Ciężki krążownik Buffalo (Projekt CA-B)
World of Warships często wciela „Papierowe okręty” do swojej floty. Publikowane dwa razy w miesiącu artykuły historyczne z nowej serii „Papierowe okręty” opowiedzą Wam o okrętach, które w rzeczywistości nigdy nie zeszły z desek kreślarskich, ale w naszej grze pływają po otwartych wodach. Uwaga! Ta kolumna będzie szczególnie interesująca dla tych, którzy interesują się przede wszystkim aspektami inżynierskimi!
Pod koniec lat 30. Japończycy aktywnie rozbudowywali swoje krążowniki, zwiększając kaliber głównej artylerii ze 155 do 203 mm. Zapewniali sobie w ten sposób wyraźną przewagę nad amerykańskimi ciężkimi krążownikami klasy New Orleans oraz ciężkimi krążownikami klasy Baltimore, które były jeszcze na etapie projektowania.
Aby osiągnąć znaczną przewagę nad okrętami japońskimi pod względem siły ognia, Biuro Okrętów przedstawiło zarys ciężkiego krążownika o nazwie kodowej CA-B. Zwiększając liczbę głównych dział do 12, Amerykanie zwiększyli również masę miotanych ładunków w pociskach Mk19 do 1414 kg i Mk21 do 1519 kg, w porównaniu do japońskich 1258 kg.
Rysunki „Spring Style”
Inżynierowie przedstawili trzy zarysy projektów dla nowego ciężkiego krążownika oznaczone kodami CA-A, CA-B oraz CA-C. Projekt CA-A posiadał dziewięć dział baterii głównej, a pozostałe dwie wersje posiadały dodatkowo jeszcze trzy. Pod względem prędkości CA-A był o jeden węzeł szybszy, rozwijając maksymalnie 34 węzły. Projekt posiadał innowacyjne rozwiązanie – wykorzystanie poczwórnych stanowisk torpedowych, których nie było w poprzednich klasach krążowników. Sprzęt do obsługi samolotów umieszczono na śródokręciu, wykorzystując kilka rozwiązań zastosowanych na New Orleans. Pozwoliło to na umieszczenie na okręcie czterech wodnosamolotów, dwóch przechowywanych w gotowości do startu na katapultach oraz dwóch w hangarach po obu burtach.
Okręty posiadały znacznie wzmocniony pancerz; wykorzystano pas pancerny o grubości 190,5 mm posadzony na stalowym stelażu o grubości 19 mm. Główny opancerzony pokład, o grubości 76,2 mm miał wytrzymać trafienia lotniczymi bombami odłamkowo-burzącymi. Zwiększono również opancerzenie głównych dział. Pancerz barbety: 196,85 mm, czołowa ściana wieży: 229 mm, ściany boczne: 101-51 mm, dach: 51 mm; opancerzone poprzeczne grodzie cytadeli: 190,5 mm. Główna bateria miała się składać ze sprawdzonych w boju dział Mk12 mod. 1 kal. 203 mm rozplanowanych podobnie jak w okrętach klasy Baltimore. Dla artylerii uniwersalnej Amerykanie stosowali się do swoich standardów, polegając na działach 127 mm umieszczonych parami w stanowiskach Mk29 mod. 0. Małokalibrowa artyleria przeciwlotnicza na etapie planów była relatywnie słaba i składała się z czterech stanowisk Mk1 28 mm rozmieszczonych na nadbudówkach. Każde stanowisko posiadało miejsce przeznaczone na przeliczniki artyleryjskie dla Mk44, które w tym okresie były już wykorzystywane na okrętach, aczkolwiek w ograniczonym zakresie. Planowano wykorzystanie poczwórnych stanowisk dla torped Mk15. Jedną z kluczowych nowych funkcjonalności było użycie układów przyspieszających przeładowanie, które miały wyrównać szanse przy działaniach torpedowych przeciwko japońskim krążownikom.
Projekt techniczny
Projekt techniczny bazował na prototypie krążownika Wichita. Podczas analizy głównych obciążeń i parametrów pancerza okazało się, że wymiary określone w projekcie były nierealne – okręt nie byłby w stanie unieść tak potężnego uzbrojenia i opancerzenia bez zwiększenia wyporności kadłuba. W rezultacie próbna konfiguracja wyporności osiągnęła 18042 ton, o tonę więcej niż określono w specyfikacji. Okręt został też wydłużony, osiągając długość całkowitą i na linii wodnej odpowiednio 222,5 oraz 218,4 m. Maksymalna szerokość wyniosła 23,65 m, a zanurzenie 7,6 m. Dodatkowa, czwarta wieża artylerii głównej wymagała dodania jednej sekcji do kadłuba, co wydłużyło okręt o dodatkowe 7,9 m.
Napęd główny składał się z maszynowni o mocy 120 000 KM o czterech wałach, wyposażonej w cztery turbiny z przekładniami redukcyjnymi produkcji General Electric oraz czterema kotłami Babcock & Wilcox. Rozmieszczenie turbin i kotłów w formacji eszelonowej miało zwiększyć wytrzymałość głównego napędu. Projektowana prędkość wynosiła 33 węzły przy 17 000 tonach wyporności. Zasięg operacyjny wynosił 12 000 mil przy 15 węzłach. Elektrownia okrętowa składała się z czterech generatorów turbinowych o mocy 750 kW każdy oraz dwóch generatorów awaryjnych o mocy po 850 kW, po jednym na dziobie i na rufie.
Opancerzenie zostało zredukowane w celu zmniejszenia masy i dopasowania do wymagań prędkości. Po ostatecznych obliczeniach grubość pasa pancernego zmniejszono do 127-152 mm, co zostało skompensowane częściowym opuszczeniem pasa poniżej linii wodnej. Od strony dziobu i rufy skład amunicji był chroniony 152 mm grodziami poprzecznymi. Maszynownię odgrodzono od składu amunicji dodatkowymi umocnionymi grodziami poprzecznymi o grubości 127 mm, co miało zwiększyć ogólną wytrzymałość bojową okrętu. Pancerz barbet głównej artylerii zredukowano do 152 mm, podobnie jak w stanowiskach głównej artylerii, które pożyczono z krążowników klasy Baltimore w celu zbalansowania systemów artyleryjskich.
Szacunki dzielności morskiej wskazywały, że przy wykorzystaniu śruby podobnej do tej wykorzystywanej w klasie Baltimore i próbnej wyporności 18 000 ton okręt mógł utrzymać prędkość 32 węzłów. Pełna wyporność (bojowa) osiągnęła 20 254 ton.
„Wojenna” rozbudowa obrony przeciwlotniczej
Wraz z wybuchem drugiej wojny światowej natura operacji wojskowych na morzu uległa dramatycznym zmianom. Lotniskowce i samoloty z nich startujące zaczęły odgrywać role decydujące dla przebiegu bitew. Gdyby projekt krążownika CA-B został faktycznie zrealizowany, niezbędne stałoby się poddanie go modernizacji w celu rozbudowy systemów obrony przeciwlotniczej. W tym wypadku małokalibrowa artyleria przeciwlotnicza rozrosłaby się do 11 poczwórnych stanowisk Boforsa Mk3 40 mm; czterech podwójnych stanowisk Boforsa Mk1 40 mm oraz 16 podwójnych stanowisk Oerlikona Mk20 20 mm.
Ocena projektu
Obliczenia wykazały, że przewidywane charakterystyki okrętu były zbyt optymistyczne. Nawet wstępne opracowania dla tego projektu napotkałyby znaczące problemy związane z rozmieszczeniem, masą i rozmiarem głównego uzbrojenia i opancerzenia, co ma znaczący wpływ na dzielność morską okrętu i jego budowę. To z kolei mogło pociągnąć za sobą całkowitą zmianę projektu pod względem jego założeń ogólnych.
Okręty klasy Buffalo z łatwością przewyższałyby ciężkie krążowniki klasy Baltimore pod względem ogólnych cech bojowych, ale koszty ich budowy i obsługi byłyby znacznie wyższe.
Projektu nie zrealizowano, a wraz z wybuchem wojny inżynieria okrętowa poczyniła znaczące postępy po tym, jak wszelkie ograniczenia dla flot wojennych zostały zniesione. Aby zapewnić sobie przewagę na morzach, rozpoczęto prace nad projektem krążowników klasy Alaska, przenoszących artylerię główną kalibru 305 mm.