnia 12 września oficjalny kanał War Thunder na YouTube zostaje wrzucony film „Overcoming the Stock Syndrome”/ Przezwyciężyć syndrom stockowej maszyny”.. i gniazdo szerszeni zostaje potraktowane z buta z bomby wodorowej.
Cytując komentarze z YT:
Did they just suggest ground pounding and killstealing and airfield camping in air RB?
Probably the most ill-advised video Gaijin has ever made
Fix your game Gaijin. People are jumping ship and its about to come crashing down. I haven’t played or spent money in two years. You’re shooting yourselves in the foot
The first tip is literally spend money. Literally.
I recently got banned on Gaijin War Thunder forums, for complaining about stock syndrome and how long it takes to grind modifications and the highest tier vehicles.
What?! Gaijin is evolving?! Gaijin has transformed into gEAijin!
Film, który został zamieszczony miał pomóc graczom pokazać jak wyjść z depresji zwanej „części zamienne i gaśnica”. Tak? No nie do końca, biorąc pod uwagę cel materiału, jakim były samoloty, nie czołgi. Jednak po kolei.
Co to za fun grając czołgiem takim jak KanonenJagdpanzer 4-5, który jest aktualnie najgorszym pojazdem (*patrzy na Ka-Mi*). Mało robi, dużo wymaga. Bez części nie naprawisz się na polu bitwy. Bez gaśnicy spłoniesz. To samo tyczy się gier na wyższej erze. Tam bez wydawania Złotych Szekli Orłów nie jesteś w stanie normalnie grać (chyba że masz, a jakże, konto premium więc szybciej ekspisz). Siłą rzeczy kupisz ten zestaw i gaśnice. Fala „hejtu” jaka wylała się na firmę jest moim zdaniem niewspółmierna do sytuacji.
- dialogiem, nie siłą – o czym spora część graczy zapomina. Mechanika związana z odkrywaniem części jest w grze od bardzo dawna. Czy graczom się to podoba czy też nie, i najprawdopodobniej będzie nadal. Jeśli spamowanie na oficjalnym kanale w koło i w koło tych samych komentarzy nie poskutkuje, co będzie następne? Szturm na siedzibę GJ?
- trochę racja – a trochę nie. Prawdę mówiąc, czołg z zestawem naprawczym/gaśnicą jest już w 50% pełnowartościowym pojazdem. Odróżnia go tylko np. mniejsze możliwości manewrowe/inna możliwość stabilizacji działa/gorsze niekiedy pociski. Jednak jest to już ciągle sprawna maszyna, która mimo wszystko nie daje takiej przyjemności z jazdy jak czołgiem „na maksa”.
Możliwe rozwiązania – z których można wybierać.
- brak części wydłuża czas naprawy, ich brak nie powoduje braku możliwości naprawy. Odpowiednio, części przyspieszają naprawę.
- zgodnie z logiką dla innych modułów, FPE redukuje czas potrzebny do ugaszenia pożarów w czołgu o znaczną ilość, gdzie wersja stockowa wydłuża czas. Czołgi mają pewną ilość ładunków w zależności od wielkości czołgu i prawdopodobieństwa, że będzie go potrzebować (M56 może dostać tylko jeden, ponieważ rzadko będzie potrzebował więcej niż jeden, ale T95 może uzyskać 3). FPE nie zwiększa już ilości ładunków, ponieważ jest związany z samym pojazdem.
- Prawdziwym problemem jest softcap RP. Bez tego ludzie byliby nagradzani za więcej zabójstw / capów, dzięki czemu znacznie szybciej wyszliby z stocka. Obniżenie ceny modułu nie pomoże, ponieważ nadal utkniesz na ustawionej ilości RP na grę. Uzyskanie darmowego FPE i części pomogłoby w krótkim czasie uniknięcia syndromu „stocku” , ale mimo wszystko, musisz przejść przez softcap – słowem za mało punktów idzie w stronę ekspienia modyfikacji. Nawet za dobrą grę na VI erze jesteś w stanie punkowo i zarobkowo wyjść na minus, mimo że dostajesz tylko 2000 XP do modyfikacji.
Natrafiłem też na całkiem ciekawe sformułowanie, jakoż CC, w szczególności Ci na forum, poprzez swoje podejście do społeczności psują odbiór firmy.
It’s been a problem since the beginning yes, but we have never been so explicitly disrespected by Gaijin employees. The problem is the words
The worst thing is that in a week or so all of this will probably be forgotten. That is, if Gaijin Bruce, Shawn, and the forum mods keep their mouths shut and don’t fuel the flames.
Poczekamy, zobaczymy.
-
„Market Gaijin”
Miałem pisać o tym wcześniej jednak chciałem zaczekać i obserwować jak potoczy się sytuacja. I.. szambo się wylało. „Operacja Market Gaijin” (autorskie określenie) to nic innego jak event, w którym gracze mogli zdobyć IS-7 oraz T-34E, które składaliśmy poprzez codzienne granie. Części pospolite losowało różnie, raz 1-2 lub 3-5. Specjalne, takie jak granaty dymne, dodatkowy pancerz lub inne rzadkie przedmioty, które były wymagane szanse na drop miały odpowiednio niższą. Potem składaliśmy całość według przepisu, a gracz otrzymywał kupon na czołg. Mógł go zrealizować i przypisać do swojego konta lub sprzedać na ryneczku. Tylko że.
Tylko że sytuacja wyglądała jak ze skinami w CS:GO.
„Skąd ma sąsiad na to pieniążki? Złodziej jeden” – tak można podsumować sytuacje. Jedni nie dawali rady grindować (i wcale się im nie dziwie) części po 40h/tygodniowo na T-34E oraz około 80-100h/tygodniowo na IS-7. I rzeka fekaliów, jaka wylała się na graczy IS-7 była niemożebna. Dość powiedzieć, że gdy grałem IS-7, który był mi wypożyczony do testów na 7 dni, tak jak w przypadku PhlyDailiego czy innych CC/CP (CT- content partner), teamkille i wyzywanie mojej osoby osiągnęły dno Rowu Mariańskiego. Mnie, jako graczowi oraz człowiekowi było po prostu przykro grać tym pojazdem, gdyż nie nie dawało mi to przyjemności (tak, Ci po drugiej stronie ekranu to też ludzie. Pracuje tak samo, jak ~ 3 miliardy ludzi na planecie, po 8 h człowiek chciałby w grze komputerowej znaleźć relaks, nie frustracje). Takiej toksyczności nie wdziałem, w sumie nigdy jak grałem 6 lat. W szczególności oberwało mi się od naszej społeczności, w której może nie jestem pod tym nickiem aż tak bardzo rozpoznawalny, jednak niektórzy kojarzą „Profile maszyny” czy autorską „Contre”. „Skąd to masz wallerwariorze, jak się kradło, dałeś -czytają to też ludzie poniżej 18 roku życia- za niego” i wiele więcej. Tak jak delikwenta można zablokować, tak przed teamkillem ciężko uciec.
Abstrahując, moim zdaniem pomysł bardzo w porządku, gdyż teraz można handlować skinami, pojazdami, lub innymi przedmiotami i daje to możliwość pozyskania waluty w inny sposób niż otwieranie własnego portfela. Może kiedyś i Złote Zakłady/rozkaz etc. będą podlegały handlu. Ludzie od skinów mają teraz własne poletko do popisu i docenienia, nie tylko na WT. Live.
-
Jak korzystać z Gaijin Marketu?
- Zaloguj się na głównej stronie warthuder.com
- Wejdź w zakładkę „Profil konta”, znajdziesz ją klikając na swój nick w lewym górnym rogu.
- Aby w ogóle korzystać z sklepu wymagana jest „weryfikacja dwuetapowa”. Potrzebujesz odnaleźć zakładkę „Bezpieczeństwo”. Rozwiń ją po czym wejdź w „Ochrona konta”
- Krok I: Pobieramy Gogle Authenticator z wybrane poniżej sklepu.
- Krok II: Postępuj zgodnie z instrukcją zamieszczoną na screenie.
- Krok III: W aplikacji Google zeskanuj QR code.
- Krok IV: wpisujemy w polu kod który został wygenerowany po zeskanowaniu QR code. Teraz ponownie logujemy się na stronie.
- Wchodzimy w link https://trade.gaijin.net/
- Aby handlować musimy posiadać Gaijin Coinsy – GJN. Można je kupić w oficjalnym sklepie/wyhandlować na markecie sprzedając swoje przedmioty. System działa podobnie jak ten z rynku Steam tak więc jest on na tyle intuicyjny że z czasem będziecie szastać monetami jak „Wilk z Wallstreet”. W razie pytań, napisz post pod artykułem.
-
„Arkejdyzacja” gry – zmniejszenie punktów odrodzeń oraz syndrom „szybkiego pulsu”.
Firma czuwa, firma widzi, firma czuje i przewiduje.
I zauważyła problem, jakim według większości był schemat „jedna buła-szybki hangar”. Przykładowo przed 1.81 posiadaliśmy 450 PB. Oznacza to, że możemy odrodzić się czołgiem ciężkim/średnim raz, czołgiem lekkim dwa, jeśli na maszynie posiadamy podwójne odrodzenie. Od 1.81 PB wymagane do odrodzenia zostały obcięte o 50%, co oznacza, że w puli 450 PB można odrodzić się większą ilość razy. Co moim, podkreślam moim, zdaniem nie jest O.K. Czemu? Wcześniej, gracz świadomy, w jakiś sposób zaznajomiony z mechaniką, wiedział, że jeśli zginie HT bądź MT drugi raz nie będzie w stanie się odrodzić. Szanowałeś punkty, jak i starałeś się szanować maszynę. Teraz potknięcia wybaczane są mocniej. Z trybu, który miał być Bitwami Historycznym (tak kiedyś nazywał się „realistyk”) zrobiono Battlefielda Hardline. Spawn-frag-zgon-spawn-1/2 fragi-zgon-hangar. Nie zrozumcie mnie źle. Jest t w porządku w stosunku do nowych graczy, którzy zginęli właśnie, bo głupio wyjechali na wroga. Teraz możesz odrodzić się po raz drugi. Tylko że zrobił się z tego arcade. Dosłownie. Tu się dzieje po prostu wszystko. Kiedyś zrobienie 11 – 15 fragów na RB był wyczynem. Teraz na 8.0 70% moich bitw to w sumie wynik 12 fragów (statystyki, wiadomo, nie grają, ale jak przychodzi do tego, kto ma lepsze, już tak). Punkty Badań które zostały obcięte o 30% za każdą akcję w grze. Więc coś za coś. Czy moje biadolenie cokolwiek zmieni? Pewnie nie, jednak czołgisto pamiętaj. Szanuj swoją maszynę jak i punkty odrodzeń. Oprócz Ciebie jest X innych graczy którzy chcieli by wygrać, a rushowanie B nie zawsze jest tą najlepszą opcją.
P.S – za tego arcade nie bijcie. Sam jestem graczem realistycznym/symulacyjnym i na zręcznościówkach dzieje się dla mnie po prostu za wiele. Więc podziwiam, w swoim pancerno – lotniczym serduszku ludzi, którzy się tam odnajdują. Make XP, not flame.
Mam nadzieje że luźna pogadanka przypadnie Wam do gustu. Z mojej strony to już wszystko. Dobrego dnia i jak zawsze, udanych łowów, Graczu!