— Och, czołguniu, a czemu masz tak mało pancerza?
— Ażebym się lepiej mógł balansować.
— Och, czołguniu, a czemu ty nie masz gąsienic?
— Ażebym… A po jaką cholerę mi gąsienice?
— Och, czołguniu, a czemu masz takie wielkie kółka?
— Żebym mógł Cię złapać grzejąc 80km/h pod górkę, kochany ELC EVEN 90…
Nie no, Barula mi nie odmówi tej recenzji – myślałem sobie obracając w palcach pendrive z tej imprezy z której zdjęcia nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. Smalec, kostium banana i dwóch czarnoskórych karłów ze skrzydełkami aniołków to coś, co może złamać niejedną karierę. Zwłaszcza tańczący w maczecie.
Jako fan czołgów lekkich i spoterów czekałem na niego od 2016 r, od czasu eventu z okazji 100-lecia przystąpienia Imperium Rosyjskiego do pierwszej wojny (istotnie – wznoszę toast za światłą i odważną decyzję cara Mikołaja, bez tej niej zabory mogły się jeszcze trochę przeciągnąć). Nie wiedziałem nic, ani jaka to będzie nacja, ani kiedy nadejdzie – ale wiedziałem, że będzie. Event z kołowcami eskortującymi Mark I był szeroko zakrojonym testem mechaniki i wiedziałem, że kiedyś zostanie to wykorzystane. Doczekałem się.
Panhard EBR 75 FL 10, dla przyjaciół EBR. Pierwszy w grze przedstawiciel kołowców, „kolejny czołg premium VIII tier(tm)”, dla odmiany francuski. I w sumie nie do końca czołg, ale nie będę czepialski.
Pierwsze, co rzuca się w oczy – to generalnie koła i brak gąsienic. I powiem wam, że to robi robotę. Są dwa tryby – „drogowy” i „terenowy”. Drogowy oznacza niewielką skrętność, ale prędkość jak ta strzała – to cudeńko potrafi pod 30 stopni podjazd wjechać z prędkością 80km/h. Tryb terenowy oznacza mniejszą prędkość, ale większą skrętność. Zamiana odbywa się za pomocą „X”, wówczas pojazd na chwilę wyraźnie zwalnia i po sekundzie ma już nowe właściwości jezdne. Jak ktoś ma głowę i dobrą koordynację – polecam zabawę w wyłuskanie samotnego ciężara, podjazd w trybie drogowym i taniec-objeżdżaniec na terenowym. Słychać gulgot nienawiści. Ogólnie, proszę Państwa, jak to zasuwa… Niesamowita zabawa, ewolucje, podjeżdżanie na początku bitwy do pozycji które dla zwykłych lajtów są nierealne, objazd całej mapy ze slalomem między czołgami wroga – odrobina szczęścia i wracamy nawet bez siniaków, za to ze „Służbą Patrolową”.
Ma też wcale nie najgorszą armatę, parametry podczas ruchu – miód, prędkość pocisku dobra… No po prostu nic tylko grzać w ruchu. Fakt, że alfę ma jakby mucha siadła, ale przeładowanie takie, że mogą te muchy w całkiem niedługim czasie obsiąść nas po same uszy. Dobre kamo z niedużą stratą po wystrzale…
Tyle z plusów. Teraz pora na „czynniki balansujące” a na koniec tradycyjne „smęcenie Tranka”.
Pierwszy z czynników balansujących to pancerz. Jest on ponad 2x grubszy od tego, jaki mamy w ELC EVEN 90!!! Czyli, powiedzmy sobie szczerze, pancerza nie ma. To lakierowany karton żeby się załoga nie zaziębiła od pędu powietrza. To drugi czołg (pierwszym był EVEN 90) przy którym na kilkadziesiąt bitew, w których żadnej nie skończyłem z pełnym HP, nie trafił mi się ANI JEDEN rykoszet, może ze dwa razy trafienie bez penetracji – wchłonięte przez koła. Serio, może miałem pecha, może są jakieś „magiczne dingi” – ja nie zauważyłem. Co trafia, to trafia, i wchodzi, i robi „bum” – zaleca się ostrożność w walce z np. T49. Koła są bardzo delikatne, artyleryjski kartofel bez problemu zdejmie nam po 2-3 koła po jednej stronie nawet jak spadnie tak daleko, że nie zdejmie w ogóle HP. Zderzenie z czymś cięższym od EVEN 90 też z dużą dozą prawdopodobieństwa rozwala koła. A z rozwalonymi kołami, moi drodzy – co jest kolejnym czynnikiem balansującym, o czym piszę dalej – to owszem, dalej jedziemy, ale jedziemy jak TOG II’. Jesteśmy doskonałym celem i dać się złapać „na kole” na odsłoniętej pozycji to przeważnie błyskawiczna śmierć. Ważna uwaga co do kół – pojazd nie skręca w miejscu. Po wjechaniu w przeszkodę, jak ta Andżela w Passacie taty, odkładamy komórkę, sprawdzamy czy tipsy się nie połamały, wycofujemy, wykręcamy i wio.
Drugi czynnik balansujący to sam kształt mechaniki ruchu i przełączanie pomiędzy trybem drogowym i terenowym. System łapie się szybko, ale w ferworze walki mogą zaplątać się palce i już jest po jabłkach – wjechaliśmy w przeszkodę i stoimy, bo nie załapał tryb terenowy i nie wyrobiliśmy się na zakręcie, albo zabrakło nam tych dwóch sekund do schowania się za osłona bo nie załapał tryb drogowy i jechaliśmy wolniej. Jeszcze przyrżnąć w przeszkodę to pół biedy choć również nie polecam, ale za to przywalić przy tych 80km/h w burtę jakiegoś czołgu ciężkiego to jest hojne „HP donation”, punkty wytrzymałości naprawdę bardzo schodzą przy zderzeniach.
Trzeci czynnik balansujący wynika z dwóch poprzednich. To pojazd delikatny. Uszkodzenia modułów są problemem, stosunkowo często zdarzają się podpałki i ammoracki, zniszczenie kół, uszkodzenie silnika… Co przy tym zapasie HP jest przeważnie biletem do garażu.
Czwarty czynnik balansujący – to właśnie HP. Więcej niż EVEN90, ale wciąż bardzo mało jak na VIII tier i do tego schodzi szybko.
A teraz poproszę o werble, Trank będzie smęcił.
To nie są niskie tiery, gdzie każda nowość przez tydzień dominuje bitwy i bywa po 30 takich samych czołgów, ale niech takich EBRów będzie po pięć w drużynie, nawet po trzy – raz, że niezbędny będzie „kontr-zwiad”, bo inaczej nasza drużyna zostanie ugotowana, dwa że arty będą mrzeć jak muchy, a trzy – że jak się zbierze ekipa z mniejszym talentem do koordynacji ręka-oko, to po prostu zrobi się syf i szybko stracimy zwiadowców.
Ma to też minus dla graczy jeżdżących tym pojazdem. Teraz, gdy trafia się jeden taki EBR na bitwę (mój, mój, mój!) to jest ciekawa rozgrywka, kombinowanie. I raczej nie jest mega OP (albo ja jestem tak kijowym graczem), bo przegrałem tyle samo bitew co wygrałem, WN jakoś mocno nie podskoczył. Ale jak takich kołowców wjedzie kilka – to bitwa dla spotterów sprowadzi się do jakichś wyścigów w stylu „Crash Team Racing” czy innego „Carmageddonu” – do momentu aż kołowce drużyny przeciwnej nie zostaną wyeliminowane, to będzie to ściganie się po mapie.
Może mieć to pozytywny wpływ na rozgrywkę – na zasadzie, bitwa będzie się rozpoczynała dla wszystkich od razu. Bo obecnie np. czołgi ciężkie, wolne niszczyciele, arty – pierwsze minuty zajmuje im dojazd i zajmowanie pozycji. Z ich świadomym udziałem w bitwie wówczas bywa różnie, co stwierdzam jako spotter – nie policzę ile razy było tak, że udawało mi się zrobić ładnego spota na starcie, a wrócić do bazy z 0,00 „spot damage”. Teraz możliwość bycia objechanym przez szybkiego i zwinnego, stukniętego lajta może być takim „Orientuj się!”, blachą w czoło, dla reszty drużyny. Ale z drugiej strony – może być po prostu bezsensownym ganianiem się po mapach, jeśli kołowców będzie więcej. A będzie więcej na pewno, bo są to naprawdę fajne pojazdy.
– Duża szansa na podpałkę, ammoracka, zniszczenie kół, silnika etc.
– Pancerz??? Nie, nie słyszałem. Może bagietkę?
– Niska zwrotność w trybie szybkim.
– Mało HP.
+ Nowy system jazdy!
+ Bardzo duża prędkość.
+ Niezła zwrotność (w trybie podróżnym).
+ Całkiem dobra armata.
Czyli mamy kolejny kołowiec☺ Mój łazik lepszy, kierowałbyś nim jak artą. Z lotu ptaka, zdalnie, całkowicie bezpiecznie, stojąc w wybranym rogu mapy. Dmg za spota sam by wpadał.
Btw. Ujmę to tak. Też bym się śmiał z zachowania Wuja Sama, gdyby tylko nasz sąsiad uwielbiający matrioszki nie snuł pomysłów powiększenia swojego metrażu kosztem sąsiednich mieszkań. Dzisiaj czytałem o projektowanych zmianach dotyczących przyznawania obywatelstwa w kraju niedźwiadka Miszy.
Stawiam orzechy przeciwko dolarom (w sumie nie wiem co bardziej wartościowe), że Drogi Kolego czytałeś o tym w bardzo poważnym i wiarygodnym medium….
A Rosja, szczególnie putinowska, jest niezwykle agresywna.
Zresztą. Sam popatrz jak bardzo:
Ach! Jak Putinowi ciasno w tej Rasiji 😛
Rosja jest na Ukrainie. Nic więcej mi nie potrzeba. Aczkolwiek to nie jest najlepsze miejsce na takie rozmowy.
Po pierwsze, zawsze była. To region. Nie państwo.
Po drugie, ważniejsze, NIE MA takiego państwa jak Ukraina. NIE MA takiego państwa z zarejestrowanymi granicami w ONZ. Są to w ostateczności – zresztą jak zawsze były – chwilowo bezpańskie Dzikie Pola. 😛
Krym jest rosyjski. Zamieszkująca go rosyjska ludność w demokratycznym referendum przyłączyła się do Rosji – macierzy. Zrozumiałe jest, że teraz stacjonują tam rosyjskie wojska. Gdyby Krym został pod panowaniem tzw. Ukrainy, to już półwysep ten byłby okupowany przez szwejów USA czyli bandyckie NATO a nie wojska „ukraińskie”.
Na tym kończę z Waćpanem ten temat.
Demokratycznie przeprowadzone referendum „ochraniane” wewnątrz lokali wyborczych przez uzbrojonych żołnierzy agresora?
Otwarte uzbrajanie i wspieranie regularnym wojskiem konfliktu „separatystycznego” w Donbasie, który (co za przypadek) mieści fabryki, których działanie jest niezbędne dla Rosji i jej armi? Nie wspominając o pozostałym przemyśle w tamtym rejonie?
Całą wiedzę jak widzę czerpiesz ze Sputnika, prawda?
Ruski troll zalągł się nawet na Rykoszecie, Matko Boska, koniec świata.
To popatrz jeszcze na to gdzie umieścili swoje systemy rakietowe średniego zasięgu zdolne do przenoszenia atomówek, jak kombinują z manewrami, jak prowadzą wojnę informacyjną w necie, gdzie są w ościennych panstwach, jak działa na terytorium UE ich wywiad, kogo do tej pory zabili w UK.
Popatrz i pomyśl, zanim znów wkleisz grafikę żywcem z ruskiego portalu pisanego po polsku, który mi przypomina tablice na ścianie w klasie, w której miałem PO w latach 80.
Myślenie podobno nie boli?
Przecież na takich motocyklach z gąsiennicami można by było szybszy zwiad robić niż w pojazdach kołowych
A kiedy wprowadzą motocykle bojowe?
Dodatkowo proponuję za wczasu zmienić nazwę gry na World of vehicles☺ Będzie mnóstwo radości z wprowadzania nowych pojazdów. Na dzień dobry proponuję Curiosity lub Spirit, to dopiero będzie spotter. Niech Moc będzie z Wami.
Btw. Spirit powinien pasować naszym przyjaciołom ze Wschodu.
Wiem do czego pijesz(sic!) 😛 ale jeśli chodzi o kołowce, to nasi przyjaciele ze wschodu stworzyli absolutny hit do cyckania naszych największych „sojuszników” z zachodu, zza Wielkiej Kałuży. Nazywa się to cudo „Sherp” i kosztuje mieszkańców najlepszej na świecie demokracji od 60 tysięcy $$ w górę 😀
https://www.youtube.com/watch?v=RNtZb4vWNLA
P.S. Tak a’propos to kilka dni temu w „fejk niusowych” stronach internetu pojawiła się info, że jeden hamierykański admirał, szef ochrony wybrzeża Paul Frederick Zukunft, dowódca jednego z dwóch, jakie posiada USA, ciężkich lodołamaczy o nazwie „Polar Star” odmówił wysłania go na ćwiczenia wojsk USA na wodach Arktyki.
Z obawy, że ten czterdziestoletni złom sam się rozpadnie, i cała potężna flota USA utknie w lodach arktycznych. Wobec tego amerykańskie dowództwo marynarki zrezygnowało z ćwiczeń, bo się obawiało, że „w razie czego trzeba by prosić Ruskich o przysłanie swojego lodołamacza”. 😀 😀 😀
W związku z tą obawą całe hamierykańskie manewry za kołem polarnym zostały ODWOŁANE 😀 😀 😀
P.S.2 Drugi bliźniaczy dla „Polar Star” ciężki lodołamacz USA służy jako kanibalistyczny dawca części zamiennych do tego jeszcze sprawnego. USA nie posiadają już ani technologii ani zaplecza ludzkiego, by takie lodołamacze produkować 😀 😀 😀
😛
https://www.youtube.com/watch?v=GJ4X4BU-RU4
😀
Jestem przeciwny wprowadzeniu kołowców. Uwaźam, że to otwiera możliwość wprowadzenia do gry kolejnych dziwnych pomysłów. Kojarzycie miotacz rakietowy przedstawiony przez Pana od 5 zł? Jeśli chcą uatrakcyjnić grę niech poprawią MM, zrobią porządek z goldem, otworzą grę na nowych graczy. WOT z nazwy to świat czołgów, a nie samochodów, nieprawdaż? Gdybym oczekiwał innych pojazdów, wybrałbym inną grę. Ale może jako stary zgred nie lubię nowości? Pozdrawiam Wszystkich.
My staruchy tak mamy, że wolimy bardziej pomyślunek, niż YOLO ADHD FUN dla BEKI… 😛
Ja także jestem przeciwnikiem dynamizacji gry WoT i pojazdów kołowych w grze o czołgach
I więcej BEKI w młodym kreatywnym zespole półmózgów, tym mniej taktyki i prawdziwej satysfakcji z gry!
Obawiam się, że jesteśmy skazani na wymarcie. Kołowce i tak będą w grze😤 Czuję, że postanowione.
Od siebie dodam, że grając nim przekonałem się do lightów, jest mnioduśny 😀 I tak, ja, maniak kajaków i podwodnych żelazek, dzięki temu maleństwu znów zacząłem grać w WoT-a 😀 😀 (A Barul w tym momencie pewnie spogląda spod oka i mruczy z wrednym uśmiechm: „Taaaa, Lexu, a teraz nie pitol i wracaj do recenzji bo premii nie będzie!”) 😀
Wcisnijcie sobie te kolowce wiecie gdzie
Jeżeli będzie za golda 24.12 to kupię dla samego posiadania – w przeciwnym razie w żadnym wypadku (podobnie jak elc-ka)
Nie będzie 24.12.2018r. będzie w styczniu.
Zamiast nowymi pojazdami, to czas chyba się zająć tymi prehistorycznymi serwerami? Takiego gówna w żadnej grze nie widziałem. Najbardziej popularne motto graczy „fuc…. serwer”. Tak grzymać, gj.
Od siebie dodam, że ciężko się manewruje, przy małej prędkości prawie nie skręca, łatwo się pomylić i się przyblokować. Często się mylę gdzie przód gdzie tył i w ogóle. Nie zgodzę się jednak z tym „objazd całej mapy ze slalomem między czołgami wroga” Próbowałem takiej gry na początku i kończy się to zazwyczaj garażem. Trzeba mieć mózg i poruszać się z rozmysłem. Dopiero jak się trochę team przeciwny przerzedzi możemy porushować. Na razie mam taki dziwny wniosek, czołg się do spota średnio nadaje. Jak ci się uda niewyspotowanym do krzaczków blisko wroga podjechać to ok, ale inaczej prawie wszystko na wyższych tierach wykryje cię pierwsze. Z racjami i bia 370m to trochę śmieszne. Jednak czołg nie jest zły, po prostu nadrabia działem. Dobre HE na light, szybko skupia, trafia w ruchu, dmg nie najgorszy, przeładowanie między pociskami też spoko, pena znośna. Na tą chwilę wynika z tego, że bardziej do klepania dmg się nadaje, a dopiero w środku, czy pod koniec yolo pa arty , czy spota…
+Aimbot
+graj yolo, więcej bitew 15-0
+HE o penetracji, która jest definicją nonsensu i braku elementarnej logiki w tej grze.