[KOMENTARZ] Zdolności czołgów XI tieru

Cześć, to znowu ja, cenzura Zurugula -.-

Sprawa robi się absurdalnie głupia, ale już Wam tłumaczę co się podziało. Łapcie popcorn, kawusię (czy tam meliskę) i zapraszam.

Dzisiaj rano na WE pojawił się artykuł pokazujący umiejętności czołgów XI poziomu. W Rykoszecie znamy je od długiego czasu, jak już mówiłem, dataminowaliśmy i dowiedzieliśmy się mnóstwo o tym patchu, poza tym część z nas ma dostęp do testu. Mniejsza, dalej. Zgodnie z tym, co podziało się przy pierwszym usuniętym na prośbę WG artykule (!!!) napisałem do Community Managera WG z pytaniem, o co chodzi, zweryfikować leaka i zapytać, czy możemy go opublikować. Koło godziny 13 dostaliśmy zielone światło, zgodę, że możemy podać ten artykuł dalej. No trudno, parę godzin opóźnienia, ale uszanujmy tę dość specyficzną politykę związaną z nadchodzącym patchem i grajmy w ich grę, nie? Fajnie, artykuł wisi, my zadowoleni z dobrze zrobionej roboty, wszystko miodzio. Zaraz aktualizacja i wszystko się zmieni. Zmieni się?

No otóż nie. O 16:54 Wargaming poprosił („spodziewając się współpracy”) wszystkich o zdjęcie materiałów, które mówią na ten temat, zmieniając decyzję sprzed dosłownie kilku godzin. No więc tym razem bez gróźb, bez walk, grzecznie, ale wyszło brzydko. Znowu, na pewno nie przysługując się komunikacji związanej z nadchodzącym patchem. Chyba każdy, kto śledzi newsy ma już dość tej clown fiesty, co?

Powyżej: WG, kiedy pytam, czy mogę opublikować leaka

No to teraz: Żuru, dlaczego idziesz im na rękę, przecież to zamach na wolne media i w ogóle nie ma sensu!
Tak. Nie ma sensu. Jest głupie, WG przeczy samo sobie, tworzy niepotrzebne napięcia, zabija hype, oburza społeczność, drwi z jakiegokolwiek racjonalizmu, nie ma żadnego uzasadnienia i jest chyba jednym z antyprzykładów, w jaki sposób powinno się promować make or break aktualizację, od której zależy przyszłość i życie World of Tanks. Myślę, że to dobry przykład do analizy naukowej dla studentów PRu czy marketingu, jak nie robić promocji. Dlaczego idziemy WG na rękę, mimo, że niektóre źródła zostawiają ten wyciek i możecie go bez trudu znaleźć w internecie? Bo jest mi szczerze żal ekipy Community Managerów, która dostaje zadanie przeczenia samemu sobie i usprawiedliwiania kretyńskich posunięć któregoś z dyrektorów, który ma swoją bardzo specjalną wizję. Także robię to w ramach gestu dobrej woli licząc, że uda nam się mimo wszystko po aktualizacji zachować zdrowe, poprawne relacje i akcja jak ta nie powtórzy się nigdy więcej. Liczę, że rozumiecie, o co mi chodzi. I wiem, że nie powinniśmy mieć litości wobec wielkiej korporacji. I nie miejmy. Mam za to zrozumienie wobec ludzi, którzy muszą bronić najgorszego planu promocyjnego w historii.

Zostawię jeszcze stopkę, bo mam kolejnego mema:
Kochani! Nie obawiajcie się, Rykoszet nie jest w kieszeni WG, nie będziemy usuwali wszystkich materiałów i leaków przez ich widzimisię w przyszłości, ta sytuacja jest wyjątkowa i głęboko wierzę, że jednorazowa, a WG zrekompensuje Wam i nam to, że wytrzymaliśmy ten festiwal żenady związany z 2.0 w przyszłości. Życzę tego Wam, nam i im. A teraz wracajcie do expienia dyszek! 🙂

Wasz,
Zuru