Zemsta „Odyna”
12 czerwca 1943 roku.
Pancerny kolos majestatycznie przesuwał się wzdłuż nabrzeży w Wilhelmshaven. Pomost był obsadzony przez pełną załogę. Dowódca, Kapitan zur See, Kristian Bohler, oparł się o framugę bocznych okien mostka i w zadumie spoglądał na port. Gęste kłęby smolistego, zawiesistego dymu zasnuły zachodni brzeg portu. Była to świeża pamiątka po ostatnim nalocie Jankesów, których bomby poharatały bazę U-Bootów, na szczęście, większość okrętów była na patrolu. Pancernik „Odin” szedł pierwszą naprzód, a jego trzy wielkie śruby z brązu leniwie mieszały brudną wodę u wyjścia z portu. Okręt wybudowano w 1935 roku, a po wybuchu wojny przeszedł gruntowną modernizację. Jego potężna artyleria kalibru 305 milimetrów miała donośność 19,1 kilometra, a pełna salwa burtowa z dziewięciu dział mogła posłać wrogi okręt na spotkanie z Neptunem. Główną artylerię wspomagało sześć dział kalibru 150 milimetrów i dwanaście kalibru 128 milimetrów, które skutecznie wspomagały trzysta piątki, utrzymując tempo ostrzału. Okręt został wyposażony w potężną artylerię przeciwlotniczą, która bardzo skutecznie odstraszała wrażych lotników. Dwie poczwórne wyrzutnie torpedowe o zasięgu 6 kilometrów wspomagały obronę okrętu na krótkich dystansach. Potężne turbiny mogły rozpędzić tego kolosa do 30 węzłów, co pomagało pancernikowi dogonić wrogie okręty.
Postawny bosman wszedł na pomost niosąc wielki, emaliowany dzban z parującą kawą i wianuszek kubków nanizanych na pętlę z linki sygnałowej. – Kawy, panie kapitanie? – Bohler z zasępioną miną przyjął parujący kubek i dolał sobie do niego sznapsa z metalowej piersiówki, która w magiczny sposób pojawiła się w jego dłoni. – Danke, bosmanie, sznapsa? – Dolał odrobinę mocnego alkoholu do kubka podoficera, po czym spojrzał na pierwszego oficera – Kurt, jak sytuacja? – Wyszliśmy z kanału, można ruszać, proponuję iść kursem w pobliżu brzegów Norwegii, za osłoną pól minowych, powinniśmy wyjść na Morze Północne za dwie, trzy doby. – Dowódca skinął głową z aprobatą i ruszył w kierunku zejściówki z pomostu – Pierwszy oficer przejmuje dowodzenie, będę w swojej kajucie. – Jawohl, herr kapitan!
15 czerwca 1943 roku, Morze Północne, na wysokości Lofotów.
„Odin” szedł z prędkością 20 węzłów, morze było spokojne a letnie słoneczko robiło piękne refleksy na małych falach oceanu. Stanowiska dział przeciwlotniczych były w pełni obsadzone, a ich załogi i obserwatorzy z uwagą przeczesywali niebo, wypatrując wrogich samolotów. – Kapitan proszony na mostek! – Bohler energicznie wkroczył na pomost i podszedł do oficera wachtowego – Co tam, panie Worst? – Wachtowy podał mu morską lornetkę Zeissa i wskazał kierunek – Grupa bojowa „Tirpitza”, panie kapitanie, są 30 mil od nas, według szyfrogramu z dowództwa, mamy do nich dołączyć, jako bezpośrednia osłona „Graffa Zeppelina” – Dowódca uważnie spojrzał przez mocne szkła we wskazanym kierunku, po czym chwycił za mikrofon – Maszyny cała na przód, ster lewo piętnaście, kurs prosto na północ. Dołączamy do zgrupowania „Tirpitza”, zająć stanowiska bojowe! – Okręt położył się w lekkim zwrocie po czym zbliżył się do potężnego ugrupowania i po wymianie sygnałów aldisem zajął swoje miejsce w szyku na prawym trawersie lotniskowca w odległości pięciu mil.
17 czerwca 1943, Północny Atlantyk.
Okręty szły z prędkością około 20 węzłów. W przodzie, zwinne niszczyciele pływały na pełnej prędkości, wyglądając wrogich jednostek, a krążowniki zacieśniły szyk wokół pancerników i lotniskowca – Radio do dowódcy! „Alarm bojowy, wykonać plan „Brema”! – Kapitan podszedł do mikrofonu – Uwaga na okręcie, alarm bojowy! Cała załoga na stanowiska! Maszyny cała na przód, idziemy na prawe skrzydło! – Okręt zaczął lekko drżeć, gdy osiągał swoją maksymalną prędkość. Po lewej burcie, dwa pozostałe pancerniki, „Tirpitz” i „Scharnhorst” również ruszyły z dużą prędkością. Nad masztami „Odina” z wyciem przeleciały samoloty z „Grafa” i zaczęły polowanie. – Dym z prawej burty! – Zwrot bojowy, idziemy w ich stronę! – Okręt aż położył się na burtę w ostrym zwrocie, a następnie zaczął się ponownie rozpędzać. Obsługi dziobowych wież głównego kalibru obróciły się zgodnie ze wskazaniami dalocelownika. Nikt na pokładzie nie miał wątpliwości że tajemnicze, majaczące w oddali sylwetki okrętów to przeciwnik, poza ich grupą, Hitler nie miał w tym rejonie innych dużych okrętów.
W szkłach dalocelownika było już wyraźnie widać brytyjski krążownik „London”, który również zauważył niemieckiego raidera i ruszył w samobójczym ataku w jego stronę. Niemiecki pancernik zrobił lekki zwrot, by jego rufowa wieża mogła nakryć cel, a następnie dziewięć luf rzygnęło ogniem i tyleż pocisków, każdy o wadze małej ciężarówki poleciało w kierunku Brytyjczyka z odgłosem przypominającym darcie płótna. – Obramowanie!, wprowadzić poprawki i ognia! – W tym momencie dwa pociski krążownika uderzyły w pas pancerny, nie robiąc jednak na potężnym okręcie żadnego wrażenia. Dane z dalocelowników trafiły do komputera artyleryjskiego, w którym setki przekaźników oceniły odległość celu kurs jego i pancernika, oraz inne dane balistyczne, a następnie przekazały do wież informacje o koncie podniesienia luf i wektorze ostrzału. Artylerzyści wprowadzili poprawki i działa znów przemówiły. Tym razem sześć z dziewięciu pocisków odnalazło bezbłędnie cel i uderzyło w kadłub Anglika, niszcząc nadbudówki i uszkadzając maszynę sterową, przez co „London” zaczął w sposób niekontrolowany skręcać. Po 20 sekundach, kolejna salwa „Odina” spowodowała eksplozję amunicji i brytyjski krążownik rozpoczął swoją ostatnia podróż na odległe o kilka kilometrów dno. W tym samym czasie nad niemiecki pancernik nadleciały angielskie bombowce i celną salwą bomb wyłączyły z akcji wieżę numer trzy, powodując zacięcie się napędu. Wszystkie działa przeciwlotnicze, a także działa kalibru 128 milimetrów otworzyły ogień, odganiając natrętów, którzy zajęli się jednym z niszczycieli. Potężny huk i wstrząs oszołomił załogę pomostu. – „Monarch” z lewej burty! Rozwalili nam główny przewód wysokiego ciśnienia! – Krzyk głównego mechanika ledwo przebijał się przez wizg uciekającej pary i grzmot dział. – Postarajcie się coś na to poradzić! – Kapitan, wściekły na siebie, że w porę nie zauważył wielkiego, bądź co bądź przeciwnika rzucił się do mikrofonu połączonego z centralą artyleryjską – Grzejcie do tego cholernego Tommy’ego z wszystkiego co macie! – Trzy ocalałe wieże artylerii głównej zostały naprowadzone na cel, ale pociski nie wyrządziły potężnie opancerzonemu przeciwnikowi większych szkód. Na szczęście dla Bohlera, niebezpieczeństwo zauważył jeden z niszczycieli, a jego kapitan położył zasłonę dymną pomiędzy „Odinem”, a brytyjskim pancernikiem, Niestety, Nim okręt zdołał oderwać się od wroga, trzy kolejne pociski kalibru 381 milimetrów, zdruzgotały drugą rufową wieżę, pozbawiając okręt jednej trzeciej głównego uzbrojenia. Na szczęście dla Niemców, szybko następujący zmrok i pogarszająca się pogoda, pozwoliły im oderwać się od wroga i okaleczonym okrętem wrócić do jednej z baz na terenie okupowanej Norwegii.
WSZYSTKIE POSTACIE I WYDARZENIA SĄ FIKCYJNE!
Podsumowanie:
Szczerze przyznam, że ciężko ten okręt ocenić jednoznacznie. Z jednej strony niezła prędkość i świetna zwrotność połączone z przemyślanym opancerzeniem, a z drugiej dość przeciętne działa, zza małym kalibrem, by walczyć jak równy z równym przeciwko pancernikom, choć z niezłym czasem przeładowania (20 sekund) i dość szybkim obrotem wież. Bardzo dobra jest obrona przeciwlotnicza (w tym myśliwiec pokładowy, zamiennie z samolotem obserwacyjnym), tak, że często potrafi zrąbać całą eskadrę wrażych samolotów, nim te zdążą podejść do pozycji do ataku. Mamy też do dyspozycji sonar (wykrycie okrętów z 5 kilometrów) i „naprawkę”. Czy polecam ten okręt? Nadala ma status wczesnego WiP’a, więc wiele rzeczy może ulec zmianie, ale okręt mimo wszystko bardzo przyjemny w grze i potrafi nieźle namieszać w szykach przeciwnika, masakrując jego lżejsze okręty (niszczyciele i krążowniki). Czy bym go kupił? Nie wiem, po prostu na tym etapie testów jeszcze nie wyrobiłem sobie pełnego zdania.
A co o tym „kajaku” sądzi Sir Rad?
moje uwagi odnośnie Odina:
-
zwrotny (jak na pancernik to nawet bardzo)
-
celny (jak na niemiecki pancernik na tym tierze)
-
miękki (jak na niemiecki pancernik na tym tierze)
-
szybki czas przeładowania
-
bardzo fajna artyleria dodatkowa (jak to w niemieckim pancerniku)
Z uwagi na mały kaliber artylerii głównej, nie zdolny do „wsadzenia” cytadeli w inne pancerniki, ale krążowniki niech maja się na baczności. Ładnie wygląda kiedy się pali 😀
Tyle Sir Rad, a ja przyznam, że wyjątkowo, w pełni się z nim zgadzam.
Do zobaczenia na cyfrowych wodach, a kolejne teksty, jak to u nas – już niebawem 😉
Paweł Lex Lemański
A na konsoli to jeden z najlepszych na tym tierze
Lex, olej tego wieśniaka ORP (pożal się boże). Piszesz bardzo fajne, fabularyzowane opowieści, które trzymają się kupy. Dodajesz bohaterów, którzy mają jakieś charaktery (w tym tekście tego trochę brakowało, ale inne to już niebo a ziemia 😀 ). Denerwują mnie ludzie, którzy zamiast wczuwać się w klimat na jakim bazuje gra, jakie jednostki w niej występują, na czym wzorowane są mapy, eventy PvP i PVE i wiele więcej ci ludzie wyrzucają do śmietnika. Dla takich patałachów WG (niestety) tworzy permanentne kamuflaże typu halloween czy okręty kosmiczne oraz niedawna nowość – „mad maxowe niszczyciele”. To ludzie, którzy nie interesują się historią kryjącą się za wieloma jednostkami dostępnymi w grze, tylko brzydko mówiąc „skillowe napierdalanie” – gdyby WG zrobiło grę o katamaranach z XVII w. armatami, żaglami, wyrzutniami naprowadzanych torped i GPSem to graliby tak samo. To nie są ludzie, których interesuje cokolwiek. Cholera jasna, sam jestem narkomanem biorącym dożylnie nawet silne opioidy, a horyzonty intelektualne, wiedzę i zamiłowanie do historii mam większe niż ten cały „orp jegomość” (sorki, że się uzewnętrzniłem – po prostu się zdenerwowałem). No krew mnie zalewa.
Ty cały „Orp jak ci tam” – jeśli chcesz pograć w cyferki, rng i ststem binarny oprawiony w jakiś interfejs, to możesz sobie w Excelu napisać np „jednorękiego bandytę” (chyba że nie skończyłeś gimnazjum, to możesz nie wiedzieć jak się pisze takie bzdury) albo wybrać jakąkolwiek inną grę z cyckami potworami dziwkami i laserami (chociaż takie gry też mają swój mniej lub bardziej biedny lore w którym możesz się pogubić).
Lex, nie przestawaj pisać. Twoje opowieści przywodzą mi na myśl stare, kochane „żółte tygrysy” i z przyjemnością czytam te Twoje morskie opowieści. Okręt jest w fazie testów, więc zbytnie zgłębianie się w cyferki też nie ma większego znaczenia, bo nic (poza wyglądem okrętu) nie jest jeszcze pewne – to raz. Dwa – jeśli komuś zależy wyłącznie na cyferkach, zasięgach i zasadach „ile myśliwców może zestrzelić ile samolotów przeciwnilka z perkiem kapitańskim lub bez niego” to niech poczyta sobie serwisy zajmujące się jedynie tą tematyką. Oczywiście są też materiały filmowe na YT z komentarzem po angielsku (np u Notsera) ale taki „Orps polzka” raczej nie zrozumie tego języka. Za to może popatrzyć na gameplay, i wyrobić sobie opinię.
Eh, uniosłem się. To takie przykre, że większość ludzi na tym świecie nie ma żadnych konkretnych zainteresowań, nie ma chęci na poszerzanie swoich horyzontów intelektualnych etc…czasem mam wrażenie, że jedyne co potrafią tacy ludzie to zrobić dzieciaka na 500+ i obalić flaszkę. W tym na pewno są fioletami – w końcu słynny fioletowy trunek i kolorek w XVM mają ze sobą wiele wspólnego 😉
Dzięki za dobre słowo, wiesz, zaczynam hodować grubą skórę na takich pieniaczy 😉
No czyli co z tym okrętem? Słaby/mocny?
na chwilę obecną całkiem ok 🙂
Znalazłem na Fejsie, zobacz sobie jak POWINNA RECENZJA OKRĘTU wyglądać : https://ships-not-tanks.ru/torpedy-skurili-obzor-na-friesland/
Uwagi ser rata na poziomie : 1) yyyy ma ster no to skreca, 2) ma działa no to szczela tam co ileś 3) no ma arte dodatkową no to ona tez szczela. Ehhh.
Widzę kolejna ” super ” recenzja, zawierająca bardzo mało szczegółów i samych danych jak również przykładów sytuacji w których można wykorzystać okręt jak najlepiej, o tym jak wykorzystać mocne strony okrętu a jak ukryć słabe to już nawet nie wspominam bo testujący nawet nie wie o czym mówię.Pomijając 4/5 całej „recenzji ” która jest ot historyjką to zapytam o pewną sprawę, a mianowicie czy Pan wie ile jest samolotów myśliwskich w eskadrze tego pancernika a ile samolotów liczą eskadry lotniskowców tierów 6-10 bo z takimi on się będzie spotykał?Po co piszesz że cytuję : „w tym myśliwiec pokładowy, zamiennie z samolotem obserwacyjnym), tak, że często potrafi zrąbać całą eskadrę wrażych samolotów? Przecież to nie prawda, zwykłe kłamstwo! No chyba że nie wiesz jak działa mechanika myśliwca pokładowego i ile samolotów może on zestrzelić.Otóż ESKADRA MYŚLIWCÓW POKŁADOWYCH jest w stanie zestrzelić MAKSYMALNIE tyle samolotów atakującego klucza ile sama samolotów liczy.Te uwagi ser rata pominę milczeniem ponieważ jego wypowiedz jest adekwatna do jego wiedzy o grze i mechanice czyli okrągłe 0.Na koniec, weż ty się chłopie za pisanie jakichś historyjek, bajek dla dzieci bo to może ci wyjdzie, ser rat mógłby przygotować jakieś kolorowanki do tego, obrazki do pomalowania.
A ja czytam to samo i widzę, że opis zestrzelenia atakującej eskadry przeciwnika odnosi się do baterii przeciwlotniczych z dodatkową pomocą jednego myśliwca. Tak więc nie ma tu żadnego kłamstwa, jakie wytknąłeś z wykrzyknikiem. Masz kolego problem z czytaniem ze zrozumieniem.
Czy Sir_Rad wraz z autorem tekstu mogliby uzupełnić te „uwagi” odnośnie Odina?
zwrotny (jak na pancernik to nawet bardzo) – jaki czas przestawiania steru, jaki promień skrętu?!
celny (jak na niemiecki pancernik na tym tierze) – jaka sigma i jaka maksymalna dyspersja?
miękki (jak na niemiecki pancernik na tym tierze) – jaką grubość ma to „przemyślane” opancerzenie?
bardzo fajna artyleria dodatkowa (jak to w niemieckim pancerniku) – jaki kaliber, liczba dział, szansa na podpalenie?
„Z uwagi na mały kaliber artylerii głównej, nie zdolny do „wsadzenia” cytadeli” gdzie jest jakiś wykres penetracji dla AP, skoro rzekomo nie są przebić więcej niż kilkadziesiąt mm pancerza 😀
Panowie błagam o więcej szczegółów, strasznie goła i dziwna ta recenzja.
Zdaje mi się, że wszystko, oprócz pełnych technikaliów jest w tekście? Ponieważ to pierwszy test, nie ma sensu się rozpisywać o szczegółach, prawda? 😉