Szare Wilki wypłyną z Polski!
Gdy słyszymy w jednym zdaniu „Druga Wojna Światowa’ i „okręty podwodne”, przed oczami od razu pojawia nam się sylwetka niemieckiego U-Boota z jego charakterystycznym kioskiem zakończonym orelingowaną platformą dla działka przeciwlotniczego. Już pod koniec tegorocznego lata, a mianowicie w sierpniu, na cyfrowe oceany wypłynie nowy, polski tytuł – U-Boot!
Warszawskia ekipa, Deep Water Studio, nawiązała współpracę z wydawcą, firmą PlayWay (Helicopter: Natural Disasters, Symulator Farmy 2015 i Car Mechanic Simulator 2015). Dwa lata temu, w roku 2016, obie firmy rozpoczęły zbiórkę pieniędzy w serwisie Kickstarter. na stworzenie nowej gry – symulatora niemieckiego okrętu podwodnego.
W sieci od pewnego czasu pojawia się coraz więcej informacji, domysłów i przecieków na temat nowego dziecka warszawskiego studia. Postarałem się skumulować je w łatwo przyswajalnej pigułce, gdyż, jako maniak wszelkich symulatorów okrętów podwodnych, jak i tematyki, jak zacząłbym się rozpisywać, to zanudziłbym Was, drodzy Czytelnicy na śmierć…
Stół nakresowy nawigatora i stanowisko sterów głębokości na U-Boocie typ VII.
Akcja gry przeniesie nas w czasie w mroczne dni II Wojny Światowej, gdzie jako dowódca niemieckiego U-Boota będziemy przemierzać Atlantyk w poszukiwaniu celów dla naszych torped. Dowództwo Kriegsmarine będzie nam przekazywać radiogramy z rozkazami operacyjnymi, lecz w jaki sposób je wykonamy zależy tylko od naszej inwencji.
Przedział silników diesla – na zachowanym U-Boocie Typ VII i w grze.
Tutaj zaczyna się najciekawszy zabieg programistów. Otórz, wierząc informacjom z sieci, gra ma być połączeniem nieśmiertelnego Silent Huntera (którego autor jest wielkim fanem) i Fallout Shelter. Symulacja weszła więc na wyższy poziom. Naszym zadaniem nie jest już tylko dowodzenie i kierowanie okrętem, ale również, a wręcz przede wszystkim, do aktywnego uczestniczenia w życiu załogi, dbania o jej potrzeby, przydzielania odpowiednich funkcji itd. Wiadomo, że załoga, przez wiele dni zamknięta w stalowej rurze, w tragicznych warunkach bytowych, w oparach paliwa, odorze toalet i wymiocin, czy w wyziewach trójących gazów, wydobywających się z baterii akumulatorów, zaczyna się robić drażliwa. Trzeba więc dbać o jej morale, uważając jednak, by wymogi dyscypliny, nie przemieniły się w jej „dociskanie”, przez co, np. jeden z marynarzy może nagle zaatakować kolegów, a drugi popełnić błąd i zdekonspirować się jako szpieg. Każdy marynarz jest odrębną jednostką, mającą unikalny wygląd, zdolności oraz problemy, z którymi czasami może się zwrócić do przełożonego. Poza tym wszystkim na naszych barkach spoczywa dbanie o potrzeby fizyczne załogi, więc należy zapewnić swoim ludziom pożywienie i odpoczynek. Gdy nie będziemy odpowiednio dbali o załogę, może to skutkować drastycznym spadkiem jaj wartości bojowej.
Przednia gródź wodoszczelna centrali (widoczny właz). Na drugim zdjęciu zestaw zaworów do balastów.
Ogólnie gra będzie przedstawiona w pełnym, trójwymiarowym środowisku, choć dowodzenie marynarzami ma być przedstawione w przekroju pionowym okrętu (jak w Falloucie). Sam okręt jest przedstawiony bardzo szczegółowo, więc będziemy mogli zobaczyć jak działają stery, zbiorniki balastowe, czy pompy (a także je obsługiwać!).
Tylna gródź centrali. Luk do kiosku (widoczny właz na odkryty pomost). Kabina radaru i hydro. Jedna z dwóch toalet.
Gra ma pojawić się na platformie Steam (poniżej link), a jak dowiemy się czegoś nowego, to na pewno Was poinformujemy. Postaramy się również o kontakt z samymi twórcami gry, od których – mamy nadzieję – dostaniemy więcej informacji. Na ten czas, pozostaje nam z niecierpliwością oczekiwać lata i pojawienia się tytułu (a ja już zacieram łapki!)
http://store.steampowered.com/app/494840/UBOOT/?l=polish
Do zobaczenia na cyfrowych oceanach, Kapitanowie!
Paweł Lex Lemański
trójących? serio nie macie tam żadnego słofnika?