Wielka wystawa Tygrysów
Muzeum Czołgów w Bovington, jedno z najbardziej rozpoznawalnych muzeów na świecie o tematyce militarystycznej, chce stworzyć ekspozycję ze wszystkimi pojazdami typu Tygrys, jakie pojawiły się na polach walki (i nie tylko). Wystawa, wspierana oczywiście przez Wargaming, ma zawierać Tygrysa I, dwa Tygrysy Królewskie (King Tiger), niszczyciela czołgów Jagdtigera oraz kilka innych eksponatów, która zgodziły się wypożyczyć inne muzea. Możliwość zebrania i pokazania widowni tylu pojazdów tego samego typu w jednym miejscu to ewenement na skale światową. Pojazdy te zostaną pokazane „rodzinnie” pierwszy raz, odkąd zostały przejęte po walkach, czyli od roku 1944.
Do wyżej wymienionych eksponatów dołączy także Elefant (na podwoziu Porshe), który zostanie specjalnie wypożyczony na cele ekspozycji przez Muzeum Uzbrojenia Armii Amerykańskiej (The US Army Ordnance Training and Heritage Center). Dodatkowo jest nadzieja, że na wystawie pojawi się także Sturmtiger.
Nowa wystawa, która zostanie otwarta w kwietniu 2017 roku, skierowana jest do miłośników niemieckiej broni pancernej i będzie zawierał nowe, nieujawnione wcześniej, wywiady i świadectwa załóg, które czynnie brały udział w walkach na frontach wojennych. Dołączając do tego dane techniczne i technologiczne, widzowie będą mogli sami określić, czy pojazdy te słusznie szczycą się tak dobrą reputacją wśród historyków.
Wśród opowiadań będzie można posłuchać historii o zdobyciu Tygrysa 131 czy relacji działonowego Joe’a Ekinsa, który swoim Shermanem Firefly ustrzelił trzy Tygrysy w ciągu paru godzin. Uważa się, że w jednym z tych czołgów dowodził słynny as wojenny – Michael Wittmann. We fragmencie wywiadu z 2012 roku, tuż przed śmiercią Ekinsa, można przeczytać:
Byliśmy w sadzie, patrząc na kilka tysięcy jardów płaskiego podłoża. Nagle pojawiły się trzy Tygrysy. Czekaliśmy, aż podjadą na około 800 jardów. Mój dowódca powiedział: „celujcie w tego z tyłu” i oddał dwa celne strzały w jego stronę. Wycofaliśmy się i ponownie strzeliliśmy, tym razem w drugi czołg. Już po pierwszym strzale efektownie eksplodował – trafiliśmy w amunicję czy coś w ten deseń. W tym czasie pierwszy Tygrys z kolumny zorientował się z powagi sytuacji i zaczął rozglądać się za osłoną, pokazując się nam w pełnej krasie. Dostał szybkie dwa strzały w kadłub.
Oczywiście nie tylko historie Aliantów będzie można przeczytać podczas wystawy. Niemiecki punkt widzenia również zostanie przedstawiony. Między innymi pojawi się wywiad z Wilhelmem Fischerwm, kierowcą pojazdu Tiger I, która to rozmowa została przeprowadzona na zeszłorocznym TankFest.
Jak widać powyżej, na zwiedzających czeka moc atrakcji – od trzymających w napięciu relacji czołgistów, po niemieckie pancerne maszyny zagłady, które górowały na polach bitew wojen światowych.
źródło: www.warhistoryonline.com
Na chętnych, żeby sobie przypisać „załatwienie” Wittmanna, normalnie brakuje Wittmanów – i niby chłopcy od Maczka, i Kanadyjczycy, Angole i Typhony – co w roku 2010 zostało podobno ostatecznie ustalone, choć niektórzy skłaniają się jednak do artylerii z dywizji Maczka, jako, że czołg miał dziurę tylko w górnej płycie wierzy ….. Tak czy inaczej wykluczony został udział czołgu.
Poza tym Tygrys II miał wierzę Henschel a nie He”r”schel.
Więcej dbałości. Od takie serwisu oczekiwałbym solidności a nie zwykłego przetłumaczenia tekstu (z błędem) i wkopiowania zdjęcia z błędem…
Młodzież patrzy i się uczy 🙂
Nie „Porshe” tylko „Porsche”.