„Japończycy prosili o anime-czołgi”: jak powstawała 'narodowa’ aktualizacja World of Tanks
Na łamach portalu 42.tut.by pojawił się bardzo ciekawy artykuł.
Całkiem niedawno, światło dzienne ujrzała aktualizacja 9.15, popularnej gry World of Tanks. „Czołgiści” z różnych zakątków świata zostali ściągnięci do biura Wargaming na Cyprze, aby podzielić się z deweloperami własnymi opiniami i pomysłami, które można wdrożyć, żeby gra stała się lepsza.
Taki eksperyment został przeprowadzony po raz pierwszy w historii „czołgów”. O tym, jak powstawała najpopularniejsza aktualizacja, opowiedział jeden z menedżerów produktu World of Tanks: Maksim Czuwałow.
Co piąty Białorusin zarejestrowany w Wargaming.net
Od razu po wyjściu gry World of Tanks, czołgi zdobyły niewiarygodną popularność: przed monitorami usiadły nawet osoby, które nigdy nie grały w gry komputerowe – 30-50 letni mężczyźni.
– Szybki wzrost popularności World of Tanks skłonił nas do myślenia, że czołgi – będą żyły długo. Tylko w Białorusi, ponad 2 000 000 użytkowników ma Wargaming ID, czyli praktycznie co piąty rodak gra w produkcje firmy Wargaming. Najzwyczajniej w świecie, po tylu latach, wszyscy Ci gracze wyrobili sobie zdanie na temat naszych produkcji i mają względem nich oczekiwania. Doskonale wiedzą co im przeszkadza oraz jakie zmiany chcą widzieć w przyszłości. Warto zauważyć, że Białoruscy gracze niczym się nie wyróżniają od użytkowników innych krajów Europy Wschodniej i Azji.
W związku z tym, bez problemu możemy przewidzieć dalszy rozwój, wsłuchując się w głos opinii publicznej.
„Przestaliśmy słyszeć wypowiedzi graczy”
Deweloper i wydawca gier wieloosobowych, który wchodzi na rynek, nie może tracić kontaktu z użytkownikami. Wargaming w pewnym momencie tego nie kontrolował, całkowicie zapominając o opinii graczy.
– Obiecywaliśmy i wypuszczaliśmy niezupełnie to, czego chciała społeczność. Zdając sobie sprawę, że jest to droga do nikąd, musieliśmy całkowicie przemyśleć podejście do rozwoju produktu: gracze otrzymali możliwość przetestowania pełnej funkcjonalność gry, śledziliśmy tematy na forach, sprawdzaliśmy social media, tworzyliśmy różne spotkania, mieliśmy stały kontakt z klanami i blogerami, tworzyliśmy plan dalszego rozwoju gry oraz dostosowywaliśmy proces rozwoju na podstawie ich rad i pomysłów.
„Czołgistów” na Cyprze, osobiście przyjął Wiktor Kisłyj
Po tragicznej aktualizacji 10.0, ogłoszonej jesienią 2015 roku, cała zjednoczona społeczność World of Tanks stanęła przeciw deweloperom. Graczom wówczas, udało się dostać do samej góry, która zwie się Wiktor Kisłyj, ten z kolei obiecał, że firma zrobi wszystko, aby gracze byli szczęśliwi.
– Filmik był dopiero pierwszym krokiem. Krótko po nim, liderów klanów i topowych graczy zaprosiliśmy do siedziby głównej Wargaming na Cyprze, aby mogli bezpośrednio porozmawiać z deweloperami i osobiście spotkać się z Wiktorem Kisłyjem, żeby zebrać wszystkie problemy, które wymagały natychmiastowej reakcji ze strony deweloperów.
Oczywiście, jednym z problemów była „artyleria”: gracze nielubiący grać na tym rodzaju maszyn, narzekają na zbyt wysokie uszkodzenia i żądają „nerfa” specyfikacji, z kolei adepci, jako „arciarze”, przeciwnie, każą trzymać ręce z dala od swoich ulubionych maszyn.
Kolejnym problemem był balanser (tzw. Wielki Białoruski Randomizer – przypis redakcji), który nie zawsze dobiera drużyny po typach, poziomach i konkretnych czołgach. Lecz tutaj, wszystko jest bardzo skomplikowane. Czasami nawet jeśli czołg formalnie jest równy, poziom graczy jest różny. Gdy dobry gracz trafia do słabej drużyny, to odechciewa mu się gry – wówczas bitwy są bardzo szybkie. W związku z tym, balans czołgów i map stoi na górze listy.
Wystarczy sobie wyobrazić, w momencie wydania gry były dwie nacje, sto maszyn i kilkanaście map. Poziomy czołgów również różniły się od tych dzisiejszych: tylko zespoły mogły osiągnąć 10-tki. Każdy czołg miał swoje miejsce i osobną rolę w bitwie. Teraz mamy około 450 czołgów i ponad 30 map, a prawie wszystkie klasy posiadają 10 poziomy.
Chińczycy marzą o złotym smoku, a Japończycy – o anime
Specjaliści Wargaming ciągle zbierają opinie i sugestie z całego świata, żeby gra była atrakcyjna i komfortowa. Oczywiste jest, że różne kraje chcą zobaczyć w grze te elementy, które są bliskie ich kulturom. Maksym wspomniał te najbardziej egzotyczne.
– W zasadzie dotyczy to regionalnej zawartości: na przykład, Chińczycy bardzo prosili o czołg z obrazem Złotego Smoka, Koreańczycy – chcieli maszyn z nietypowymi kamuflażami, pamiętającymi czasy wojny koreańskiej, a Japończycy – czołg w stylu anime. Jednak utrapieniem dla większości graczy jest rozgrywka i zgadzają się na rozwiązanie priorytetowych problemów.
Jeśli chodzi o kobiety, to w grze jest ich mało (blisko 3%) i ich pragnienia niewiele różnią się od potrzeb pozostałych graczy. Przecież one są takimi samymi graczami World of Tanks jak inni, które lubią i rozumieją ten świat.
Specjalny zespół do współpracy z blogerami
W związku z otrzymanymi propozycjami, postanowiliśmy stworzyć patch, bazując tylko i wyłącznie na ich głosie.
– Propozycje i życzenia graczy, ucieleśniliśmy w patchu 9.14, przeprowadzając w między czasie kilka testów, gdzie gracze mogli przetestować innowacje (fizyka i dźwięki).
Po każdym teście, specjalnie utworzony zespół zbierał wszystkie komentarze na forach, w social media i blogach, a ja rozmawiałem w liderami klanów i blogerami. Efektem była aktualizacja, którą gracze okrzyknęli najlepszą w ostatnim roku.
Piaskownica dla testerów
Aktualizacja 9.15 była pierwszą, zbudowaną w całości na życzeniach fanów gry. Stworzenie jej zajęło nam około dwóch miesięcy, w czasie których poprawiono nie tylko fizykę i dźwięki, ale także zoptymalizowano silnik, dzięki czemu wzrosła wydajność na wielu komputerach.
– Biorąc pod uwagę pozytywne doświadczenia – społeczność ciepło przyjęła nowość – zdecydowaliśmy, że następnym krokiem będzie stworzenie specjalnego serwera testowego – „Piaskownicy”, która będzie w stanie pomieścić dużą liczbę graczy, w celu przetestowania, różnych prototypów nadchodzących innowacji. W ten sposób gracze będą mogli jak najszybciej podzielić się opiniami i sugestiami na temat obranego kierunku rozwoju.
Do testu, graczom będą udostępnione różne rozwiązania, na które potem będą głosować. Następnie, na podstawie uwag graczy, firma podejmie decyzję, które innowacje zostaną zaimplementowane w patchu 9.16, a które zostaną tylko pomysłami.
Podsumowując, Maksym zaznaczył, że czołgi, naprawdę stają się grą społecznościową, którą rządzą, nie tylko białe korporacyjne kołnierzyki, ale także gracze. Bo to dla nich, World of Tanks, w rzeczywistości został stworzony.
Źródło: 42.tut.by
Zgodzę się z Tobą. Od paru tygodni tracę chęci do tej gry, liczę na chwilę relaksu i zagrać w WoT, a tu na dzień dobry widzisz jak czołgi będące cały czas w ruchu trafiają Cię na oślep bez namierzania, tak samo z całą resztą, nie będę ukrywać, że bardzo wiele modów które są na pograniczu legalności też bardzo ingerują w grę i psują rozrywkę. Najgorszy jest system XVM. Gracze widzą 35% +/- na wygraną i po niecałych 2 minutach gry już jest 0:9 a bitwa kończy się 1/2 : 15… Kwestia modów jest tak samo istotna jak balans czołgów. Nie rozumiem co to za problem wprowadzić certyfikaty na mody, które można by znaleźć na mods.curse.com po zatwierdzeniu przez WG. Kolejna sprawa mody posiadające certyfikaty były by wczytywane podczas uruchamiania gry i jeśli ktoś będzie próbował używać cheat modów po prostu się nie wczytają, a jeśli wkradnie się błąd i i będą się pojawiać cheat mody, które przeciekną przez barierę certyfikatu zgodności drugie zabezpieczenie LOG wczytanych modów na koncie gracza. By nie stracić graczy zbyt drastycznym zachowaniem i banowaniem, zacząć od nakładania kar na konto -% doświadczenia kredytów, niski MM +2 by być na samym dole tabeli, aż po kroki zawieszenia konta na 24 godziny kończąc na PERM BAN. Każdy z nas może zauważyć jak się pięknie gra przez pierwsze dni po wejściu nowego PATCHa, Mecze trwają znacznie dłużej, każdy stara się celować i grać. Sam aimbot rozwalą całą grę, prawy przycisk auto namierzanie i strzelać na oślep gdzie 70% strzałów trafia. Thundra, mod na zniszczone obiekty, mortar, lasery itp są plagą tej gry. WG nie zdaje sobie sprawy iż coraz więcej graczy po prostu odchodzi przez bezsilności. Sam się temu nie dziwię gdzie często i gęsto zdarzają się sytuacje gdzie na 30-50 bitew 10-15 jest tylko wygranych. Wtedy nasuwa się kolejne pytanie jak ludzie posiadają ponad 55%+++ wygranych, gdzie mówię o przypadkach 60-73% których w grze jest mnóstwo, a od 2 miesięcy sam obserwuję tych graczy by się czegoś nauczyć nowego i w ponad 50% przypadkach grają gorzej niż gracz o pomarańczowych statystykach. Taka moja refleksja na temat bardzo dobrej gry, szkoda, że tak opanowanej przez nielegalna ingerencję graczy.
Całkowity zakaz używania modów + wprowadzenie abonamentu skutecznie poprawiło by poziom rozgrywki :).
A aimboty, tundry, pokazywanie uszkodzeń na mapie jak królowały tak królują nadal w każdej bitwie…
Bawcie się dalej pierdołami, róbcie tak dalej i patrzcie końca…