Tilt – czyli czemu granie nas wkurza
Dziś chciałbym poruszyć dość ważny temat coraz częściej pojawiający się w grach multiplayer, gdzie głównym czynnikiem wiodącym do odniesienia sukcesu jest gra zespołowa. Zastanawiałem się, czemu tak często widzimy na czacie „Noob team”, „go to school kids” albo „morons” lub dostajemy prywatne wiadomości po bitwie, że powinniśmy zmienić grę, albo co gorsza „nasza matka puszczała się z dorszem”. I właśnie w takich chwilach myślę co się stało, czemu tak słabo mi poszło, czemu zamiast wsparcia dostaje masę wulgarnych wiadomości, a moja gra przypomina wypuszczoną do stawu szczupaków głodną ośmiorniczkę. I wtedy do mnie doszło, że jestem zmęczony grą, moja psychika nie wytrzymała tego napięcia, gdzie muszę w swoim założeniu zrobić uszkodzenia w wysokości mojego dwukrotnego HP, gdzie nie mogę zginąć w pierwszych 5 minutach, albo po prostu MUSZĘ zrobić jeszcze 40 000 doświadczenia najbardziej kijowym czołgiem/okrętem/samolotem aby dostać pojazd premium „za free”.
Tilt – bo o tym zjawisku właśnie piszę, jest pojęciem używanym przez grających w pokera, którzy po kilku porażkach zaczynają grać poniżej swojego poziomu i umiejętności, mniej uważnie, bardziej agresywnie i z mniejszą wiarą w sukces. Czyli w świecie czołgów: „Wiem, że jak wyjadę to dostanę strzała, ale co tam i tak wyjadę„. Coraz większa FRUSTRACJA powoduje niezadowolenie ze swoich wyników, ale także fale nienawiści do współgrających – jakoś trzeba sobie poradzić z agresją którą się zebrało w sobie.
A jak to wygląda od strony naszego organizmu? Bardzo prosto – im mamy większy poziom stresu, tym więcej nasze ciało migdałowate produkuje/uwalnia odpowiednich hormonów (takich jak kortyzol czy adrenalina), dzięki którym mamy szybszy refleks czy też jaśniejszy stan umysłu. Jednakże zbyt duży nadmiar hormonów, może nas to doprowadzić do maksymalnego zestresowania, które ma negatywny wpływ u każdego z nas. Jednym z takich efektów może być nadmierna ostrożność, albo „ułańska fantazja”. Ludzie pod wpływem „tiltu” często „rage’ują” na innych graczy, dzięki czemu poziom stresu u nich drastycznie spada. Tak jesteśmy zbudowani i nic na to nie poradzimy, natomiast możemy zaradzić wpływowi frustracji na grę lub ją zmniejszyć.
WoT/WoWs/AW/WT- czy w co tam gracie – to produkcje, w których najważniejszą i jedyną rzeczą, która się liczy jest zwycięstwo. Im masz mniejsza szansę na zwycięstwo tym bardziej się denerwujesz, a im bardziej się denerwujesz tym większa szansa na „tilt”. Jak wiadomo, dobrzy gracze mają większy wpływ na mecz niż przeciętni. I nie jest to sprawa statystyk, a doświadczenia. Znają lepiej mapy, weakspoty pojazdów, czy też czas przeładowania danego działa. I nie da się tego podważyć w żaden logiczny sposób, im jesteś lepszy tym masz większe parcie na zwycięstwo, a przegrana bardziej Cię dołuje. Jak sobie z tym radzić? Jest na to kilka sposobów, które spróbuję Wam przybliżyć. Ale wcześniej pozwolę sobie wkleić część bardzo dobrego tekstu odnośnie stresu w WoT, przetłumaczonego przez HoHoLK44 z tematu Being „on Tilt” In World Of Tanks, a zamieszczonego w Jak i z czego uczyć się grać – Zbiór poradników. Bo jak to się mówi, nie wyważa się już otwartych drzwi.
Poniżej kilka cech tilt’u:
- Tilt jest zjawiskiem względnym, zależnym od indywidualnych oczekiwań gracza co do tego jaki jest jego normalny poziom (WR/WN8 itp.)
- Tilt jest uwarunkowany reakcją emocjonalną na zaistniałą sytuację i może być wywołany przez zdarzenie odbiegające od statystycznego (np. bardzo słaba bitwa)
- Tilt jest spiralą, która nakręca się coraz bardziej aż nie zostaną podjęte środki zaradcze (np. długa seria porażek z rzędu)
Najważniejsze jest by umieć zdiagnozować czy spotkało nas po prostu słabsze losowanie drużyny czy też to początek Tilt’u.
Poniżej typowe symptomy tiltu:
- Fatalna seria (ponad 5 porażek z rzędu)
- Nienaturalna agresja: niepotrzebne rushowanie na wroga i przyjmowanie niepotrzebnego dmg tylko po to by przyspieszyć rozgrywkę, by wygrać bez względu na koszty
- Obwinianie innych: nienaturalny gniew na innych graczy z drużyny pomimo tego że grają jak zwykle
- Obwinianie siebie: granie poniżej swoich założonych planów na sesję (np. muszę osiągnąć minimum 55% WR albo 2500 WN8 itp.)
- Utrata panowania nad sobą: Zrzucanie winy na system, gracz przestaje podejmować walkę bo nie wierzy że osiągnie sukces
Poniżej potencjalne „wyzwalacze” tilt’u:
- Pora dnia: grając wcześnie rano lub późno w nocy możemy trafiać na kiepski MM z powodu niedoboru graczy co może się przełożyć na porażki i utratę panowania nad sobą
- Samopoczucie: granie będąc zmęczonym po pracy/szkole powoduje że mamy mniejszy margines do akceptacji błędów własnych jak i drużyny. Denerwujemy się bardziej niż gdybyśmy byli wypoczęci
- Jeżeli gramy bardzo dobrą sesję i coś zaczyna się psuć to dużo łatwiej wpadamy w gniew i obwiniamy siebie i innych
- Poczucie winy: jeżeli czegoś nie ogarnęliśmy, zawiedliśmy kumpla z plutonu, spudłowaliśmy prosty strzał (przeklęte RNG !) może być to wyzwalaczem Tiltu.
Jak się ustrzec tiltów ?
Leczyć:
- przestań grać: nie wmawiaj sobie że może wygrasz następną bitwę, po prostu odejdź od komputera i zajmij się czymś innym. Odpocznij, oczyść umysł i wróć do gry gdy uznasz że ochłonąłeś
- analizuj grę: dokładnie przyjrzyj się dlaczego nie zastosowałeś optymalnej strategi, co należałoby poprawić
- daj ujście emocjom: jedni wsiadają na loltraktor i miśkują początkujących, inni wylewają żale na forum, znajdź swój sposób na odreagowanie emocji
Zapobiegać:
- Stawiaj przed sobą rozsądne cele: Nie rozpoczynaj sesji z wygórowanymi oczekiwaniami, podnoś sobie poprzeczkę powoli, krok po kroku
- Stawiaj sobie ograniczenia: np. jeżeli przegram 5 bitew z rzędu to nie gram dalej, jeżeli taka sytuacja nastąpi, dotrzymaj słowa i zrób sobie przerwę.
- Pozytywne nastawienie: siadaj do gry z pozytywnym nastawieniem, jeżeli granie w plutonie daje ci więcej radości niż solo to graj plutony, ważne żebyś z gry czerpał przyjemność
Podsumowanie
Na koniec, postaram się jakoś to wszystko podsumować z własnego poletka. Ci z Was którzy ze mną grali, albo tez oglądają na naszych streamch wiedzą, że bardzo rzadko klnę na graczy, czy też w ogóle poddaje się jakimś większym emocjom związanym z przegraną lub poziomem mojego teamu. Jak ja sobie z tym radzę? Po prostu stawiam sobie jakieś cel – np wyexpienie danego czołgu, czy też rozmowa z osobą zaproszoną na strumyk, gdzie tak naprawdę gra jest tylko tłem. No i najważniejsze – pozytywne nastawienie; zawsze jestem uśmiechnięty i pełen energii, jeśli brak mi tego zaangażowania, czy też „czuje w kościach, że to nie jest dobry dzień na grę” to po prostu odpuszczam. I wiecie co? Naprawdę dobrze się bawię po tych 35 tysiącach bitew w WoT, czego i Wam życzę.
PS: Chciałem jeszcze napisać, że niektórzy z graczy radzą sobie z „tiltem” odstresowując się alkoholem/kefirkami. A jak Wy radzicie sobie ze stresem?
Bibliografia:
- Czym jest „tilt” w LoL-u i jak sobie z nim poradzić?
- Jak i z czego uczyć się grać – Zbiór poradników
- Being „on Tilt” In World Of Tanks
- Trochę psychologii: Tilt!
Tutaj streamujemy prawie codziennie po 20:00:
Też tak mam ale jak się za bardzo wkurze to po prostu wyłączam a w wota gra teraz dużo nowych uczących się ludzi i nie ma sensu się denerwować a zresztą my się cieszymy jak kogoś zniszczymy a on się denerwuje więc nie ma co się wkurzać.
Tu się zgodzę z OS3_MO i sonic niestety co dziennie rozgrywam minimum 40-60 bitw co mi z tego że robię 1,2,3 wynik pod względem dmg w ody dwóch drużynach skoro i tak w najlepszym dniu mam 50% zwycięstw ,gra powinna być dla zabawy i do myślenia lecz gdy 13 osób z twojej drużyny wali co bitwa tylko na jedną flankę jak stado lemingów to gdzie tu jakieś użycie zwojów mózgowych ????Co do kolorków OS3_MO zgadzam się z tobą Panowie i Panie o fioletowych statach robią największą aferę (oczy wiście nie wszyscy bez urazy ) a staty bijecie sobie tylko na tych pomidorach i co by było jak nam ich braknie ???? Zurugula jestem ciekaw kiedy wziąłeś takiego pomidora pod skrzydło lub do plutonu na randomie 😉
HoHoLK44 powinien zmienić nick na tilt, ile on agresji wylewa na forum (powinien dostać bana).
Ja tylko gwiazdki zbijam na 3-5 czołgach i lubię to robić szybko czyli jedna bitwa wygrana na jeden czołg, ale często klany na randomie spotykam, niech spiepszają sobie na twierdzę.
Oby tryb 30 na 30 nie był dostępny dla graczy z klanów (wymóg żeby zagrać 30 na 30 brak klanu).
Jasne 5 porazek !!! Sa dni gdzie jedziesz i na 30 bitew 5 wygranych i to ;edwo, to nieraz do szalu doprowadza, jak jeszcze stoi layt i noobi, jak piszesz do niego spot, to ci odpisuje ja gram pod dmg. Wiec kto ma swiecic ciezkim, chcesz grac pod dmg, graj arta, a lekkim jestes dla pomocy , a nie na ciezkim mam wiecej zwiadowców niz pewnie nie jeden który tak zwany spoter , ktory ma w ***** czy wygra. Niewidzisz wroga, dostajesz buly i to w kurr……a. Bo niema komu zaswiecic , dobrze sie nieruszysz dostajesz, WG pisze o ferpley, jak mozna nazwac bitwe ferpley , jesli po mojej stronie kilkadziesiat bitew z rzedu to procent na wygranie 20% albo i mniej, wiec pytam jakie to ferpley , jesli z góry moja druzyna jest skazana na porazke, bo rzuca mnie czy innych z cielunami, którzy gina w 1 minucie.
Też dobrze powiedziane. Ja mam świadomość do czego poszczególne czołgi służą i jak z grubsza nimi grać. I co z tego ??? Gram LT lecę spotować – reszta teamu stoi i kampuje.
Gram innymi – lajty stoją za skałami i nie widzą pola walki czyli nie spotują.
Po kilku takich bitwach głupio przegranych w sumie odechciewa się gry w sposób jaki powinno się grać. Niedawno grałem Scoriponem G i mosiek w IS 3 ( 31 tys. bitew) pisze mi, że zgłasza mnie jako bota (mimo, że wykręciłem większy dmg od niego).
Reasumując – prawda jest w tym, że to się trochę samo nakręca – po kilku głupio przegranych bitwach sam zaczynam grać zachowawczo co zaczyna wykurzać innych graczy (poniekąd słusznie) ale bez rozsądnych zmian w MM dalej tak będzie.
BTW – ograniczenie w artach do 3 na team ??? Na 12 tys. bitew raz była taka gdzie był w jednym teamie zespól 4 art.
Fair Play oznacza, że używanie programowych wspomagaczy jest zakazane i w bitwie liczą się umiejętności gracza, a nie to jakie HAXY sobie poinstalował. Źle rozumiane fairplay to jest właśnie to o czym mówisz. Mieli lepszy team i wygrali. To logiczne i co więcej całkowicie zgodne z fairplay – lepszy wygrywa.
Chociaż moim zdaniem dobrze by było gdyby mm brał pod uwagę kilka rzeczy:
– Tiery pojazdów,
– klasy pojazdów,
– Średni DPM pojazdów drużyny,
– HP drużyn,
– Średnią klasyfikację osobistą drużyn.
I biorąc pod uwagę te czynniki powinien dążyć do równowagi. Wtedy będzie można mówić o wyrównanych bitwach trwających +10 min gdzie każda z drużyn miałaby zawsze 50% szans na wygraną.
Oczywiście porzućmy marzenia, ponieważ WG NIGDY się na takie coś nie zdecyduje (głównie przez poziom skomplikowania algorytmu, który miałby za to odpowiadać). Co jednak nie wpływa w rzaden sposób na źle rozumiane przez ciebie fairplay.
Poza tym minusem takiego rozwiązania byłby cholendarnie długi czas oczekiwania na bitwę (szczególnie u osób z wysoką klasyfikacją).
Cóż, w sumie ciekawy artykuł, ale też zgodzę się z Sonic’em – MM powinien zostać zmieniony inaczej niż planują w 9.18. Skoro jest skala oceny w WoT to MM powinien opierać się głównie o nią. Czyli np. ocena osobista +/- 10 – 20 % a potem dopiero tiery i rodzaje.
Bo inaczej i tak będzie kupa. Ale oczywiście jak się temat MM poruszy na forum WoTa to „fiolety” piszą – naucz się grać. Wiadomo dlaczego – jakby losowania były dla samych fioletów to by sobie nie nabijali statów itp. a jeszcze wychodziłoby przy okazji kto jest dobry a kto nie.
Uważam, że aby można było się rozwijać w tej grze (umiejętności itp.) to właśnie opisany przeze mnie MM dawałby na to szansę. Jak się pomidor wyuczy na „orendża” to gra z orendżami a jak nie to dalej tomatuje i nie frustruje zielonych niebieskich, fuksji i innych (kurna rozpisałem się o tych kolorach a podobno facet zna tylko 3 ;))
A od kogo pomidor miałby się uczyć? 🙂 Od innych pomidorków? I rozumiem, że dążymy do tego, żeby wszyscy niezależnie od umiejętności mieli takie same staty, bo do tego się sprowadzi wrzucanie tylko ludzi z takim samym skillem do bitew. Najlepsi z najlepszymi, więc każdy z nich będzie przeciętny. Najgorsi z najgorszymi, więc każdy z nich będzie przeciętny. Po kilku miesiącach fiolety i pomidory osiągną podobne WR i PR i zaczną się spotykać w bitwach. Taki MM doprowadziłby do dużych podziałów. Można wprowadzić gry rankingowe, z osobnym skill rankiem, to mogłoby mieć sens. Jednak randomy niech zostaną randomami.
Jadę na ręcznym.
Ale bzdurny artykuł. Wczoraj chciałem zbić x2 z Pantery. Wszystkie gry pod rząd. Pierwsza bitwa 950 dmg i przegrana, ale bylem 4. Następna bitwa 2400 dmg dwa fragi pierwsze miejsce i przegrana. Następna 1150 dmg 3 fragi i przegrana drugie miejsce. Następna bitwa 930 dmg pierwsze miejsce przegrana. Następna bitwa 3000 dmg 3 fragi pierwsze miejsce i przegrana. Gdzie ten tilt? Grałem po prostu cały czas z bandą debili. To nie wina graczy, tylko wg które nawet jak poprawi MM i tak nic nie zmieni. Problemem nie jest przegrana, tylko losowanie drużyn tak, że jedna jest lepsza od drugiej i nikt mi nie wmówi, że to jest losowe. Jak można przegrać 10 gier będąc zawsze w top 3 i robiąc duży dmg? WG kręci WR jak nie wiem co. Tilt u graczy może powodować szemrane ustawianie drużyn.
Dzieki, przyda sie na weekend. 😉
Barula, ten artykuł, to pokłosie plutonów z Trankiem?
Raczej środowy wieczór z TheBerliettem – trochę rozmawialiśmy na streamie. Kto był ten wie, że srogie tematy były.
Tak, też uczestniczyłem w tym wykwicie narcyzmu Twojego kolegi 🙂 Przyjść do kogoś na stream i przez dwie godziny zaczynać każde zdanie od słowa „ja” 🙂 Freud by się uśmiał 🙂 Pozdrawiam 🙂