Niszczyciele brytyjskie w I wojnie światowej
Po wybuchu I wojny światowej Zjednoczone Królestwo uruchomiło szereg programów budowy okrętów różnych typów, m.in. 321 niszczycieli i 39 liderów flotylli.
Żeby wesprzeć działania Grand Fleet na otwartych morzach i chronić wybrzeża, brytyjska marynarka wojenna potrzebowała różnych rodzajów niszczycieli. Niektóre wymagały dużych zapasów paliwa, dobrej żeglowności i potężnego uzbrojenia torpedowego, dla innych ważniejsze były duża prędkość, potężna artyleria i niekoniecznie mocne uzbrojenie torpedowe. Pod koniec wojny próbowano pogodzić ze sobą te różnorodne wymagania, co dało początek okrętom klasy V, W i S. Choć niektóre z nich miały operować u wybrzeży, wiele uczestniczyło w działaniach Grand Fleet.
Pomimo ambitnych planów rozbudowy marynarka brytyjska stanęła w obliczu wojny dysponując jedynie około dwustoma niszczycielami, z których tylko 75 było nowoczesnymi jednostkami z silnikami na ropę, a reszta nadawała się jedynie do pełnienia służby przybrzeżnej. Większość niszczycieli z trudem nadążała za formacjami krążowników liniowych. Większość tych okrętów rozdzielona była pomiędzy dziewięć flotylli, a także eskadry Home Fleet i China Station, a niektóre z nich były w rezerwie lub przechodziły drobne prace naprawcze.
Niszczyciele brytyjskie przeszły chrzest bojowy w zatoce Heligoland Bight 28 sierpnia 1914 roku. Na początku brytyjskie okręty podwodne wykryły lekkie siły marynarki niemieckiej i zgłosiły to do kwatery głównej. Zdecydowano wtedy o wstrzymaniu operacji Ostend i rozpoczęciu poszukiwania wroga, żeby odciąć patrolujące okręty niemieckie od głównych sił przeciwnika. Sztabowcy przydzielili do tego zadania całkiem pokaźne siły, m.in. krążowniki liniowe i lekkie, okręty podwodne oraz 1. i 3. flotyllę niszczycieli. Ta ostatnia miała płynąć w okolicach Sylt, by następnie dotrzeć do punktu zbornego, uformować szyk i rozpocząć poszukiwania wroga. W tym czasie dziewięć niemieckich niszczycieli i trzy lekkie krążowniki patrolowały okolice w pobliżu latarniowca Elbe, dwa lekkie krążowniki przebywały u ujścia rzek Weser i Ems, kolejne trzy w Wilhelmshaven, a ciężkie okręty High Seas Fleet zacumowane były w swoich bazach i nie mogły ich opuścić przed zmianą pływu.
28 sierpnia około godziny 5 rano niemiecki niszczyciel G194 manewrem uniknął trafienia dwiema torpedami wystrzelonymi z brytyjskiego okrętu podwodnego. Dowódca niszczyciela powiadomił admirała Hippera o ataku. W rezultacie 5. flotylla niszczycieli otrzymała rozkaz odnalezienia i zniszczenia okrętu podwodnego oraz wysłania w powietrze swoich samolotów. Kilka godzin później G194 natknął się na brytyjski krążownik Arethusa i cztery niszczyciele, które otworzyły ogień w jego kierunku i rozpoczęły pościg. Gdy Niemcy zorientowali się, że wróg ma przewagę, rozpoczęli odwrót w kierunku swojej bazy. W tym samym czasie niemieckie lekkie krążowniki wyruszyły z portu na odsiecz. Brytyjczycy kilkukrotnie doganiali uciekinierów, ale interwencja niemieckich krążowników patrolowych uratowała niszczyciele. Jednak obecność brytyjskich krążowników liniowych przesądziła o losach bitwy, która zakończyła się około godziny drugiej po południu zatopieniem po stronie niemieckiej trzech lekkich krążowników i jednego niszczyciela oraz ciężkim uszkodzeniem dwóch kolejnych lekkich krążowników i trzech niszczycieli. Niemieccy marynarze zwrócili uwagę na lepsze uzbrojenie brytyjskich niszczycieli, ale również słabą jakość brytyjskich pocisków, która obniżała skuteczność ich ostrzału.
Do kolejnego dużego starcia z udziałem niszczycieli doszło 24 stycznia 1915 roku, gdy admiralicja otrzymała informacje o zgromadzeniu dużej niemieckiej grupy ekspedycyjnej w pobliżu ławicy Dogger Bank. Do przechwycenia nieprzyjaciela wysłano krążowniki liniowe i lekkie oraz niszczyciele należące do 1. i 3. flotylli. Około godziny 7 rano krążownik Aurora, płynący w asyście czternastu niszczycieli, zameldował wykrycie wroga. Niemiecka grupa ekspedycyjna zmieniła kurs i skierowała się na południowy wschód na pełnej prędkości. Brytyjczycy rozpoczęli pościg, w którym najszybsze niszczyciele klasy M wysunęły się na czoło i znalazły pod ostrzałem krążownika Blücher, zamykającego formację niemiecką. Rozpoczął się pojedynek artyleryjski pomiędzy krążownikami liniowymi, w wyniku którego brytyjski okręt flagowy Lion odniósł poważne uszkodzenia i musiał opuścić obszar walk. Z kolei Blücher, otrzymawszy szereg trafień, nie mógł płynąć dalej i stał się nieruchomym celem, cały czas prowadząc jednak zajadły ogień ze wszystkich sprawnych dział. Jego agonia została skrócona przez torpedy brytyjskich niszczycieli prowadzonych przez okręt Meteor.
Podwodne zagrożenia były jednym z głównych problemów, z jakimi mierzyły się państwa Ententy w trakcie wojny. Użyto wszelkich dostępnych środków do walk z wrogimi okrętami podwodnymi. Przykładowo 24 kwietnia 1916 roku British Navy rozpoczęła stawianie min głębokowodnych i zapór, które miały zamknąć wyjście na morze U-botów z Flotylli Flandria, stacjonującej w Brugii. W tej operacji udział brało wiele dryfterów, trałowców i minowców osłanianych przez dwa monitory, niszczyciele z Dover Patrol i inne łodzie patrolowe. Po zakończeniu prac, około godziny 8, trzy niemieckie niszczyciele zaatakowały okręty brytyjskie. Eskortujące niszczyciele Medea, Murray, Melpomene i Milne ruszyły na spotkanie okrętom przeciwnika. W ferworze pościgu nie zauważyły, że wpływają w strefę będącą w zasięgu baterii nabrzeżnych, które natychmiast otworzyły ogień. Brytyjczycy przyjmowali trafienia jedno po drugim; najpoważniej uszkodzony został niszczyciel Melpomene – jeden z pocisków eksplodował w jego maszynowni, przez co został on unieruchomiony. Medea i Milne rozpoczęły holowanie uszkodzonego okrętu, ale niemieckie niszczyciele zaatakowały, wykorzystując nadarzającą się okazję. Medea szybko przerwała hol i wspólnie z Murray zasypała nacierających przeciwników pociskami ze wszystkich dział. W tej samej chwili brytyjskie monitory wkroczyły do akcji, udzielając wsparcia sprzymierzonym niszczycielom. Ich ofensywa ostatecznie zmusiła wroga do wycofania się.
25 kwietnia 1916 roku niemiecka Flota Oceaniczna przypuściła kolejny duży atak, tym razem na miasteczko o nazwie Lowestoft. Gdy rozpoczął się ostrzał artyleryjski, nadciągnęły siły brytyjskie składające się z trzech lekkich krążowników i osiemnastu niszczycieli. Jedynym celem eskadry było odciągnięcie wroga od samego miasta. Plan zadziałał; niemieckie krążowniki zwróciły się przeciw okrętom brytyjskim, ale nie upłynęło wiele czasu, zanim Conquest, okręt flagowy eskadry, został poważnie uszkodzony ciężkimi pociskami niemieckimi. Chcąc ocalić swoje krążowniki, Brytyjczycy postawili zasłonę dymną i ukryci za nią uciekli na bezpieczną odległość, nie spuszczając jednak wzroku z przeciwnika. Niemiecka grupa ekspedycyjna, która generalnie nie wypełniła postawionego przed nią zadania, wróciła do bazy, będąc o włos od napotkania po drodze głównych sił Grand Fleet.
Kilka tygodni później niszczyciele wzięły udział w bitwie jutlandzkiej. W ostatnim dniu maja 1916 roku dwie potężne armady znalazły się na kursie kolizyjnym na wodach Morza Północnego, nawet o tym nie wiedząc. Brytyjczycy posiadali większe siły, liczące 155 okrętów wojennych pod dowództwem Johna Jellicoe, w porównaniu z 99 okrętami, jakimi dysponował Reinhard Sheer. Jednak żadna ze stron nie znała ani liczebności, ani planów przeciwnika. Ponad połowę obu flot stanowiły niszczyciele i łodzie torpedowe. Po stronie brytyjskiej walczyły 72 niszczyciele i 5 okrętów wiodących z siedmiu różnych flotylli.
W ciągu dnia obie strony dokonały kilku ataków niszczycielami, w wyniku których trzy brytyjskie niszczyciele zostały zatopione a trzy kolejne ciężko uszkodzone. Z kolei Niemcy stracili cztery niszczyciele. Ponadto, 13. flotylla brytyjska trafiła torpedą w część dziobową krążownika Seydlitz, jednak okręt pozostał w bitwie. Wraz z przybyciem głównych sił Grand Fleet sytuacja stała się zupełnie beznadziejna dla marynarki niemieckiej, więc admirał Scheer podjął jedyną słuszną decyzję – odwrót. Gdy zapadła noc, lekkie siły po obu stronach stały się znacznie bardziej aktywne.
Około godziny 23:30 dwanaście niszczycieli należących do 4. flotylli wykryło niezidentyfikowane okręty po stronie belki sterburty. Okazało się, że są to niemieckie drednoty eskortowane przez lekkie krążowniki, natychmiast wywiązała się krótkodystansowa walka. Okręt wiodący Tipperary został całkowicie unieruchomiony, a Spitfire, Sparrowhawk, Broke i Contest zostały w różnym stopniu uszkodzone. Ale tanio skóry nie sprzedały. Krążownik Rostock otrzymał zabójcze trafienie torpedą. 11 niemieckich marynarzy zginęło, a 37 zostało rannych w wyniku ognia artyleryjskiego brytyjskich niszczycieli. Po przegrupowaniu, około godziny 00:10, Brytyjczycy próbowali zaatakować ponownie, ale wszystkie ich torpedy chybiły celu. Dostali się natomiast pod huraganowy ogień przeciwnika w wyniku czego niszczyciele Fortune oraz Porpoise zostały poważnie uszkodzone. Brytyjski ostrzał przyniósł jednak skutek w postaci 22 osób zabitych lub rannych na pokładzie pancernika Oldenburg.
Około północy 9. i 10. flotylla natknęły się na formację wroga i w wynikłym chaosie zatopione zostały niszczyciele Petard oraz Turbulent.
Około godziny 1:45 w nocy 12. flotylla niszczycieli, w skład której wchodziło 15 okrętów, gotowa była do ataku na niemiecką formację drednotów. Jednak z powodu błędnego raportu atak został wstrzymany. Okręt wiodący Faulknor zwiększył wtedy swoją prędkość nie sygnalizując tego, co spowodowało rozluźnienie formacji. Dopiero około godziny 02:00, zatoczywszy koło, flotylla znów dostrzegła przeciwnika. Niemieckie drednoty, które również zauważyły wroga, natychmiast otworzyły ogień i rozpoczęły manewry. Ich ostrzał okazał się nieskuteczny z powodu padającego deszczu oraz zalegającej mgły, natomiast Brytyjczykom udało się wystrzelić 12-torpedową salwę z bliskiej odległości, samemu nie odnosząc żadnych uszkodzeń. O 02:10 dwie torpedy trafiły w bok pancernika Pommern, powodując ogłuszającą eksplozję i przełamując go na pół, w wyniku czego okręt przewrócił się do góry dnem. Okręty brytyjskie próbowały powtórzyć ten atak, ale im się nie udało, natomiast Niemcy odpowiedzieli uszkadzając Onslaught, Mindful, Maened oraz Nessus. O 02:15 niemiecki niszczyciel V4, który znajdował się na przodzie obszaru walk, został trafiony przez jedną z torped wystrzelonych przez 12. flotyllę niszczycieli i natychmiast zatonął.
Reszta nocy upłynęła bez kolejnych starć. Niszczycielom brakowało już paliwa i mogły jedynie wrócić do bazy z prędkością ekonomiczną. W trakcie bitwy jutlandzkiej Brytyjczycy stracili jeden okręt prowadzący i siedem niszczycieli, a wiele okrętów odniosło poważne uszkodzenia lub straty w załodze. Bitwa ta zwróciła również uwagę na liczne słabości natury technicznej oraz organizacji flotylli.
W trakcie I wojny światowej marynarka brytyjska straciła w sumie 67 niszczycieli i 3 okręty wiodące. Straty były ciężkie w porównaniu z innymi typami okrętów. Z drugiej strony niszczyciele udowodniły swoją wartość w dużych bitwach. Poza użytecznością w dużych formacjach floty były również skutecznymi łowcami okrętów podwodnych, posyłając na dno jedną trzecią wszystkich 186 okrętów podwodnych zatopionych w trakcie wojny. Po kapitulacji i zniszczeniu Cesarskiej Marynarki Wojennej Niemiec niemal wszystkie niszczyciele klas M i S zostały wycofane z floty, a 42 okręty wcześniejszych typów zostały zezłomowane. Liczba działających flotylli również została ograniczona. Przyszłość przyniosła nowe programy rozbudowy floty i lata spokoju przed nadciągającą burzą.
Źródło: Portal WoWs
Lubię te artykuły. Jest co poczytać i są ciekawe. Pozdrawiam 🙂