Śmigłowce szturmowe w War Thunder

Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

6 komentarzy
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Fido313

No nie wiem panowie wydaje mi się ze gracie krótko ja młuce w WT już 5 lat i mnie czasem wkur….a a zawłaszcza po tym ja stracili dobrych informatyków i wszystko poszło w ***** bo np rosyjskie jednostki czasem (65 %gry są o niebo lepsze jednym strzałem rozwala np panterę D gdzie gość wali do ciebie ze zwykłego rudego ) są wymalowane . Po drogie jeśli gra ma się trzymać historycznych bitew i sprzętu wojskowego w życiu kurw…. Niemcy nie mieli 154 w lotnictwie albo ruscy 109tki i są takie bzdety zrobione ze się odechciewa grać ! Lecz niestety zainwestowany czas i kasa w grę trzyma przy grze . Co do driftu w czołgach nic tylko się przyzwyczaić a samoloty łamią się w pół po nie całej serii zadanej przez przeciwnika gdzie ty robiąc to samo takim samym samolotem musisz wpakować pół magazynka to Cię szlak trafia no i ostatnie najlepsze zostawiłem na koniec . Banda debili którzy nie grają zespołowo!!! Niestety tak gra jest zespołowa w pojedynkę nie wygrasz bitwy chyba ze jesteś supermenem w światłowodach i masz haki

DGN

Rykoszecie.

Wczoraj byłem u Was na strimie z czołgów WT.
Zauroczyłem się ta grą, i wczoraj postanowiłem skorzystać z kodu zaproszeniowego strimera Spichris. (Pozdrawiam)
Co też zrobiłem i w nocy komputer pobrał i zainstalował mi klienta WarThunder.
Sam proces dobrze pomyślany, bo na początek instalator pobrał grę w wersji SD. Tylko niecałe 8 lub 9GB. Nie pamiętam dokładnie.
Dziś od rana w przerwach od domowych obowiązków okiełznałem ustawienia graficzne, przeszedłem samouczek dot. czołgów i zacząłem grać w trybie arcade-zręcznościowym.

Ludzie!!!
Jakie to jest odświeżające po toksycznym WoT 😀 Gra jest przewciągająca. Nawet na tych pierwszych lolkach.
Czuć, że te pojazdy mają masę, czuć te tony stali. Jak one się poruszają… Tego trzeba samemu doświadczyć.
Tylko interfejs w garażu mało czytelny, jak dla mnie.
Bitewny też taki sobie. Minimapa na starcie mała i nie można jej powiększać klawiszami +/-. Można to zrobić w ustawieniach gry tylko.
Rozwiązania dotyczące badania pojazdów i szkolenia załóg kompletnie inne niż w WoT, i jeszcze mało z tego rozumiem.
Z czasem pewnie zakminię, o co tam biega.
Na razie cieszę się rozgrywką.

Wargaming – macie mnie z głowy w WoT z tym Waszym darmowym kontem premium, na którym nie daje się grać przez losowe „inaczej” RNG. Wrócę jak będzie jakiś sensowny maraton.

P.S. Jakby ktoś chciał spróbować czołgów w WT, to dam swego reflinka do rejestracji. Jakie są korzyści nawet nie wiem.
Jak ktoś ma ochotę, to może wykorzystać.
http://warthunder.com/en/registration?r=userinvite_75562726

Eberhard Mock

Poczekaj, aż wyjdzisz z lolków i przestaniesz mordować boty. Na wyższych poziomach zginiesz od pierwszego trafienia zanim dojedzisz na miejscówkę i jeszcze zaczniesz z sentymentem wspominać HP i RNG z WoTa. A czy te stalowe potwory w WT nadal skracają jakby jeździły po tafli lodu?

DGN

Cześć Eberhard 🙂

O dziwo botów na lolkach nie ma dużo. Około po 1/3 na drużynę. Co ciekawe, boty osiągają lepszy wyniki, niż większość żywych graczy 😀
W garażu klient rano około godziny 9:00 pokazywał, że na serwerze EU zalogowanych jest 40k graczy. Wydaje mi się, że boty nie są wliczane. Zdaję sobie sprawę, że do tej ilości zaliczają się też gracze tylko latający samolotami. Ale to i tak nie mało, chyba?
Odnośnie wyższych poziomów. Być może będzie, jak piszesz, a może nie. Na razie na lokach nie spadam poniżej pierwszej czwórki w tabelach pobitewnych, a jak napisałem, boty to około 1/3 składu.
Liczę na to, że w WT nie ma tak szalonego losowego „inaczej” RNG kształtującego „kreatywnie” Dzwon Gaussa 😀
Skręcają tak jak powinny skręcać rozpędzone do kilkudziesięciu km/h pojazdy o masie ponad 10 ton.
Trzeba się przyzwyczaić.
I jeśli chodzi o fizykę, to jest wspaniała. Czołgi w WT nie przewracają drzew jak by to było zboże. Drzewa stawiają opór, im większe, tym bardziej. Murki nie są rozjeżdżane jakby były zrobione ze styropianowej dekoracji, tylko także zwalniają, a nawet zatrzymują czołg, który musi przez chwilę na nie napierać, żeby je rozwalić.
Praca zawieszenia, każdego koła, rozpędzanie, hamowanie. Czuć, że prowadzisz pojazd, a nie przyklejone do podłoża kreskówkowe pudełko z gąsienicami.
Na razie jest dobrze.
Jak będzie dalej, czas pokaże 🙂

Kisiel

Jeździłeś kiedyś czołgiem kolego? Wiesz może jak to się zachowuje na różnych nawierzchniach? Nie? To się nie wypowiadaj.
Fakt, WT ma lepszą fizykę obiektów, właściwie nieporównywalną z WoT. Fizyka pojazdów za to, (szczególnie kołowych) to jakiś żart. Pojazdy jeżdżą jak rozpędzone kostki mydła po mokrej podłodze w łazience.
Oczywiście, jeśli nie przeszkadzają nam „drifty”, to można trochę przyjemności z gry wyciągnąć.
Niestety, gra w WT wymaga poświęcenia mnóstwa czasu na naukę celowania, rozkładu załóg w pojazdach, możliwości bojowej naszych maszyn itp. itd. Ja gram w WT równolegle z WoT-em, ale używam go wyłącznie jako odstresowanie, ponieważ sama gra nie daje nawet w 1/3 tyle frajdy co WoT. Jest za mało dynamiczna, nie wybacza błędów i nakłania do bardzo zachowawczej gry. System progresji też jest spartaczony. Dotarcie do V ery z jakimś sensownym BR wymaga niewspółmiernie więcej czasu, niż zajmuje zbadanie DWÓCH czołgów X poziomu w WoT.
Aha, i WT boryka się z tym samym problemem co WoT, tylko na większą skalę, mianowicie: „Ruskie OP”!
To moje zdanie na temat WT. Szczerze życzę Ci, abyś nie odbił się od tej gry tak jak ja, mimo iż uważam, że to mało prawdopodobne.

DGN

Jakby to napisać, żebyś nie poczuł się urażony?…
Jestem z pokolenia, gdy ADHD było chorobą, a nie cechą charakteru.
Właśnie ta zwiększona dynamika bitew w WoT mnie odstręcza od tej gry.
Wolę bardziej taktyczne – czyli przemyślaną kampę. Jeśli tak będzie w WT, to to jest właśnie dla mnie.
Odnośnie ślizgania się pojazdów w WT. Owszem, chyba trochę to przesadzone, ale i tak lepsze, niż hamujące w miejscu i startujące do pełnej prędkości jak bolidy F1 czołgi w WoT. Jak się ogram w trybie zręcznościowym, to przejdę na realistyczne. Tam podobno te drifty są już mocno ograniczone.

Jeszcze kilka refleksji po moich kilku popołudniowych rozgrywkach.
Trudno jest mi się przyzwyczaić do pracy kamery. Jest jakaś taka bezwładna. Mam wrażenie, że nad nią nie panuję. Nie widzę, tego co w danej chwili mnie gdzieś interesuje. Zanim kamera się przemieści, to czołg mi się przemieści, i tracę kontrolę nad całokształtem otaczającej sytuacji.
Muszę się do tego przyzwyczaić.

Interfejs – dla mnie tragedia. Mogę to porównać do Windowsa i Linuksa. Od 25 lat pracuję z Windowsami, od wersji 3.11. W okolicach 2000 roku eksperymentowałem z okienkowymi dystrybucjami Linuksa. Nie dałem rady.
Tak tez odczuwam różnice między interfejsem/garażem WoT (windows) a WT (linuks).
Ciężko będzie 😛
Na plus WT. Można wstawić sobie adresy ulubionych stacji radiowych bezpośrednio w grze i słuchać zamiast wbudowanej muzyki. Rewelacja 🙂

Na razie, poza interfejsem, nie zrażam się. Bitwy są miodne, i – powtórzę – odświeżające po World of Tanks.
W każdym razie, mam sensowną odskocznię od WoT. Jak mnie Ślimaki zmęczą, to pogram w WoT, i odwrotnie. 🙂