Kaga
Komandor Isoruko Yamaoschi wysiadł z taksówki i chwycił swój marynarski worek. Jeszcze wczoraj był w Tokio, u rodziny, lecz dowódca Połączonej Floty, admirał Isoroku Yamamoto, wydał mu wyraźne rozkazy. Ma się udać do Kure i objąć dowództwo na jednym z weteranów operacji zespołu uderzeniowego Kidō Butai, czyli ataku na bazę Amerykanów w Pearl Harbour. Okrętem tym, był wprowadzony do służby końcem marca 1928 roku lotniskowiec „Kaga”. Komandor poprawił pas ciężkiego worka na ramieniu i raźnym krokiem ruszył w kierunku bramy portu. Po okazaniu rozkazów wartownikowi zatrzymał ciężarówkę i kazał się zawieźć na okręt. Po dotarciu na miejsce, wyskoczył z szoferki i podszedł do nabrzeża. Okręt był olbrzymi, 248 i pół metra długości i ponad 30 szerokości, oraz kilka pieter wysokości, sprawiały, że komandor poczuł się nagle przytłoczony jego ogromem. On, weteran wojny japońsko – rosyjskiej, doświadczony dowódca niszczycieli miał teraz objąć dowództwo na tym kolosie. Zaczęły dręczyć go wątpliwości, które prysły, gdy u szczytu trapu zobaczył uśmiechniętą twarz pierwszego oficera.
– Konichiwa, Isoruko san, cieszę się, że obejmie pan dowództwo!
– Nabuaki san! No większej niespodzianki się nie spodziewałem! Myślałem, że jest pan na „Hiryu”!
– Tydzień temu mnie przenieśli, powiedzieli mi, że będzie pan tu dowódcą i potrzebuje pan doświadczonego oficera, ktory zna służbę na lotniskowcach, więc się zgłosiłem.
Dwaj oficerowie, przyjaźnie rozmawiając skierowali sie do kajuty kapitańskiej, gdzie Yamaoschi zostawił swój worek, a następnie udali sie na pomost bojowy, mieszczący się na tzw. wysepce, usytuowanej na prawej burcie okrętu, tuż przed skierowanym w kierunku wody kominem.
– Kapitan na pokładzie!
Obsada mostka wyprężyła się na baczność, a oficer dyżurny złożył meldunek. Komandor wysłuchał, uśmiechną się i dał „spocznij”, a następnie zapoznał się z rozkazami, które pierwszy przyniósł z sejfu.
– Panowie, rano wychodzimy w morze. Jako osłonę dostaniemy cztery pancerniki, krążowniki i niszczyciele. Skierujemy się w kierunku Filipin, gdzie zauważono ruchy wroga. Musimy się liczyć z ciężkimi siłami nieprzyjaciela, są tam Amerykanie, Brytyjczycy i Wolni Francuzi, więc może być gorąco. Jakieś pytania? Nie ma? W takim razie przygotować okręt do wyjścia w morze, na desce dać godzinę 0700 rano. Przygotować i uzbroić samoloty.
Po przebudowie w latach 1933 – 1935, wydłużono pokład startowy i zabudowano dwa niższe pokłady, które zamieniono w hangary. Zwiększyło to liczbę stacjonujących samolotów (hangar mieścił 85 sztuk). W powietrze można było teraz wysłać równocześnie pięć grup samolotów – 2 myśliwców, 2 torpedowców i jedna bombowców nurkujących. Potężne było również uzbrojenie defensywne jednostki. 10 dział 200mm (po 5 na każdą burtę), 16 dział 127mm (również używanych jako przeciw lotnicze) i 28 działek 25mm. Okręt mógł rozwinąć 28 węzłów.
Rankiem, 21 lutego 1942 roku zespół okrętów uformował szyk i ruszył ku swojemu przeznaczeniu. Po tygodniu żeglugi w ciężkich warunkach, samoloty wykryły wrogą grupę i niezauważone wróciły na pokład. Admirał dowodzący japońskim zespołem nakazał Yamaoschi, by został „Kagą” lekko z tyłu i zostawił mu do osłony jeden krążownik. parę mil przed lotniskowcem wybuchła ostra walka artyleryjska. Isoroku nakazał start wszystkich pięciu grup lotniczych. Jeden dywizjon myśliwców pozostał w bezpośredniej osłonie lotniskowca, gdyż z pancerników raportowano o atakach samolotów pokładowych, a pozostałe dywizjony ruszyły w kierunku wroga. Prowadzący dywizjon myśliwców komandor porucznik Nagata zauważył nieprzyjacielskie myśliwce i związał je ogniem, podczas gdy dwa dywizjony torpedowe, zaatakowały amerykański pancernik. Dwanaście samolotów zrzuciło torpedy z dwóch kierunków i odeszło od celu. równocześnie bombowce obrzuciły krążownik brytyjski bombami, unieruchamiając mu maszyny. Po chwili wykończyły go siły japońskie. Pancernik wychwycił siedem z dwunastu zrzuconych torped i zaczął tonąć. Niestety, huraganowy ogień przeciwlotniczy zmasakrował lotników. Z dwunastu torpedowców na pokład wróciło osiem, również myśliwce poniosły straty, choć zrąbały sześciu wrogów. Samoloty oderwały się od nieprzyjaciela i obrały kurs na własny okręt. Nagle z naprzeciwka ukazały się amerykańskie torpedowce z siedzącymi im na ogonach myśliwcami. Japończycy zeszli nad wodę, a myśliwce wykańczały pomału wrogie maszyny. Niestety, Jankesom udało się zrzucić torpedy, z których trzy trafiły w prawą burtę wzniecając pożary i zalewając kilka sekcji. Na szczęście sytuację opanowano i okręt mógł przyjmować samoloty. Po uzupełnieniu amunicji i stanów dywizjonów, samoloty wystartowały powtórnie, a okręt zaczął się z wolna oddalać od pola boju. Samoloty w pełnym składzie pięciu dywizjonów poleciały w kierunku sił wroga. Tym czasem w odległości 10 kilometrów pojawił się amerykański niszczyciel, który zaczął strzelać z dystansu do lotniskowca. Krążownik „Haguro” ruszył w kierunku przeciwnika, który zrobił zwrot i postawił dym.
-Torpedy z lewej burty!!
Ten okrzyk postawił na nogi całą obsadę pomostu. Komandor nakazał zwrot lewo na burt, by maksymalnie zmniejszyć cel dla torped, lecz jedna trafiła okręt w rufę uszkadzając ster i wzniecając pożary, które jednak szybko ugaszono. w tym samym czasie przyszedł meldunek od pilotów o zatopieniu wrogiego lotniskowca. Na pomoście wybuchła euforia, która zaraz przygasła, gdy z flagowego pancernika „Hiei” przeszedł rozkaz do odejścia na własną rękę do portu, gdyż bitwa jest prawie przegrana…
Oczywiście powyższe wydarzenia nigdy nie miały miejsca. jest to zbeletryzowany opis bitwy, jaką rozegrałem „Kagą” ostatnio. Muszę przyznać, że jak nie lubię lotniskowców, to tym pływało się miodno, nawet bardzo miodno… Świetnie zbalansowane grupy lotnicze, niezła manewrowość jak na lotniskowiec, i dość duża pula punktów wytrzymałości, sprawia, że pływa się nim świetnie i daje dużą frajdę z gry. Zresztą koledzy w redakcji to potwierdzą – tak myślę 😉 Jaka będzie jego cena jeszcze nie wiemy, ale przyznam się, że zaczynam poważnie zastanawiać się nad jego zakupem.
Prawdziwa „Kaga” została zatopiona 4 czerwca 1942 roku o godzinie 19:28 czasu lokalnego podczas bitwy o Midway – punktu zwrotnego podczas wojny na Pacyfiku. Okręt został trafiony pięcioma bombami zrzuconymi przez samoloty z grupy powietrznej komandora Besta startującej z lotniskowca USS „Enterprise”. Wybuchy spowodowały pożary, które doprowadziły do eksplozji zbiorników paliwa i magazynów z amunicją. Wybuch trzeciej bomby zabił dowódcę okrętu komandora Jisaku Okadę, dowództwo przejął kmdr Amagai. Według niektórych relacji, na pokładzie eksplodowała samobieżna cysterna używana do tankowania samolotów na pokładzie. Jednak jeden z pilotów z „Kagi” – porucznik Haruo Yoshino stwierdził, że takie urządzenie nigdy nie było na pokładzie okrętu. „Kaga” zatonęła po dobiciu jej torpedami przez niszczyciel „Hagikaze”.
Pawł Lex Lemański