Powiem wam dziś jak z bananem na gębie i radosnym tollolo 3 x więcej niż wymazane po uszy złotem, rezerwami i bonusami od twierdz lodziści czołgiści „kwadrans w krzakach honoru nie plami.
Prawie 13 minut relaksu w krzaczkach i 96 000 sreberka na czysto. To przecież 7400 srebra na minutę rozgrywki! Dodajmy, że to kwestia dużych rezerw i niezłych boosterów.
A teraz poczytajcie – o tym jak skutecznie i przyjemnie zrobić przecier z pomidorków, niezły poradnik jak trafić do topki.
W końcu pojawił się mój złoty garniec kreatywności i potrzeby tworzenia.
Przyjdzie mi podjąć stary temat dotyczący przecierania pomidorków.
Sposób 1: Pierwszy i w pewnym sensie „opatentowany – dla tych którzy chcą naprawdę mocno pojechać po swoim WN. Jedź. Najlepiej na tych największych i najmocniej bijących.
Sposób 2: Wjazd na nieodpowiedni dla swojego czołgu teren. Wbijaj artą w miasto, Mausem jedź po otwartym (z tego miejsca powitajmy Zadania Osobiste!)
Sposób 3: Dołącz do zespołu pomidorów. Do plutonu pomidorów. Najlepiej jak po drugiej stronie będą jeździć fiolety. Czasem efekt przechodzi najśmielsze marzenia.
Sposób 4: Tzw. Wielki Białoruski Randomizer. Mniej zależny od gracza. Ma miejsce wtedy, gdy masz cztery rykoszety pod rząd przy czystym strzale, pocisk przebija ale zadaje minimalne obrażenia, albo na dwa trafienia dostajesz dwa krytyki z podpaleniem.
Sposób 5: Ten jest całkiem nowy. Całkowicie męczeński i masochistyczny. Obniżenie priorytetu przesyłu pakietu danych. Przegrywasz dzięki wysokiemu pingowi, ogromnym lagom. Czasami nawet może udać Ci się całkiem stracić połączenie z serwerem!
Wszystkie sposoby można łączyć i modyfikować, istnieje całkiem szeroka gradacja efektów!
No ale indywidualnych filtrów nie ma, są drużynowe. Biała lista, czarna lista, które tworzą się gdy już jakiś czas grasz w WoT i zapełnia się graczami którzy posiadają pewne konkretne cechy.
To nie tajemnica, że gość odpowiadający za balans musi wziąć pomidory pod uwagę. I starać się, żeby ta część graczy miała równe szanse cieszyć się smakiem zwycięstwa i mieć radochę z tryumfalnego powrotu do hangaru. I cwany ogar Staś, i równy chłop Jaś… Ale też Michaś co ma dwie lewe ręce i trociny we łbie. To tych Michasi goście od balansu usiłują wbić w okolice 49-51% zwycięstw. „Zwycięstwo dla każdego! – oto główna dewiza tego producenta zepsutych śniadań i filar ich finansowej prosperity. I właśnie dlatego w grze nigdy nie będzie balansowania na skill, nie będzie gradacji lig i niczego w tym guście. I właśnie dlatego w czasie dni sytych akcji promocyjnych „zbij 20k dmg a dostaniesz talon na balon”, spod wszystkich kamieni w okolicy wypełza mnóstwo takich Michasiów. A Stasia i Jasia trafia szlag jasny i pioruny siarczyste gromniste.
Tak działa dobry wujcio od balansu, jedzie równo jak heblem, sypie Michasiom ułatwienia… Bo nie daj Bóg te Michasie przestaną grać i trzeba będzie te śniadania psuć sobie gdzie indziej.
Spróbowałem początkowo na Archerze, a wieczorkiem już na IS-6. Żadnego „trollolo” środkiem mapy, trzeba było pograć normalnie. Rozegrałem 20 bitew. Rzucało mnie w top jak poje****. Rzucało mnie w bitwach po kolei na 9, 9, 8, 9, 8, 9, 9, 9, 8, 8, 9, 8, 8, 9, 8, 9, 8, 8, 8, 8. Przez więcej jak 50% czasu rzucało mnie na top. 50% nie w top. Czemu? Temu.
Ale wróćmy do farmienia. Po 20 bitwach nafarmiłem na czysto prawie 700 000 sreberka. Potrzbowałem na to ok. 140 minut samej gry. To daje średnio 5000 srebra na minutę. Mało? No, dobra, macie rację – mało. A wiecie dlaczego? Bo na 20 bitew wygraliśmy 6. Piszę „my” bo to w sumie gra zespołowa. Kasa zależy od tego jak sobie radzi zespół – i to jest najgorsza sraka dla pomidorów. Nie, nie chcę drużyn PvP na 30 graczy. Zostawcie team deathmatch 15 vs. 15, ale nagradzajcie graczy XP i srebrem za indywidualne rezultaty. A jeśli nie chcę nie chcecie dawać wszystkim XP i kasy jak za zwycięstwo, to zróbcie przynajmniej Zadania Osobiste na tych zasadach…
Tylko trzeba dodać jeszcze bonus srebra. Na przykład 10 000 za 2 000 obrażeń. Dobić do 2000 dmg raz na 10 bitew da radę każdy Janusz i każda Grażyna. Nawet najbardziej wąsate. A to podniesie „lojalność” wobec produktu i zdejmie nieco toksyczności jaka ostatnio narasta w grze… Co? Niczego wam się już nie chce robić? Trudne, trudne, kurde, trudne? No to krzyż na drogę. Będę farmić w taki sposób, trollolo i będę miał srebra od pyty.
Musze przyznać autorowi, że pięknie ujął mą osobistą frustrację WoTem w zwinną i rześką formę. Polecam!
Tak bardzo fajnie napisane naprawde i chyba dobrze zrozumialem Grac bitwe postrzelac ile sie da jak sie zginie to nastepny pojazd i tak dalej 🙂