„Największy okręt podwodny świata” – HMS „Hood”
Wielkimi krokami nadciąga w kierunku cyfrowych akwenów duma Królewskiej Marynarki HMS „Hood”. Okręt zaprojektowano jako jedną z czterech jednostek klasy Admiral. Na wstępnym etapie budowy, projekt został głęboko zmodyfikowany. Było to podyktowane doświadczeniami wynikającymi z przebiegu Bitwy Jutlandzkiej, w czasie której zniszczone zostały trzy brytyjskie krążowniki liniowe wcześniejszego typu, na którym był wzorowany nowy projekt. Okręt zwodowano 22 sierpnia 1918 roku, nadając imię na cześć admirała Samuela Hood’a (1724–1816). Do służby wszedł w 1920 roku, jako jedyny okręt swojej klasy, gdyż budowę trzech kolejnych ostatecznie zarzucono, uznając ten typ okrętu za mało efektywny. Na początku 1939 roku, w związku z zaostrzającą się sytuacją międzynarodową, został włączony w skład Home Fleet, bazującej w Scapa Flow na Orkadach.
Głównym uzbrojeniem artyleryjskim jednostki było osiem dział BL 15i Mk I, kalibru 381 mm (15 cali) o długości lufy 42 kalibry. Działo to powstało w początkach I wojny światowej jako powiększona wersja 13,5-calowej (343 mm) Mk V i była najpierw zainstalowana na pancernikach klasy Queen Elisabeth. Charakterystyczne dla niej było zmniejszenie prędkości początkowej pocisków, co dodatnie wpływało na zmniejszenie zużycia luf, przedłużając ich żywotność do około 350 strzałów. Z ładunkiem prochowym o masie 194 kg mogła wystrzeliwać pociski o masie 870,9 kg na odległość 27 600 m z prędkością wylotową 752 m/s (przy ładunku wzmocnionym do 222 kg wartości te wynosiły odpowiednio: 34 600 m i 804 m/s) przy szybkostrzelności do 2 strzałów na minutę z każdej lufy. Pocisk przeciwpancerny przebijał płytę pancerną o grubości równej swemu kalibrowi (381 mm) z odległości 14 300 jardów (13 075 m). Armaty zainstalowano na oddzielnych łożach w czterech dwulufowych wieżach Mk II o maksymalnym kącie podniesienia wynoszącym 30°, minimalnym –5° oraz zakresie obrotu po 150° od linii symetrii okrętu na każdą burtę. Ładowanie było możliwe przy kącie podniesienia nie przekraczającym 20°. Hydrauliczny napęd wież pozwalał na ich obrót w poziomie o 2°/s oraz elewację luf w pionie o 5°/s. Obrotowa masa każdej z wież wynosiła 880 ts. Zapas pocisków w okresie po wejściu do służby wynosił 1073, po modernizacji lat 1929–1931 944 sztuki. Dwie z wież umieszczone były na pokładzie dziobowym, w superpozycji, dwie, również w superpozycji, na pokładzie rufowym. Zgodnie z tradycją Royal Navy oznaczane były kolejno (licząc od dziobu): A, B, X oraz Y.
Po wybuchu II wojny światowej „Hood” operował początkowo na północnym Atlantyku przeciwko niemieckim rajderom i tak zwanym „łamaczom blokady” – szybkim statkom handlowym, które przebijały się do niemieckich portów z zaopatrzeniem. Po upadku Francji, przebazowano go do Gibraltaru, gdzie wszedł w skład Force H. W lipcu 1940 roku wziął udział w „Operacji Catapult” – zniszczeniu floty francuskiej bazującej w Algierii. W następnym miesiącu powrócił do Scapa. 21 maja 1941 roku wypłynął z bazy w towarzystwie pancernika „Prince of Wales”, rozpoczynając tym samym swój ostatni rejs. Trzy dni później brytyjski zespół starł się w Cieśninie Duńskiej z niemieckim pancernikiem „Bismarck” i towarzyszącym mu ciężkim krążownikiem „Prinz Eugen”. Po króciutkiej „wymianie argumentów” z dział głównego kalibru na dużym dystansie, celny pocisk spowodował eksplozję magazynu amunicyjnego wieży X, która całkowicie zniszczyła okręt. Z liczącej 1418 osób załogi uratowano jedynie trzech marynarzy. Na pokładzie „Hooda” zginęło również kilku polskich podchorążych, którzy odbywali na nim praktyki.
W grze HMS „Hood” trafił jako okręt premium na VII tier. Po ograniu go przez supertesterów, dano poważnego buffa artylerii przeciwlotniczej. „Hood” dostał również 178-mio milimetrową wyrzutnię rakiet, które mają zasięg 1,5 km, niestety nie mamy potwierdzenia z innych źródeł, także, pożyjemy – zobaczymy 😉 Kontrola uszkodzeń „Hooda”, jest typowa dla pancerników i zajmuje 15 sekund. W grze nie przewidziano wyrzutni torped dla tego okrętu (choć jego historyczny odpowiednik je posiadał). Ciekawie wygląda opancerzenie. Kadłub ma pancerz w przedziale od 80 do 350 milimetrów, zaś nadbudowy i wieże są obleczone w pancerne płyty o grubościach od 51 do 305 milimetrów. Pancerz (wg naszego źródła) potrafi zrykoszetować pocisk nawet przy kącie trafienia 55 stopni. Także, myślę, że warto poczekać na ten okręt 🙂
Na zakończenie muszę się wytłumaczyć z tytułu niniejszego artykułu. Otóż bardzo niski pokład rufowy, powodował zalewanie pokładu aż po wieżę artyleryjską X, podczas rejsu 3/4 na przód, przy ciężkim stanie morza. Marynarze przezwali więc swoją jednostkę pancernym podwodniakiem lub największym okrętem podwodnym Royal Navy.
Źródła:
- https://sea-group.org
- Tadeusz Klimczyk: „Hood”.
Paweł Lex Lemański
Jaki podwodny przecież to pancernik
„Na zakończenie muszę się wytłumaczyć z tytułu niniejszego artykułu. Otóż bardzo niski pokład rufowy, powodował zalewanie pokładu aż po wieżę artyleryjską X, podczas rejsu 3/4 na przód, przy ciężkim stanie morza. Marynarze przezwali więc swoją jednostkę pancernym podwodniakiem lub największym okrętem podwodnym Royal Navy.”
Oni wszyscy z WOTU są podwodni
O 1 okręt podwodny 🙂
podwodny?
Wytłumaczone w tekście, debile i tak mają problem 🙂
Przepraszam bardzo za mój, przedwcześnie opublikowany (zanim doczytałem artykuł do końca), komentarz. Ponadto pragnę nadmienić, iż debilem nie jestem (a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo), a jeśli chodzi o wątpliwość wyrażoną w moim pytaniu, to kajam się za nią od momentu doczytania (swoją drogą ciekawego artykułu) do końca.
Dzięki 😀
ciekawe bo na obrazku z zapowiedzią jest 6×533 mm torpedo tubes
To jest WG, Panie, tego nie ogarniesz 😀