WiP – czyli co w oceanie piszczy – Yudachi
„WiP – czyli co W oceanIe Piszczy”
„Yudachi”
Witajcie Kapitanowie!
Tym artykułem rozpoczynam serię „WiP czyli co W oceanie Piszczy” – o okrętach będących w produkcji. Proszę pamiętać, że wszystkie zawarte w tym tekście parametry mogą ulec zmianie.
Yudachi to formalnie z okrętów klasy Shiratsuyu – okręt ten mamy już w WoWs. Nie byłoby o czym właściwie rozmawiać, gdyby nie sławne POI! Dla graczy nieobeznanych z tematem.
Jest to jedna z postaci związanych najpierw z przeglądarkową grą karcianą „Kentai Collection” lub w skrócie KanColle, a potem z serialem bazującym na tej grze.
Zatem to gratka dla fanów tego serialu. A dla wszystkich pozostałych kolejny niszczyciel torpedowy.
W porównaniu z drzewkową wersją okręt charakteryzuje się nieco większą prędkością (niesamowite 35,7 węzła w porównaniu z 34 Shiratsuyu), mniejszym promieniem skrętu przy wolniejszym przestawianiu steru oraz nieco lepszym kamuflażu (6,3 km vs 6,7 km). Ma też o 500 większą ilość PW. Zatem jest nieco pod tym względem lepszy.
Uzbrojenie artyleryjskie jest praktycznie takie samo lecz Yudachi ma większy zasięg ognia o 0,8 km (11,8 km vs 11 km) okupione jest to wolniejszym przeładowaniem (9 sekund vs 7,5 sekundy).
Główną różnicą jest jednak uzbrojenie torpedowe. Mimo posiadania takiej samej ilości wyrzutni: 2×4 to jednak parametry uzbrojenia różnią się wyraźnie: 15 km torpedy o prędkości 57 węzłów i widoczności z 2,5 km raczej służą do obszarowych ataków na grupy wrogich jednostek. Brak tu też znanego z Shiratsuyu przyspieszenia przeładowania torped co powoduje że przy czasie przeładowania 101 sekund i niskiej prędkości – musimy dobrze się zastanowić w jakim kierunku jest posłać. Za to maksymalne 17.000 uszkodzeń daje się we znaki każdemu, kto z lenistwa lub braku spostrzegawczości wpłynie w te rybki.
W dobie panującego lotnictwa dwa słowa o obronie przeciwlotniczej: 2×1 40mm, to jak plucie na ognisko. No może tak – jak stanąłem w dymie i wokół latały myśliwce to w ciągu 60 sekund udało się zestrzelić 4 z nich. Ale cudów się nie można spodziewać.
Podsumowując: dość wolny, z wolnymi torpedami widocznymi z kosmosu ale o zasięgu 15 km, działa szału nie robią. W rękach doświadczonego gracza może nieco namieszać we wrogich pancernikach. Polecany dla fanów KanColle. Dobry torpedowiec.
Autor: Dark_Havoc
Doświadczony gracz będzie wolał wybrać coś lepszego do namieszania niż na siłę się męczyć żeby pokazać że można, wiadomo że każdym crapem można tylko po co, i tak nie zmieni to faktu że grać się tym nie da w normalnych warunkach, i trzeba mieć dziwne szczescie, nie wiem po co robić premki gorsze od ich drzwiowych odpowiedników.
Flamu jak to testował i w jednej bitwie miał 150k+ obrażeń (mówiąc cały czas jaki to ujowy okręt) to stwierdził że to idealny okręt na weekendy bo mimo tego że są wolne,widać je z 2,5km i ma się 17 sec na zareagowanie to ludzie i tak w te torpedy wpadali.
widziałem ten filmik udało mu się storpedować dwa pancki które w ogóle nie ogarniały tematu, każdym niszczycielem się fajnie torpeduje gdy zaistnieją odpowiednie okoliczności i sytuacja. Mówiąc w przenośni po co mam kopać dziurę łyżeczką jak mogę wziąć łopatę. są sto razy lepsze torpedowce w grze i do tego darmowe. Jeśli już robi się premke na podstawie czegoś co już jest w grze to wg mnie powinno być coś co zachęci do zakupu taki np. Tirpitz ma torpedy, drzewkowy Bismarck ich nie ma, jest to jakaś logika dzięki której tirpitz będzie miał większą przewagę w niektórych sytuacjach. W przypadku Judasziego czegoś takiego nie ma bo jest gorszy, Jak ktoś miałby się decydować na zakup to już lepiej kupić stałe camo na shimke albo niech będzie to kagero. A kolekcjonerstwo premek, osobiście wole zbierać znaczki niż coś czego za 10lat może nie być albo kto wie może nawet wcześniej.