„Mainz”, czyli powody depresji Lexa…
Uwierzcie mi, że próbowałem z zapałem godnym wyższej sprawy napisać opowiadanie z tym okrętem w roli głównej, ale za każdym razem wychodziło mi mniej więcej coś takiego: „…wyszliśmy z portu, BUM!!! Bul, bul, bul…”. Więc pozwolę sobie popełnić recenzję klasyczną, tak klasyczną, że nawet klasycy z CD Action będą przy mnie mniej klasyczni, niż ja…
Od początku, czym jest ów „Mainz”? Otóż jest to krążownik premium VIII poziomu, który pojawi się w drzewku III Rzeszy. Okręt jest we wczesnym stadium testów i posiada status WiP, także wszystko w nim zapewne ulegnie zmianom, ale na chwilę obecną? Zacytuję nieśmiertelnego kasztelana Mirmiła: „dajcie mi łuk, to się zastrzelę”…
Okręt na pierwszy rzut oka może się nawet podobać. Jak przystało na wytwór niemiecki, ma ładną, zwartą sylwetkę i nawet gdy stoi w porcie, wygląda, jak by szedł z pełną prędkością. Jego uzbrojenie też jest całkiem imponujące… Jak na lekki krążownik. Dwanaście dział kalibru 150 milimetrów i dwanaście dział 102 milimetry stanowią całkiem silną broń. Przeciwko niszczycielom… Zasięg głównych dział wynosi 17,5 kilometra, co jak na ósmy tier nie jest tragicznym wynikiem, również i szybkostrzelność (przeładowanie co 7,5 sekundy) jest zadowalająca. Artylerię wspierają cztery poczwórne wyrzutnie torped o porażającym zasięgu 6 kilometrów. No, paaanyyy, SZOK!!! 😀 Zasięg wykrycia z powierzchni, ze wszystkimi dopalaczami to 12 kilometrów, a więc pupy nie urywa…
Jak dotrwaliście do tego momentu i zanim wyłączyć stronę, by pograć w Mario, czy inny River Raid, zastanawiacie się pewnie, drodzy Czytelnicy, co ten Lex pinkoli, przecież okręt jest całkiem niezły! Otóż nie, nie jest. Jego prędkość 33 węzłów z haczykiem i zwrotnością przypominającą amerykański krążownik szos okręt ten ma raczej małe szanse na uniknięcie ostrzału przeciwnika. I tu dochodzimy do zasmażki na szczycie tortu. Pancerz, a raczej jego brak! W najgrubszym miejscu ma on porażające 80 milimetrów utwardzanej powierzchniowo stali Kruppa. W większości to 20 – 30 milimetrów! Więc nawet, jak wdamy się w wymianę uprzejmości z niszczycielem przeciwnika, który widząc, jak nasze burty i pokłady łykają wszystkie jego piguły, zasłoni się dymem, i nim zdążymy powiedzieć wyrewolwerowany rewolwerowiec, już pływamy wesolutko w gumowym jednorożcu, patrząc, jak nasz okręt postanowił zapisać się do floty podwodnej Adolfa…
Reasumując, po testach makaroniarskich krążowników, myślałem, że nic gorszego już nie zobaczę… Myliłem się! „Mainz”, to najgorsza balia, jak kiedykolwiek unosiła się na cyfrowych wodach World of Warships!!! Ja rozumiem, że można mieć czasem gorszy dzień, ale tu mi wyglada, że albo devsi mieli potężnego kaca, albo po prostu stwierdzili: „A zrobimy graczom psikusa i wypuścimy totalny badziew, i tak kupią”. Cóż, to chyba drugi raz w czasie mojej przygody w byciu CCT-kiem, żebym tak zjechał jakąś krypę, ale po prostu inaczej się nie dało! Pocieszam się tylko tym, że to pierwsze testy i okręt jest nadal w rozwoju, a devsi wezmą sobie do serca nasze uwagi, które po testach przesyłamy do WG. Na chwilę obecną ODRADZAM ten okręt, po prostu, nie jest wart Waszego czasu i pieniędzy.
Do zobaczenia na cyfrowych morzach i oceanach, a mój kolejny tekst, jak zwykle, już niebawem 😉
Paweł Lex Lemański
Jedyne recenzje, które mnie interesują, to zazwyczaj te od LittleWhiteMouse i Flamu. Pierwsze cenię za ilość statystyk i szerokie porównania każdego parametru na tle innych okrętów, drugie lubię za charakter swego rodzaju „in vivo” i konkretność. Tutaj trafiłem przypadkiem, a negatywne komentarze skłoniły mnie do „zobaczenia o co chodzi”. W zasadzie powyższa recenzja jest mało bogata, niesolidna i widać, że nie stoi za nią jakiś większy research poparty własnym doświadczeniem. Odrzucam tą reckę, tak samo jak odrzuciłbym receptę od „lekarza”, który nie zna się na leczeniu ludzi.
Nie przejmuj się statsiarzami- tylko dzieki takim jak ty ta gra się jeszcze jakoś rozwija.
No i dzieki takim jak ty inni mogą być filoetowymi- w końcu ktoś musi dostarczać i expa i dmg.
Nie przejmuj się statsiarzami- tylko dzieki takim jak ty ta gra się jeszcze jakoś rozwija.
No i dzieki takim jak ty inni mogą być filoetowymi- w końcu ktoś musi dostarczać i expa i dmg.
Wiesz staty nie rządzą ale ładnie pokazują umiejętności gracza w grze.Nie, nie kampie i nie pływam przy bandzie dlatego mam 100 razy lepsze wyniki w tej grze niż ty.Sorry ale nie będę brał na poważnie jakichś rad odnośnie teamplay i wygywania bitew od typa wr 44% bo po prostu nie wiesz nawet o czym piszesz.Poziom jaki ja mam dla Ciebie jest kompletnie nie osiagalny dzielą nas lata świetlne jeżeli chodzi o skill w tej śmiesznej gierce.Tacy jak Ty są niereformowalni, dla was jak ktoś ma dobre wyniki w tej grze to odrazu kamper i statsiarz a tak nie jest,tylko Ty nie jesteś w stanie tego zrozumieć,ja jestem w epoce elektrycznych samochodów, Ty dopiero odkryłeś co to koło.
Ja to myślę że powodem depresji Lexa są jego czerwone wyniki w grze.Jakby mu dać 2 zespawane Smoleński z Kremlinami to i tak by sobie nie poradził.No ale skoro są ludzie co posiłkują się opiniami tak wybitnych graczy,no cóż.Moim zdaniem Mainz ma potencjał, kamo typowe dla niemieckich krążków, nie wiem skąd to zdziwienie że 12km.Reload dział nie najgorszy, torpedy również typowe dla niemieckich krążków, IFHE powinno działać na tych 150.Ogólnie recenzja do **** ot typowa od czerwonego retarda.
Uwielbiam posiłkowanie się statystykami, a czy kolega wie, że okręty testowe nijak się do tych statów. wyniki i ilość bitew nie jest wliczana! dlatego, mam 2 – 3 razy więcej bitew na testówkach, ale ok, kolega wie najlepiej 😀 proponuję więc aplikować na testera / CCT, a później pogadamy 😀 Pozdrawiam
Statystki z bitew okrętami testowymi nie wliczają się do ogólnych,brawo.Ja mówię o Twoich statach ogólnych, z okrętów nie testowych , właśnie o to mi chodzi że Twoje umiejętności w grze jak również znajomość mechaniki jest na poziomie czerwonego retarda, co świadczy o tym że zupełnie nie wiesz o czym mówisz.przykład MAINZ – to krążownik lekki, mówisz ze nie ma pancerza, a jakiego pancerza na lekkim krążku się spodziewasz? 500mm?Podam kolejne przykłady, np: Twój wykład o Puerto Rico :podałeś jakieś zasięgi i reload secondarki ale zapomniałeś napisać że to z AFT i BFT plus pewnie z flagą,piszesz ze ma dobra obronę przeciwtorpedową a okręt ma 13% redukcji obrażeń, więc kolego piszesz totalne głupoty,potem ludzie to czytają i sugerują się takimi opiniami czerwonego retarda przy zakupie danego okrętu.Nie pozdrawiam
Statystki z bitew okrętami testowymi nie wliczają się do ogólnych,brawo.Ja mówię o Twoich statach ogólnych, z okrętów nie testowych , właśnie o to mi chodzi że Twoje umiejętności w grze jak również znajomość mechaniki jest na poziomie czerwonego retarda, co świadczy o tym że zupełnie nie wiesz o czym mówisz.przykład MAINZ – to krążownik lekki, mówisz ze nie ma pancerza, a jakiego pancerza na lekkim krążku się spodziewasz? 500mm?Podam kolejne przykłady, np: Twój wykład o Puerto Rico : piszesz o zasięgu i reloadzie dodatkowej tylko zapomniałeś pewnie dodać że to z AFT,BFT i pewnie flagą,idąc dalej piszesz ze ma dobrą obronę przeciwtorpedową a ma on ledwo 13% redukcji obrażeń,wiec bardzo mało.Niestety potem niektórzy ludzie posiłkują się takimi wspaniałymi recenzjami przy zakupie danego okrętu.
Wszystko spoko, krytyka konstruktywna, choć ukryta pod warstwą wątpliwej jakości inwektyw – zupełnie zbędnych w tym wypadku. Chyba, że chcesz sobie powiększyć witrualnego siusiaka chwaląc się, jakim to prosem nie jesteś. Tak czy siak to nie moja sprawa. Ja przyszedłem tutaj przyczepić się do innej rzeczy – mianowicie widać, że nie posiadasz żadnej wiedzy na temat okrętownictwa i termin „lekki krążownik” traktujesz bardzo dosłownie.
Bo widzisz, krążowniki lekkie od ciężkich różni kaliber dział, nie opancerzenie. Mianowicie krążownik można nazywać lekkim, jeżeli kaliber dział głównej artylerii nie przekracza 152mm. Ciężkie krążowniki były wyposażone zwykle w działa kalibru 203mm. I właśnie to czyniło owe krążowniki „ciężkimi” – nie poziom opancerzenia. Po prostu każdy krążownik z działami kalibru powyżej 152mm jest ciężki – nawet jeżeli jego opancerzenie nie przekracza np 40mm.
Prawdziwymi „opancerzonymi” krążownikami były krążowniki liniowe – te miały faktycznie dosyć solidne opancerzenie. Przykładem takiego krążownika liniowego jest chociażby HMS Hood, który został nawet jeszcze dopancerzony przy jednej z modernizacji, oczywiście wiązało się to ze sporym obciążeniem owej jednostki co poskutkowało nadaniem mu przez marynarzy dosyć niechlubnej opinii „największego okrętu podwodnego Royal Navy”. Może słyszałeś o tym okręcie, jak nie to trudno, pewnie i tak tej wiedzy nie nadrobisz, bo widzę, że statsy są bardziej interesujące niż historia. Pozostaje mi w takim wypadku jedynie pogratulować horyzontów intelektualnych.
W opinii kilku kontrybutorów recenzujących okręt jest taki sobie i mogłaby mu pomóc naprawka, wtedy w sprzyjających warunkach będzie można zagrać ciut bliżej i użyć torped o dobrych kątach zrzutu i się ew. trochę odbudować. Niektórzy dają mu IFHE, co nic specjalnie nie daje, bo trzeba raczej wzmacniać podpalenia. I pewnie tak będzie.
Mnie natomiast szczerze bawią takie stwierdzenia, że okręt jest świetnie uzbrojony przeciwko niszczycielom… Ha, ha, ha, bo to jest prawda, do tego wymyślono lekkie krążowniki, to tylko w grze kombinujesz jak się tym zabrać z pancernik wysokiego tieru, czego ten okręt w rzeczywistości by nie robił…
Zasmazka na szczycie tortu hahaha oplulem telefon ze śmiechu 😎😎😎
Spokojnie, szkoda telefonu 😉
Chociaż WoW jest mi kompletnie obcy to miło się czyta te recenzje. Jakby nie patrząc to przynajmniej tutaj nie wszystkie nowe premki są przekoksane.
A dziękować, dziękować 😉