Czy Grand Finals wrócą do Warszawy?

Radosław Jaroszek: Rosjanie stanowią jedną z największych grup odbiorców waszych gier, możesz podzielić się z nami danymi na ten temat?

Mike Belton: Nie tyle jedną z największych, ile największą.  Niedawno przekroczyliśmy granicę 50 milionów rejestracji z regionu CIS (Wspólnota Niepodległych Państw przyp. red.), zatem Rosjanie to obecnie największa grupa graczy tytułów Wargamingu. Rosyjscy gracze są dla nas szczególnie ważni i dlatego nie może dziwić, że nasz nowa impreza WG Fest została zorganizowana właśnie w Moskwie.

Ale to nie jedyny powód. W ciągu ostatnich miesięcy otrzymaliśmy wiele próśb, aby zorganizować coś specjalnego w ramach IgroMir, czyli największych targów gier wideo w Rosji. Jednak przegadaliśmy sprawę wewnętrznie i doszliśmy do wniosku, że nasza rosyjskojęzyczna społeczność jest tak duża, że zamiast pojawić się na IgroMirze, powinniśmy zrobić własny osobny event. Stąd powstał pomysł na WG Fest.

Dzisiaj ogłosiliście, że finały ligi World of Tanks po raz pierwszy nie odbędą się w Polsce i zostaną przeniesione do Moskwy. W świetle tego, co przed chwilą powiedziałeś, wydaje się to być zrozumiałe, ale ta decyzja zasmuciła fanów w Polsce. Czy jest szansa na powrót Grand Finals do naszego kraju?

Od razu wyjaśnię, że Moskwa nie jest nowym stałym miejscem dla Grand Finals.  Chcielibyśmy, aby ta impreza pojawiała się w różnych regionach globu. Być może za rok będą to Stany Zjednoczone, Azja a może jakiś kraj Europy. Zatem powrót do Polski jest jak najbardziej  możliwy.

Jeśli zachęciliśmy Was tym wstępem do przeczytania dalszej części artykułu, to możecie go w całości znaleźć na gamezilla.pl

Ź: gamezilla.pl