Fantazyjne bronie, które łączy śmierć #5
Widok czołgu bez gąsienic i rolek wygląda absurdalnie. Jeszcze dziwniej wygląda pojazd bojowy, który porusza się za pomocą śruby. W rzeczywistości było wiele projektów „kretów” czy „ślimaków”.
„Robak” Grigorenki
W dniu 9 maja 1944 roku, na rok przed Dniem Zwycięstwa, pierwszy oficer techniczny Boris Grigorenko wysłał rezultaty swojej pracy do Departamentu Wojny. Adres był krótki: „Moskwa – Kreml”. Autor zaproponował nową koncepcję poruszania się pojazdów bojowych. Miały być szczególnie przydatne na błotnistym, podmokłym terenie.
Wynalazek został nazwany „Jeżdżącym Robakiem”. Grigorenko układ jezdny oparł na śrubie. Stanowiłoby to zamiennik dla szyn i gąsienic. Obrót śruby miał napędzać pojazd. Swoją propozycję wynalazca argumentował idealną drożnością terenu, po którym pojazd by się poruszał. Grigorenko pomyślał nawet o amortyzacji podczas jazdy na twardy podłożu dodając gumowe wałki do konstrukcji. Zdawał sobie sprawę, że niestety był tylko amatorem. Rysować potrafił, ale rozłożyć cały projekt w szczegółach na papierze niestety już nie. Dlatego postanowił wysłać list do Moskwy z nadzieją, że konstruktorzy zajmą się jego projektem.
Projekt zawierał kilka rysunków i parę zdań na temat pojazdów, w których ten napęd mógłby zostać wykorzystany. Pierwszy pojazd przypominał łódź. Komora silnika z przekładnią miały się znajdować z przodu pojazdu a tuż nad nią kabina kierowcy. ładowność pojazdu miała wynosić ok. 2 ton. Drugim pomysłem wykorzystania napędu było przerobienie ciężarówki GAZ-AA, gdzie tylne koła miano zastąpić śrubami. Był też projekt, który niemal w całości przypominał wielką śrubę.
„Czołg Śruba” Beketowa
W sierpniu 1942 roku Beketow wysłał projekt budowy czołgu „śruby” na Kreml. Z opisu wynikało, że czołg cechowałby się niesamowitą siłą ognia, prędkością i mobilnością, ale przede wszystkim miał nie posiadać słabych punktów – oczywiście tylko według autora. Beketow uważał, że znalazł sposób na rozwiązanie problemu z podwoziem. Główną ideą pozytywnego rozwiązania tej kwestii było zastosowanie dwóch napędów śrubowych, pracujących przeciwbieżnie. Czołg z profilu wyglądał jak jedna wielka śruba z wieżami, dzięki czemu byłby również doskonale opancerzony. Długość jednego cylindra według projektu to ok. 6m, a średnica 1,2 metra. Końce kadłubów miały zakończenia stożkowe. Silniki znajdowały się w samym środku cylindrów, do których planowano dostęp z obu stron pojazdu. Przedziały bojowe planowano umieścić czterema wieżami. Główne uzbrojenie w projekcie stanowiły 4 działa 45 mm i karabiny maszynowe. Instalacja czterech wież dawała doskonałą siłę ognia w każdym kierunku.
Obaj twórcy pojazdów o napędzie śrubowym myśleli, że dokonali niesamowitego odkrycia. Jednak jako pierwszy jego koncepcję zastosował i opatentował Franz Dergint w 1900 roku. Po II wojnie Światowej kilka takich pojazdów zostało zaprojektowanych, a niektóre z nich są nadal w użyciu. Służą one do operacji ratunkowych na terenach trudno dostępnych. A to oznacza, że niektóre pomysły projektantów w większym lub mniejszym stopniu zostały zrealizowane.