Wichita: Awanturniczy krążownik
Wichita to nie tylko miasto w Kansas, ale również imię jednego najbardziej utytułowanych ciężkich krążowników w historii amerykańskiej marynarki.
Przyjrzyjmy się bliżej szczegółom tego okrętu przy okazji jego debiutu w grze.
Stocznia
To ostatni ciężki krążownik, który rozpoczął służbę na początku II wojny światowej. USS Wichita to wyjątkowy okręt i w rzeczywistości jedyny ukończony przedstawiciel swojej klasy. Mimo swej wyjątkowości wyda się dobrze znany wszystkim sympatykom projektów amerykańskich okrętów z racji uderzającego podobieństwa do wielu krążowników z USA na przykład z klasy Cleveland czy Baltimore. Wszystkie trzy projekty oparto na tym samym rodzaju kadłuba.
Okręt Wichita miał pierwotnie należeć do New Orleans, czyli klasy ciężkich krążowników. Te plany uległy zmianie, gdy rozpoczęto jego budowę w 1935 ze względu na nowy lekki krążownik UUS Brooklyn. Ten okręt skupił na sobie uwagę, gdy udowodnił, że jest bardziej zwrotny i wydajny niż starsze projekty. Jego obrona przeciwlotnicza była również lepiej rozmieszczona dzięki przebudowie pokładu i nadbudowy. Postanowiono wyposażyć Wichitę w kadłub klasy Brooklyn z modyfikacjami do instalacji dział 203 mm, dzięki którym okręt mógł uchodzić za ciężki krążownik. Choć ten rodzaj kadłuba był przewidziany dla lekkiego krążownika, zmiany w jego grubości były minimalne. Należy pamiętać, że zgodnie z międzynarodowymi traktatami morskimi ciężki krążownik definiował kaliber jego dział (między 155 a 203 mm), a nie łączna wyporność.
Wichitę oddano do użytku na początku 1939. Wybuch wojny w Europie zaskoczył go podczas próbnego rejsu na Karaibach. To pozwoliło mu rozpocząć oficjalną karierę kilka tygodni później podczas patroli neutralności na Atlantyku. Ich celem była ochrona amerykańskich statków i gwarancja suwerenności na terytorialnych wodach USA. Wkrótce zmieniły się w patrole bojowe, gdy USA dołączyły do wojny w grudniu 1941. Baza Wichity mieściła się w okupowanej przez Stany Islandii, skąd wypływał na patrole w cieśninie duńskiej od początku 1942 oraz eskortował alianckie konwoje przez Ocean Arktyczny ze Scapa Flow do Murmańska. W listopadzie Wichita został wysłany do pomocy przy inwazji na francuską Północną Afrykę podczas operacji „Torch”. Krążownik odegrał kluczową rolę przy uciszeniu nabrzeżnych baterii i stoczył słynny pojedynek z pancernikiem Jean Bart przy Casablancę u boku USS Massachusetts.
W 1943 USS Wichita został wysłany na Pacyfik, gdzie pozostał przez resztę wojny. Jego pierwsze spotkanie z Marynarką Cesarstwa Japonii w bitwie przy wyspie Rennell skończył się trafieniem torpedą, która na szczęście okazała się niewypałem. Tuż po tej potyczce wysłano go na Alaskę, aby ciężkim bombardowaniem wspierał wodno-lądowe ataki mające na celu odzyskanie wysp. Ten rodzaj zadań stał się rutyną dla załogi Wichity. Resztę wojny spędził głównie wspierając aliancką ofensywę „żabich skoków”, której kulminacją była inwazja na Okinawę. Być może najważniejszą bitwą w jego historii na Pacyfiku była ta w Zatoce Leyte w 1944, gdzie odegrała ważną rolę w zatopieniu lotniskowca Chiyoda i niszczyciela Hatsuzuki.
Po zakończeniu wojny Wichita popłynął do Japonii jako część oddziałów okupacyjnych i pozostał tam przez kilka miesięcy. Następnie wrócił do USA w ramach operacji „Magic Carpet”, której celem było przywiezienie amerykańskich żołnierzy do domu. Niedługo po przypłynięciu na miejsce poszedł w odstawkę, aż ostatecznie zezłomowano go w 1959. Za swoją pełną sukcesów i nieustępliwą służbę na różnych frontach II wojny światowej Wichita otrzymał 13 bitewnych gwiazdek.
Odtworzenie Wichity
Wirtualna Wichita, którą zobaczycie w grze, powstała na podstawie wizji jej wyglądu w 1945, w czasach służby na Pacyfiku. Jak wiele amerykańskich okrętów z tamtych czasach, wyposażono ją w zmasowaną obronę przeciwlotniczą tworzoną przez działka Bofors oraz Oerlikon.
Główne uzbrojenie: 9 dział 55 Mk 15 203 mm w trzech potrójnych wieżach: dwie z przodu i jedna na rufie okrętu. Ze względu na ich niezawodność, te 8-calowe działa były najczęściej używanym uzbrojeniem na amerykańskich ciężkich krążownikach po II wojnie światowej. Produkowano je w różnych wersjach montażu. Historia głosi, że korzystając z tego rodzaju artylerii USS Saint Paul klasy Baltimore trafiał celnie w pozycje naziemne podczas wojny w Wietnamie z oszałamiającej odległości ponad 55 km.
Uzbrojenie dodatkowe: Osiem dwufunkcyjnych dział 127 mm/38: cztery na pokładzie śródokręcia i kolejne cztery na podwyższonych platformach wokół nadbudowy. Jedna z najlepszych morskich artylerii używanych w II wojnie światowej. Te działa powstały jako główne uzbrojenie nowych niszczycieli, ale szybko trafiły na pokłady większości okrętów bojowych amerykańskiej marynarki ze względu na swoją niezawodność i szybkostrzelność.
Obrona przeciwlotnicza: 18 karabinów maszynowych Oerlikon 20 mm i dwadzieścia cztery automatyczne działka Bofors 40 mm w czterech podwójnych i czterech poczwórnych stanowiskach. Taka obrona przeciwlotnicza może spowodować przywitać wszystkie bombowce niezwykle groźną ścianą z ognia i szrapneli.
Wskazówki
- Wichita świetnie nadaje się do polowania na krążowniki. Wasze mocne pociski PP szybko przebiją się do cytadeli wroga, a krótki czas zmiany steru pozwoli błyskawicznie obrać korzystny kąt.
- Dobre maskowanie i 9-kilometrowy radar Wichity sprawią, że niszczyciele będą miały bardzo mało czasu na ucieczkę, gdy już Was wykryją.
- Jako amerykański krążownik nadajecie się do roli wsparcia. Trzymajcie się wrażliwych na atak sojuszników i zapewnijcie im obronę przeciwlotniczą oraz wykrywanie wroga, które można ułatwić, strategicznie korzystając ze sprzętu eksploatacyjnego.
Źródło: Portal WoWs
Przypominam żeby nie kupować ósemek premium – chyba że ktoś chce grać 90% bitew na dziesiątkach. WG jest świadome problemu do czego oficjanie się przyznało ale nic poza tym. Na rozwiązanie problemu pewnie trzeba będzie długo czekać bo póki co WG jest zajęte balansowaniem nowych lotniskowców (a w zasadzie eskadr lotniskowców) i wprowadzaniem nowych ósemek premium 😉
Ano właśnie, a mam przeczucie, że decyzja dokonana przy okazji reworku lotniskowców polegająca na utrzymaniu przez nieokreślony czas tylko parzystych tierów dla lotni, w konsekwencji oznacza także nikłe szanse na zmiany w matchmakingu.
A ja osobiście wolę kupić za ta kasę 2 stale camo do moich ulubionych X yama i des, wydaje mi się że jak już chce się mieć fajny okręt do gry (przede wszystkim umie nim grac) to najlepiej taki który jest na szczycie łańcuch pokarmowego jednocześnie zarabiajacego godziwy grosz. Według mnie jeśli kogoś stać i chce inwestować to tylko w taki sposób, głupota jest kupowanie XIII. I nie przesadzajmy że ktoś będzie 10 kapitanów szkolił na jednym tirpie bo zwykle gra się jednym dobrym dowódcą
Naiwnie myślałem, że będzie jakiś mały event z amerykańskimi krążownikami i oprócz USS Wichita w grze pojawi się USS Alaska, W myśl prostej zasady: kto ma odpowiednią ilość free expa może wziąć sobie Aklaskę, a kto jeszcze nie ma, a interesuje go temat ciężkich krążowników, ten może sobie dokupić Wichitę. Ale, marketing wg mojego pomysłu okazał się pudłem… Oby tylko nie było sytuacji, że Alaska będzie czekać na dopracowanie Azumy i na event typu : bierzesz Amerykańca, czy Japońca… Event zbudowany na kontrowersji może robić mocniejsze wrażenie, ale kiedy to będzie?