Na pokładach krążowników Jego Królewskiej Mości
Dość długo czekaliście na ten artykuł, lecz tym razem nie chciałem uraczyć Was kolejnym opowiadaniem o dzielnych marynarzach walczących z wrogiem i siłami natury, a przybliżyć Wam jednostki, na które wielu (w tym ja) od dawna czekało.
Kilka dni temu, w naszych portach pojawił się pierwszy Brytyjczyk, HMS Black Swan, od którego zaczyna się linia lekkich krążowników Royal Navy. Co ciekawe, okręt ten nie jest krążownikiem, a tak zwanym slupem. Był lekką jednostką eskortową, ochraniającą konwoje. Uzbrojony w sześć dział kal. 102 mm w trzech zdwojonych stanowiskach i dwanaście działek 20 mm. Okręt miał też potężne uzbrojenie przeciw podwodne (dwie rufowe zrzutnie bomb głębinowych, a od 1942 roku również burtowe miotacze tych ładunków) i był używany przede wszystkim do zwalczania niemieckich U – Bootów atakujących statki handlowe. W grze również nie wyróżnia się niczym szczególnym, więc go pominiemy, gdyż wyekspienie drugiego tieru to kwestia dwóch – trzech bitew.
Od drugiego poziomu mamy już do czynienia z krążownikami lekkimi z prawdziwego zdarzenia. Od drugotierowego HMS Weymouth poprzez czwartotierowy Danae (o którym za chwilę), aż do piątotierowego Emeralda, są to okręty opracowane jeszcze w trakcie trwania I Wojny Światowej. Wszystkie te jednostki charakteryzują się niezłą manewrowością, dobrym uzbrojeniem torpedowym i całkiem dobrą szybkostrzelnością. Charakterystyczną cechą tych jednostek są pojedyncze stanowiska artylerii głównej zabudowane w osi symetrii wzdłużnej okrętu. Wyjątkiem jest Emerald, który, pomimo, że ma o jedno działo więcej od Danae, to dwa z nich są umieszczone po jednym na burtach, na wysokości śródokręcia, przez co salwa burtowa na obu jednostkach jest taka sama. Wracając do HMS Danae, warto nadmienić, że okręt ten służył w polskiej MW jako ORP Conrad i zastąpił swojego bliźniaka ORP Dragon, który został ciężko uszkodzony przez niemieckiego Negera* podczas operacji Overlord**. Dodać należy, że po I Wojnie Światowej jednostki te spotkały się już z Polakami, podczas ochraniania młodego państwa polskiego na Bałtyku. Wszystkie te okręty były uzbrojone w działa kal. 152 mm i wyrzutnie torpedowe kal. 533 mm. W grze działa te mają zasięg od 10,7 kilometra na tierze drugim, do prawie trzynastu na tierze piątym. Torpedy maja zasięg 6 kilometrów. Całkiem nieźle daje radę obrona przeciwlotnicza (na ogół działka 20 mm).
Od szóstego tieru okręty zaczynają być nowocześniejsze. Pierwszy z nich, znajdujacy się na tierze VI HMS Leander, to wiodący okręt serii ośmiu krążowników klasy o tej samej nazwie. Marynarze nazywali je też „Hellenami”, jako, że wszystkie miały imiona postaci z mitologii greckiej. Po późniejszym przekazaniu części z nich marynarce australijskiej, klasa ta otrzymała nazwę „Sydney”. Okręt posiada osiem dział kalibru 152 mm w czterech zdwojonych wieżach, oraz cztery podwójne stanowiska dział 102 mm. Zasięg głównej artylerii to 12 kilometrów. Dodatkową bronią przeciwko jednostkom nawodnym są dwie poczwórne wyrzutnie torped kal. 533 mm o zasięgu 6 kilometrów, które umieszczono na obu burtach, także salwa burtowa torped, to cztery sztuki. Świetnie przedstawia się obrona przeciwlotnicza. Oprócz wspomnianych ośmiu dział 102 mm, okręt posiada: 16 działek 40 mm, 5 działek 20 mm, i 8 WKM 12,7 mm***. prędkość waha się w okolicach 32,5 węzła (zależy od ulepszeń), a zasięg wykrywalności z powierzchni to 10,3 km.
Kolejne krążowniki aż do IX tieru włącznie są do siebie bardzo podobne, z tym, że maja trzy działowe wieże artylerii głównej. Wszystkie są uzbrojone w armaty kalibru 152 mm (co jest pewną ciekawostką na tle jednostek tej klasy u innych nacji w grze), wyrzutnie torpedowe, które maja zasięg na VII tierze 8 kilometrów, a od VIII tieru do X włącznie 10 kilometrów. Bardzo dobra jest obrona p.lot., a jej działka sterczą we wszystkich kierunkach jak rabarbar na zaniedbanej działce szalonego ogrodnika. Okręty są nadal bardzo zwrotne i całkiem żwawe, niestety coś za coś. Pancerz tych jednostek jest bardzo umowny. Ja się zastanawiam, czy przypadkiem jakiś zaprzyjaźniony szklarz nie brał udziału w jego projektowaniu. Na szczęście niedobory ochrony pasywnej, można nadrabiać ochroną aktywną – manewrowością i szybkostrzelnością.
Na X tierze dostajemy okręt, który na jakiś czas będzie moim faworytem – HMS Minotaur. Ten wybudowany w 1943 roku lekki krążownik jest kwintesencją tej klasy. Uzbrojony w 10 dział kal 152 mm, rozmieszczonych w pięciu dwu działowych wieżach, o zasięgu ognia blisko 16 kilometrów i potężnej szybkostrzelności, po prostu zasypuje cel nieprzerwanym deszczem stali, co jakiś czas wypuszczając 16 torped kal. 533 mm, które mają zasięg 10 kilometrów. Zasięg jego wykrywalności to nieco ponad 10 kilometrów, więc jest na prawdę groźnym przeciwnikiem. Dochodzi do tego wspaniała manewrowość i duża prędkość, rzędu 33,5 – 34 węzłów, co czyni ten okręt solą w oku wrogich krążowników i niszczycieli.
Muszę powiedzieć, że chociaż jestem maniakiem niszczycieli, to tymi cruiserami grało mi się bardzo miodnie. Są szybkie, groźne, „****ą” ogniem i pomimo swojej delikatności są bardzo wymagającym przeciwnikiem, a w rękach dobrego speca są po prostu nie do zatrzymania.
słowniczek:
* Neger – tzw. „Żywa Torpeda”, obsługiwany przez nurka siedzącego na nim w maleńkiej kabince pojazd posiadający podczepioną jedną torpedę. Z niem. „czarnuch”
** Overlord – kryptonim operacji morskiej lądowania na plażach Normandii
*** WKM – wielkokalibrowy karabin maszynowy. Kalibry od 12,7 (tzw. półcalówka) do 15,2 mm – często jako broń przeciwlotnicza.
/Paweł Lex Lemański