Squall – lekki, ale średni
Przedstawicielem wagi odrobinę lżejszej lekkiej w Operacjach Świątecznych 2024 jest czeski „karabinkowy” Squall. I tu rodzi się pytanie – czy to ma jeszcze jakikolwiek sens, skoro po drugiej stronie możemy spotkać ELC 90?
Porównanie
W obrazowej porównywarce zestawimy naszego bohatera z jego drzewkowym odpowiednikiem, a także dwoma najpopularniejszymi czołgami lekkimi premium w bitwach losowych: ELC 90 i LT-432. Spójrzcie na miniaturki, jaka to jest wielka krowa!
BRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRT!
Squall wyposażony jest w automatyczną armatkę zdolną z magazynka 100 pocisków (to o 40 mniej niż Blesk) zadać teoretycznie 800 punktów obrażeń. Tu trafiamy na pierwsze dwie gwiazdki. Na amunicji premium ta wartość spada do 600 (zyskuje za to penetrację), a na pociskach odłamkowo-burzących rośnie do oszałamiających 1600, kosztem zdolności przebicia jedynie 50mm pancerza! W praktyce jeśli Wasza salwa zada połowę tych obrażeń, możecie być z siebie dumni! Albo wkleiliście się w jakiś czołg od boku/tyłu i wpakowaliście w niego cały magazynek, albo strzelaliście krótkimi seriami, objawiając nieludzką cierpliwość. Przeładowanie mniejszego magazynka zajmuje co ciekawe tyle samo czasu, co w Blesku. Pociski lecą okropnie wolno, ale to nie tak, że przy tym rozjeździe celownika robi to jakąkolwiek różnicę, bo maszyna do walki na średni, a tym bardziej długi dystans po prostu się nie nadaje. Papierowe statystyki rozrzutu wydają się nie być tragiczne, mimo słabej celności, jednak dotyczą one tylko pierwszego ze 100 strzałów w naszej serii. Do tego dochodzi jeszcze znacznie słabsza niż u konkurencji depresja działa. Jednym, jedynym pozytywnym elementem uzbrojenia Squalla jest możliwość zrobienia „BRRRRR” RHMowi albo innemu niczego nie spodziewającemu się papierowemu czołgowi za całe HP, kiedy znajdziemy ich samotnych na odkrytej pozycji i uda się niepostrzeżenie do nich zakraść. To jednak wymaga…
Mobilności, gdzieś Ty znikła?!
Jesteśmy wolni. I duzi. To nie przystoi czołgowi lekkiemu. Bardzo często przeciwnicy są w stanie zająć na początku bitwy bezpieczne, agresywne pozycje, podczas kiedy my będziemy przepychać się w tłumie co szybszych sojuszniczych czołgów średnich, co zresztą zabawne nie ustępując im często wagą. Niewielkim pocieszeniem są dobre opory gruntu, jednak jedynie te dotyczące utrzymania prędkości, ze skręcaniem jest już znacznie gorzej, szczególnie na miękkim podłożu. A fuj!
Co? Jaki pancerz?
Bądźmy szczerzy – pancerz nie istnieje. A mówiłem już, że Squall jest BARDZO DUŻY? Połączcie kropki, dorzućcie do tego kompletnie przeciętny jak na LT VIII poziomu kamuflaż. To boli. Każdy jeden pocisk odłamkowo-burzący robi sieczkę z Waszej załogi i zdrowa pula 1100 punktów wytrzymałości nie ratuje tu sytuacji. Wiem, że po czołgu lekkim nie można się spodziewać pancerza, ale to coś jest po prostu ogromne, na górnej płycie możnaby urządzić pas startowy!
BRRRdzo słabo
Gdyby nie czołg, który przyjdzie mi opisać dla Was jutro, Squall byłby chyba najgorszym przedstawicielem paczkowych nagród świątecznych, jakiego kiedykolwiek ogrywałem. Jeśli Wam wypadnie – spoko. Będzie się pewnie kurzył w garażu. Jeśli nie? Cieszcie się, nie będzie Wam się kurzył w garażu. Chyba, że macie anielską cierpliwość i dar do pojawiania się za kimś niespodziewanie z wiertarką pełną HE (HEHEHE) w ręku, wtedy to czołg dla Was.
Youtube
Zapraszam na krótką bitewkę pokazową Squallem, zobaczycie jak robi BRRR, jaki jest duży, oraz na jakie noty zasługuje wrogi EBR. Jak zawsze – zachęcam też do subowania! 🙂
Jedni dostają elc a drudzy ten pazdziez albo dwa i nie mają spota
Fajny czołg, jak ktoś lubi czeskie lt to go też polubi. A zarabia świetnie bo golda nie ma więc trzeba się postarać aby na minus wyjść
O choj chodzi z tym jego obrotem, jak ten szajs ma tak dobre opory dla gruntu, skąd ta kara
dobrze sie czyta te recenzje! pozdro