Francuskie niszczyciele – Aigle , tier VI
Co tu dużo mówić, Eric_Wolf w natarciu. Dziś opowie o francuskim niszczycielu z okresu II wojny światowej, 2400 tonowym okręcie z (grupy C) – Aigle czyli Orle.
Maraton na Aigle skończyłem w ubiegły piątek, przez weekend trochę nim pograłem (26 bitew), czas na moją krótką recenzję.
Rys historyczny
W latach międzywojennych francuska Marine Nationale budowała dwa rodzaje niszczycieli – klasyczne niszczyciele (torpilleur), których przykładem jest bliska sercu miłośników Polskiej Marynarki Wojennej seria Borrasque, z której wywodziły się polskie niszczyciele Burza i Wicher (w WoWs przedstawicielem tej serii jest V tierowy Cyclone, którym można było grać w operacji Dunkierka), oraz duże niszczyciele (zwane contre-torpilleurs), które przeznaczone były przede wszystkim do zwalczania innych niszczycieli (głównie włoskich, bo właśnie we włoskiej marynarce wojennej Francuzi upatrywali głównego przeciwnika w kolejnej wojnie), które miały być duże, szybkie oraz dysponować dużą siłą ognia. Właśnie do tego drugiego rodzaju niszczycieli zalicza się Aigle („Orzeł„) (VI tierowy niszczyciel premium), wzorowany na serii 6 francuskich dużych kontrtorpedowców okresu międzywojennego.
Plany okrętu Aigle
Aigle w WoWs.
Już na pierwszy rzut oka rzuca się się w oczy charakterystyczna 4 kominowa sylwetka niszczyciela (francuscy konstruktorzy dla każdego kotła przewidywali odrębny komin, a że Aigle kotłów ma 4 to ma i 4 kominy). Niszczyciel jest duży ma prawie 130 metrów długości (większość klasycznych niszczycieli okresu międzywojennego miała długość około 100 metrów).
Żywotność
Wielkość pierwowzoru okrętu w realiach WoWs przekłada się na dużą pulę HP i tu Aigle na swoim tierze jest absolutnym rekordzistą – 17.000 hp (z kapitanem w perkiem ekspert przeżywalności 19100 hp) to wartość, której nie powstydziłby się nawet niektóre DD VIII tieru, o VII nawet nie wspominając. Dla porównania nasza Błyskawica (tier VII) ma 15.500 hp i z kapitanem ze zdolnością eksperta w przeżywalności ma niecałe 18000 hp, czyli mniej niż VI tierowy Aigle. Na VI tierze francuski Orzeł jest lepszy od dotychczasowego rekordzisty – niemieckiego Gaede (16500/18600);
Artyleria
Pięć pojedynczych dział nietypowego jak na niszczyciele (ale typowego dla Marine Nationale , która skopiowała te działa z niemieckich dział morskich z czasów I wojny światowej z uwagi na ich półautomatyczny system ładowania) kalibru 139 mm umieszczonych po dwie na dziobie i rufie oraz jednej bliżej rufy za ostatnim kominem. Kaliber dział zapewnia dużą siłę ognia, ale nie ma róży bez kolców.
Jeśli spojrzymy na te działa, to rzuca się w oczy stosunkowa krótka lufa (o długości ledwo 40 kalibrów). Ci co znają się nieco na balistyce wiedzą, że długość lufy działa przekłada się na ogół na prędkość wylotową pocisku. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że im dłuższa lufa, tym większa prędkość wylotowa pocisku, a co za tym idzie dłuższy zasięg i lepsza celność (w dłuższej lufie gwintowanie zapewnia większą prędkość obrotową pocisku stabilizując lot). Jak to wygląda w WoWs – prędkość wylotowa pocisków miotanych z dział Aigle to 700 m/s, czyli najmniej ze wszystkich niszczycieli VI tieru. Prędkość wylotowa pocisków z japońskich niszczycieli VI tieru wynosi ponad 900 m/s, rosyjskiego Gniewnego (i pochodnych) 870 m/s, niemieckiego Gaede (na działach 150mm) 835 m/s. Do czasu wprowadzenia Aigle najwolniejsze pociski miotał amerykański Farragut (792 m/s). Jakie to ma skutek w grze? Ano taki, że parabola lotu pocisków z dział Aigle jest bardzo wysoka, śmiem twierdzić, że nawet gorsza niż amerykańskich. Celne strzelanie do małych i szybko ruszających się celów (innych DD) na dystansie powyżej 7-8 km mija się z celem. Zasięg maksymalny (12,8km) nie wymaga wydłużania przy pomocy AFT, bo na tym dystansie sens strzelać będzie tylko do nieruchomych, dużych celów).
Jak wyglądają uszkodzenia zadawane przez działa Aigle? Duży kaliber działa przekłada się na dużą wagę pocisku, a to na duże (w porównaniu z innymi niszczycielami VI tieru) obrażenia – 2000 na OB (z 9% szansą na podpalenie) oraz 2600 na AP. Pociski AP mają dużą zdolność penetracji, w ustawione bokiem krążowniki można bez większych problemów wsadzać cytadele, moim małym rekordem było posłanie na dno w 4 salwach burtowych ustawionego idealnie bokiem brytyjskiego Emeralda z full HP.
Szybkostrzelność dział 4,8s, ustępuje jedynie amerykańskiemu Farragutowi (4s), przykładowo Gaede i japońskie drzewkowe DD VI tieru strzelają bez mała o 50% wolniej, Shinome prawie o 100% wolniej). Niestety szybkość obrotu wież jest marna (27,69 sekundy), gorsza nawet od japońskich DD (nie wspominając o sowieckich), kąty ostrzału poszczególnych wież (szczególnie 3 i 4 patrząc od dziobu) również są bardzo wąskie, by strzelać pełną salwą burtową trzeba ustawić się prawie prostopadle do przeciwnika, przez co stajemy się duży celem. Jeśli chodzi o celność to rozrzut maksymalny (bez modułu na celność) wynosi 111 metrów, czyli słabo, ale jest pochodna niskiej prędkości wylotowej pocisków, przy czym z uwagi na to, iż Aigle walczy na ogół na krótkich dystansach nie jest to aż tak zauważalne.
Torpedy
2 potrójne aparaty torpedowe o kalibrze 550mm (no Francuzi musieli mieć inaczej niż cała reszta świata). Duży kaliber torpedy przekłada się na największą na VI tierze głowicę bojową, mogącą zadać maksymalnie 18400 uszkodzeń (dla porównania japońskie Fubuki z torpedami 610 mm zadaje 16267). Zasięg i prędkość torped mówiąc delikatnie jest mocno średni, (7km oraz 57 węzłów), ale te niedostatki rekompensuje niska wykrywalność (1.2 km, najlepsza na VI tierze). Czas przeładowania – 77 sekund (bez perka) – bardzo przyzwoity, gorszy tylko od japońskich DD i zdecydowanie lepszy niż niemieckie, amerykańskie, czy brytyjskie odpowiedniki.
Obrona przeciwlotnicza
Szczątkowa i niewarta wzmianki, złożona wyłącznie z wielkokalibrowych karabinów maszynowych kalibru 13.2 mm oraz działek 37mm zadających symboliczne uszkodzenia na krótkim dystansie (ale i tak lepiej niż na brytyjskim Gallancie);
Manewrowość
Francuzka Marynarka Wojenna kładła duży nacisk na prędkość okrętów (w WoWs jest to zresztą dobrze oddane) i Aigle nie jest tu wyjątkiem. Prędkość maksymalna 36 węzłów (37,8 z flagą) sprawia, że na swoim tierze Aigle, mimo swojej wielkości ustępuje jedynie sowieckiemu Gniewnemu i pochodnym (38 węzłów prędkość bazowa); To co sprawia, że Aigle bije na głowę swoich pobratymców to francuskie, unikatowe doładowanie silnika, które daje dodatkowe 20% do prędkości maksymalnej okrętu (niszczyciele innych nacji mają doładowanie dające +8%) okrętu przez 2 minuty. Pozwala to rozwinąć teoretycznie ponad 45 węzłów, czyniąc z Aigle istnego demona prędkości.
Promień skrętu – mimo wielkości okrętu – jest całkiem znośny (680m) i wcale nie najgorszy na VI tierze (Gaede ma 690m). Czas przestawiania steru – 4.1 sekundy – wystarczająca i nie wymaga w mojej ocenie poprawy modułem.
Kamuflaż
Duży okręt jest widoczny z daleka – 6,8 km zasięgu wykrywalności z powierzchni (z perkiem kapitańskim na eksperta w kamuflażu) to najgorszy wynik na swoim tierze, ale typowy dla gunboatów.
Jakie moduły?
Modyfikacja głównego uzbrojenia (1 slot), modyfikacja kontroli uszkodzeń na 2 slocie (gram z kapitanem perkiem ostatni bastion, więc pozostałe opcje ulepszeń na 2 slocie są dla mnie nieprzydatne), na trzecim slocie zamiast modyfikacji systemów celowniczych zamontowałem modyfikację głównej baterii 2, która co prawda zmniejsza szybkostrzelność (do 5 sekund), ale poprawia obrót wież o 3,5 sekundy. Co prawda przy takim ulepszeniu tracę bonus -7% do rozrzutu, jakie oferuje mi ulepszenie przyrządów celowniczych, ale o 8 metrów mniejszy rozrzut jakie daje to ulepszenie jest w walce na krótkich dystansach , preferowanych przez Aigle pomijalne. Na czwartym slocie zamontowałem modyfikację napędu 2, by poprawić przyśpieszenie.
Żeby jeszcze bardziej podkręcić obrót wież (która w wersji bazowej jest największą słabością tego niszczyciela) na moim Aigle pływa francuski kapitan J.J.Honore, który dzięki unikalnym wartościom perka „strzelec wyborowy” pozwolił zmniejszyć czas obrotu wież do 17,2 sekund, a więc ponad 10 sekund ponad wartość bazową.
Jakie perki kapitańskie? Poza standardowym układem na DD za pierwsze 10 punktów (zapobiegawcze utrzymanie, ostatni bastion, ekspert przeżywalności, ekspert w kamuflażu) „must have” to strzelec wyborowy i przypływ adrenaliny (szczególnie na J.J.Honore). Pozostałe pięć punktów wedle uznania.
Jak nim grać?
Agresywnie. Tak jak swój pierwowzór Aigle w realiach WoWs to doskonały łowca niszczycieli. Czyli w pierwszej kolejności polujemy na wrogie DD. Po włączeniu doładowania silnika będziemy w stanie dogonić prawie każdy niszczyciel jaki możemy spotkać. A tego którego nie możemy dogonić (sowieckiego Kijowa) lepiej unikać. Na swoim tierze na dystansie 5-6 km (czyli dystansie na którym wykryjemy wszystko) jesteśmy w stanie zmasakrować z dział każdego DD V i VI tieru, problemy może nam sprawić co najwyżej Farragut, ale i on przegra mając mniejszą pulę HP. Na T7 nie jesteśmy bez szans na zwycięstwo w starciu z azjatycką Gandzią (jeśli popełni błąd i ustawi się bokiem lub rufą zamiast dziobem) czy amerykańskim Mahanem. Błyskawica, Mińsk czy Leningrad mogą się zdziwić, jeśli nie będą z nami walczyć na kursie odchodzącym, przy którym uwypukli się lepsza trajektoria pocisków. Główną bronią są oczywiście działa, ale i torpedy mogą się przydać, bo choć margines mamy niewielki (200 metrów), to kilka razy srodze skarciłem nacierające pancerniki czy krążowniki, które „wpłynęły” w zasięg rzuconych torped. Szybkie przeładowanie torped pozwala również na skuteczne wyganianie DD czy CA chowających się w dymie. Po eliminacji wrogich DD można zabrać się z ostrzał (z dymu) wrogich CA i BB, przełączając w stosownych okolicznościach na AP, które są w stanie wyrządzić spore spustoszenie w nadbudówkach pancerników i boleśnie trafiać w cytadele krążowników.
Jak ktos wbije odznake bieglosci na testowym nie usuwajcie prosze