O paczkach (i modelu biznesowym) słów kilka
Zaskakująco wiele osób przychodzi do mnie ostatnio z pytaniem: „czy warto kupić nowe paczki?” Zwlekałem z odpowiedzią do dziś z jednego prostego powodu – nie znaliśmy ich ceny. Dlatego dzisiaj pozwalam sobie popełnić parę słów na temat tego, z czym w tej chwili mamy do czynienia w World of Tanks.
The good…
Bezdyskusyjnie, obiektywnie Wargaming twierdząc, że paczki mają większą wartość niż ich cena ma rację. Wyceniając kamuflaż na 2500 szt. złota, czołgi na kilka tysięcy, miejsca w garażu na 300 (to ponad 1$, więcej niż jedno pudełko!), dodając misje x5 i dając szanse na zdobycie nowych maszyn, rezerw, załogantów… Kup paczuchę, wyjdziesz na plus. Dobrze, że dali limit 500 dziennie, bo wszyscy bieglibyśmy po kredyty do banku, taka to dobra oferta! Można zdobyć nowy czołg, legendarnego, dostępnego do tej pory tylko raz Kirowca, do tego śliczny (tutaj faktycznie śliczny, bez żartów!) reskin su-130PM i trochę zawartości dodatkowej „gratis”! To też kolejny event wprowadzony przez Wargaming! Dobrze, że szansa na nową zawartość (Ka-ri i Forest Spirit) jest większa, niż na pozostałe czołgi. To sprawi, że mniej osób poczuje się oszukanych dostając bezużytecznego Chieftaina albo zbieracza kurzu w garażu 59-patton, chociaż i takich osób nie braknie. Mamy też misje i zdrapki, zawsze jakaś drobnica wpadnie. Przy okazji – nie zapomnijcie o zdrapkach! [KLIK]
… The Bad…
Bądźmy otwarci: Wargaming wprowadza twardą, pazerną monetyzację rodem z gier mobilnych i tak popularnych w Azji gachy nie w wyjątkowym corocznym evencie świątecznym, już nie dwa razy w roku, ale po raz trzeci, w kompletnie losowym dla chyba wszystkich poza Wyspiarzami wydarzeniu, kryjąc nową zawartość nie tyle za paywallem, co za mechanizmem szansy. Wspominałem już o tym na streamie, ale gro z Was oczywiście go nie ogląda, więc powtórzę to znowu – jeśli nie mam żadnego z 9 czołgów premium i zależy mi tylko na jednym z nich (skrajny przypadek), mogę musieć kupić aż 450 (sic!) paczek, to jest 450 dolarów, 1462,08zł po zniżkach, żeby zdobyć wymarzonego Kirovca albo memicznego Gonsalo. Nie mogę pójść do sklepu premium i kupić go za większą niż standardowa kwotę, muszę losować aż nie dostanę co chcę albo czekać na Ka-Ri w sklepie. Ile? Aż WG się przypomni, że był i wprowadzi zestawy z tym czołgiem. I nawet ja jako kolekcjoner-weteran musiałbym kupić 150 skrzynek, żeby z pewnością zdobyć zawartość, której mi brakuje. Chcesz Ka-Ri? Zapłać jak za nowy czołg premium i miej SZANSĘ, że poza wszystkimi bonusami wokół dostaniesz ten czołg. Widzicie problem? Bo ja tak.
Poza tym – leprokonusy i brak złota? Jak to?! Nawet na grafice promującej wydarzenie w garncu są złote czołgi, zamiast złotych monet, żeby nie przypomnieć ludziom, że paczki świąteczne zawierały w sobie zawsze wartościowe dla nas złoto. Subiektywna wartość paczek jest według mnie znacznie mniejsza niż tych świątecznych! W garażu czeka na mnie 58 bezrobotnych załogantów do zrekrutowania, zegar odlicza niemal 1000 dni premium, rezerwy osobiste na koncie mogę liczyć w tysiącach, pewnie wielu z Was – weteranów – doświadcza podobnych „problemów”. W tej sytuacji ryzyko, że paczki nie przyniosą nam absolutnie żadnych korzyści mimo wydanych pieniędzy są po prostu zbyt duże, żeby warto było kupować paczuszki.
… And the ugly
I wiecie, co w tym wszystkim najgorsze? Taka metoda monetyzacji czeka nas już raczej na stałe. Zapomnijcie o premierowych zestawach z czołgami w sklepie, zapomnijcie o darmowych czołgach premium z maratonów. Kup przepustkę ORAZ ukończ grind, wylosuj swój nowy ulubiony czołg z paczek wypełnionych gó… Zawartością wątpliwej jakości. To nas czeka i tak będzie. World of Tanks jest grą popularną, która w zeszłym roku pomogła molochowi, jakim jest Wargaming przebrnąć przez piekielnie trudny dla nich czas, w którym musieli zerwać ze swoimi korzeniami. Okazuje się jednak, że wydawca zwęszył w tym okazję i po prostu zdał sobie sprawę, że gra może przynosić większe korzyści. WoT nie jest nową grą na rynku, która musi rozpychać się na rynku i zdobywać nowych graczy, szczególnie po połączeniu serwerów, gdzie na EU notujemy wartości bliższe 200 tysiącom graczy na raz, jak w najlepszych czasach. Gra wykroiła sobie na rynku dobry kawałek tortu w swojej niszy i zarabia na tym. Lepiej już nie będzie, a naturalnym cyklem produktu jest po osiągnięciu apogeum jego maksymalna monetyzacja. Moja czarna wizja przyszłości ukazuje mi w końcu, że szczyt już za nami i czeka nas bardzo powolny, ale jednak stopniowy i nieunikniony regres do czasu, kiedy World of Tanks wejdzie w tak zwany EOL – End Of Life. Celem przedsiębiorcy jest zarobić do tego czasu na grze na tyle, żeby móc stworzyć na jej „zwłokach” godnego następcę, który znów przyniesie rzesze graczy. Jeśli wydawca stwierdzi, że potrzeba jeszcze trochę grze pożyć, zaczną się rozdawnictwa i programy powrotu dla nieaktywnych graczy, a ceny zaczną spadać. Jeśli liczba graczy spadnie za szybko, wszystko błyskawicznie stanieje i wydawca pozwoli graczom bawić się grą do jej naturalnego końca, nie dbając o ekonomię ani niegdysiejszą rzadkość kolekcji.
No to kupować czy nie?
Sam nie mam zamiaru płacić choćby złotóweczki za najnowsze paczki. Mam na tyle dużo przedmiotów, które można z nich dostać, że poza nowymi czołgami są dla mnie kompletnie bezwartościowe. Poza tym mimo, że ich cena jest w porównaniu do paczek świątecznych odpowiednio niższa uważam, że poza uzasadnionymi przypadkami powinniśmy jednak dać WG sygnał, że nie jesteśmy fanami takiego modelu sprzedaży. Bo nie jesteśmy, nie?
Nowy gracz – Tak, kup trochę, jeśli poważnie myślisz o graniu w WoT. Dostaniesz dni premium, bezcennych dla Ciebie załogantów i czołg premium do zarabiania. Niestety bez szansy wyboru, czym zagrasz, ale najczęściej będzie to Ka-ri, który z zarabianiem poradzi sobie bardzo dobrze ze swoją przyjemną penetracją na pociskach podstawowych.
Niedzielny gracz – Decyzja zależy od Twojego podejścia do monetyzacji F2P. Możesz dostać bonusy, które Ci się przydadzą i powiększyć swoją kolekcję czołgów premium. Mimo to mam wrażenie, że są lepsze okazje do wydawania swoich ciężko zarobionych pieniędzy.
Niedzielny gracz-weteran – masz wszystkie czołgi premium z kolekcji i chcesz spróbować szczęścia z Ka-Ri albo Forest Spirit? Kup 50 paczek, wydropisz pewnie Kirovca. 😛
Kolekcjoner – kupuj po 50 paczek aż nie zapełnisz luk w kolekcji. Zniżka na 50 i 75 paczek jest dokładnie taka sama (sic!)
Weteran – nie bardzo widzę sens kupowania paczek. Większość zawartości nie ma dla Ciebie żadnej wartości.
Zaryzykowałem. 50 paczek i mam Chieftaina. Oraz dużo syfu. No i też nauczkę – Białoruski producencie gier – idi nachuj
xD
Zaryzykowałeś i się nie udało… wpadłeś w pułapkę marketingową tych złych białoruskich producentów giereczki kompuerówki zwanej world of shit więc to tylko wyłącznie twoja wina więc idi nachuj typku
Takie słowa od idola… Multi no serce mi penka :'(
Obiektywnie na to patrząc, WG ma pogląd graczy, kto ile kupuje i losowania klientów często kupujących mogą sprytnie przesterować, by wydał jak najwięcej pieniędzy na paczki, bo czołg, na którym najbardziej zależy, będzie usiłował wylosować do oporu dokupując kolejne skrzynki, a bilans stanie się korzystny tylko dla WG z hazardowej układanki.
Ja nie kupiłem żadnej paczki i nie kupie nawet 5-ciu. Forest Spirit raczej nie przyciąga mojej uwagi, a SU-130PM mam w garażu. Pozostałe czołgi w tym Ki-Ri nie są jakimiś szczególnymi predatorami. Wiele jest podobnych czołgów i wśród tych nielicznych poróżnia je wygląd. W odniesieniu do eventu uważam, że nie warto kupować paczek, bo wartość wyraźnie jest nieadekwatna do oferowanej zawartości i bez znaczenia, czy korzystnie uda się cokolwiek wylosować. Zwłaszcza, że za te pieniądze można kupić co innego i bardziej wartościowego dla każdego na swój sposób.
Bardzo dobry artykuł który trafia w punkt i może otworzy oczy fanatykom WG… wiadomo każdy wydaje swoją kasę na co chce … jedni na alko inni na prostytutki a inni na piksele. Nie zmienia to faktu że w ciągu pół roku polityka WG względem przedmiotów za złotówki bardzo przyśpieszyła. Styczeń/Luty mieliśmy wylew bardzo dobrych czołgów premium na które gracze czekali miesiącami albo nawet latami. Do tego paczki które nie zdziwię się że będą co 2-3 miesiące w różnych wersjach. Do tego przepustka bitewna i inne duperele typu aukcje, czarne rynki które z graczy wypłukały na bank sporo kasy bo niech rzuci kamieniem ten który nie wydał ani grosza przy sklejaniu Liona czy na aukcjach. 1 na 100 graczy miał tyle nazbieranych zasobów żeby się nie posiłkować kupnem golda.
Podsumowując wydawajcie kasę jak chcecie ale, proszę nie gadajcie głupot że WG nie odwala ostatnio i nie brońcie WG jak niepodległości bo nie warto… każdy kto miał coś wspólnego z marketingiem widzi że tej grze bliżej końca a złotą erę ma za sobą.
Nikt wg nie broni. Deweloper jak każdy inny, czyli nastawiony na zysk. Oni monetyzują grę czołgami premium, a inny wydawca wypuszcza wszelkiej maści deelceki. Prawda jest taka, że konkurencja na rynku jest zbyt duża, a oni za bardzo nie mają pomysłu na to, jak przyciągnąć nowych graczy i sprawić, żeby zostali przy tytule. Z punktu ekonomii gry, pare postów niżej opisałem swoje przemyślenia. Dodatkowo Wg zaniedbując tiery II-VII spowodowało, że większość graczy, w tym nowi gna jak najszybciej na tiery VIII+. Powoduje to, że taki świeży grajek odbija się od gry. Raz, że dostaje wciry bo nie zna mechanik, a dwa siłą rzeczy nie ma wybadanych maszyn, elwyszkolonych załóg, wybadanych modułów. Przekłada się to na to, że przyjemność z gry jest żadna (bo kto lubi przegrywać?) i się taki jegomość zniechęca. Rykoszetem też dostaje reszta, bo mm losuje z tego co ma, więc i dobieranie graczy jest jakie jest. Winę ponosimy w jakiejś tam małej części również my „starzy”, tekstami typu:”na niskich tierach grają tylko boty i nooby”,”niskie tiery są dla pomidorów”, itp. itd… Bądźmy szcerzy, więcej graczy odchodzi niż przychodzi. Więc i rynek zbytu jest niższy, bo większość ma już to co chciało i nie wydaje na grę tyle co kiedyś. Wpływy są mniejsze, to trzeba zastosować agresywniejszą politykę marketingową. Ale to też ma swoje granice. Problem leży w tym, że jest za mały dopływ świeżej krwi. I póki czegoś z tym nie zrobią gra powoli, ale jednak będzie staczać się w dół. Dla mnie rozwiązaniem byłoby zreformowanie i zrebalansowanie niskich tierów plus zrezygnowanie z wypychania graczy na tiery wyższe. Ale wg ma to gdzieś, więc pewnie problem będzie się pogłębiać.
Mam wrażenie ze z paczkami WG sprzedaje opcje wygrania bitwy… Od piątku mój WR = 10% podczas gdy nawet na afk powinienem mieć minimum 30 % – co bym nie zrobił nie da się wygrać
DOKLADNIE, mam takie samo wrażenie. Od tygodnia mam na koncie może z 10 wygranych bitew. Brez różnicy jaki tier, czy cieżki, lekki, niszczarka, arta, czy nic nie zrobię, czy będę w topce. Wchodząc do bitwy liczę się z porażką na zasadzie 15:0 – 15:4 (max).
Przy okazji sprzedam Wam ciekawostkę. Zaczynałem grać z kumplem jakieś 9 lat temu. On jest dobrym graczem (wn8 w okolicach 2k). Ja, no cóż średnio przędę, jestem w okolisach początku żółtego (wn8 trochę powyżej 900 – tak, wiem, jestem noobem i do tego uwielbianym przez wszystkich kazualem :). Ale do rzeczy – często gramy razem plutony i kumpel ma wyniki duzo lepsze (co jest oczywiste), ale dziwiło go, dlaczego w oczywistych sytuacjach nie trafiam, albo mam ding (nawet strzelając w tył przeciwnika). Zagrał na moim koncie kilka dni i jego spostrzeżenie potwierdziło nasze przypuszczenia. Otóż pomimo wyszkolenia załóg na tym samym poziomie (wszystkie perki) i tego samego wyposażenia (zrobił kopie swoich pojazdów) – moje czołgi nadal były/są zauważalnie gorsze, mniej celne i dziwnie miękkie, Strzelał w niebo/piach/ding, kątowanie nie wychodziło, twarda wieża nie odbijała etc. Natomiast ja grając na jego koncie miałem wrażenie, że jego pojazdy są zdecydowanie mniej ociężałe i ogólnie sprawniejsze/celniejsze. Od tamtej pory twierdzą, że wot wspiera dobrych graczy.
A ja bym bardziej powiedział, że to teoria spiskowa. Jak wracałem do gry miałem bardzo niski wn8, niższy niż twoje 900. Teraz recent kręci się między 1.6k a 2k
niech sie wala dziady , 2% szansy zeby jakiegos smiecia wylosowac w paczkach , grubo przeginaja z ta gra dziady
dobre sobie
Ja kupiłem 5 na spróbowanie i w pierwszej był Rogacz, więc jest nieźle, nie narzekam, ale event faktycznie nieprzyjemny.
Święte słowa, trudno się pod tym tekstem nie podpisać. Pytanie, czy naprawdę jesteśmy absolutnymi idiotami, czy dorosłymi, świadomymi ludzmi, który podejmują decyzję i działają na rynku jako konsumenci dóbr. To ja decyduje, co kupuję. Jeżeli mi się to nie opłaca i nic nie zyskuję, nie robię tego. Jak była rok temu karawana i za 7900 golda (sto kilkanaście PLN) mogłem kupić dwururkę (ob. 703), to zrobiłem to i wydałem te pieniądze, bo 703 jest świetnym czołgiem, moja przyjemność z gry dzięki temu wzrosła, cena była atrakcyjna towar porządany, opłacało się. Ale jak widzę, że mam wydać kilka stów na kupę zbędnych gratów i szansę wylosowania randomowego gruza, no nie robię tego, bo wydane pieniądze (które nie leżą na ulicy) nie zapewnią mi żadnych korzyści i nie poprawią jakości czy zadowolenia z gry. Proste. Niestety to popyt rządzi rynkiem. Jak mamy wariatów, którzy kupią wszystko, no to mamy potem takie oferty.
Nie wariatów tylko ludzi, którzy sami decydują o swoich pieniądzach.
Niezależnie od naszego podejścia do tematu, nie nalezy ich określać mianem „absolutnych idiotów” czy „wariatów”. Każdy ma prawo do własnych decyzji i nie koniecznie należy go obrażać.
Ogólnie miałem zamiar nie wydawać na te paczki ani grosza, stwierdziłem – nic ciekawego tam nie ma. Przeczytałem artykuł, zastanowiłem się, postanowiłem sprawdzić na własnej skórze co obecnie wargaming oferuje graczom za 20 złotych polskich.
Otóż z tych pięknych pięciu paczek otrzymałem rezerwy exp, rezerwy załoga, książkę 20k exp i trzy misje X5 xD
Powiedzieć, że się nie opłaca nawet dla nowego gracza to nic nie powiedzieć.
Gratuluje 😉
Ja już przestałem płacić na utrzymanie tej gry – po akcji z BZ na święta stwierdziłem, że nie ma to sensu. Przeważnie (przez ostatnie 3-4 lata) kupowałem 25-50 paczek w święta i gold z nich wystarczał mi na granie przez cały rok.
Poprzedni rok zmienił to zasadniczo (w moim odczuciu) i nastąpił gwałtowny skok na kasę graczy. WG zaczęło monetyzować wszystko co się da i jak się da. Ten rok nie przyniesie zmiany, chyba że na gorsze.
Żeby nie było – inne firmy też to robią. Ceny gier ogólnie poszły dość mocno w górę, więc dotyka to całą branże. To co odwala Blizzard z Diablo IV to jest dopiero szaleństwo cenowe (ponad 300 PLN za grę na PC i z tego co się orientuje płatne passy w grze). Ceny gier i DLC na Steamie też poszły ostro w górę po aktualizacji przeliczników pod koniec zeszłego roku.
Stary WOT już nie wróci – ja po prostu skończyłem grać i raczej już nie wrócę do aktywnej zabawy w czołgi. Gra dała mi sporo frajdy w pierwszych latach. Późniejsze przekombinowanie rozgrywki i hurtowe dodawanie pojazdów premium (które były i dalej są przeważnie lepsze od drzewkowych) mocno popsuły mi pozytywne odczucia. Dodanie samochodzików i kolejne zmiany w grze, takie jak season passy ostatecznie zniechęciły mnie do rozgrywki.
Na początku (11 lat temu) wot był grą wymagająca myślenia – każdy wyjazd i każdy strzał się liczył. Trzeba było celować, znać słabe punkty wrogich pojazdów. Gold był tylko za realne pieniądze i mało kto go używał. Teraz mamy bitwy 2-3 minutowe gdzie jedyne co się liczy to refleks i szczęście do rng (no i posiadanie czołgu, który w danym momencie jest OP). Słabe punkty wymagają strzelania do nich z golda, o ile w ogóle istnieją. Wg zmieniło profil gry z gry taktycznej na zwykła strzelankę z czołgami w roli głównej. To nie jest rozrywka dla mnie.
Ja aktualnie powróciłem do WoT po prawie rocznej przerwie i mam takie bardzo XD co się dzieje. Monetyzacja zaczyna przyspieszać i chyba się prędko nie zatrzyma jak infalcja w Polsce. WoT moim zdaniem zaczyna iść w stronę podobnej monetyzacji co Armored Warfare. Aktualnie już widać, że nowe, ciekawe czołgi zaczynają być pojazdami specjalnymi, do zdobycia tylko i wyłącznie poprzez coś związanego z grindem, czyli battlepass, lub klanówki, prawie tak samo jak w Armored Warfare, gdzie nowe „linie” i top tiery są dodawane tylko i wyłącznie poprzez battlepass. Skrzyneczki też są dowodem powolnego upadku gry, a te z tego wydarzenia są po prostu śmieszne, ale po części wydaję mi się, że to swojego rodzaju próba, na ile mogą sobie pozwolić. Koniec końców, gra może nie umrze, pewnie dodadzą każdy rodzaj czołgów do każdej linii, w międzyczasie dodając jakieś czołgi specjalne do zdobycia tylko w BP i po pewnym czasie albo stworzą WoT z nowoczesnymi maszynami jako osobną grę, aby ponownie napędzić swoje kotły przetopu kasy, albo podzielą WoT wewnętrznie i takim sposobem będzie można grindować dalej nowoczesne maszynki, ale jak by w oddzielnej sekcji. WoT może nie umrzeć, ale stan będzie się pogarszać…
Zakup czegoś wirtualnego, w wirtualnej grze online jest śmieszne. To nie jest gra którą odpalisz z CD czy zagrasz offline. Przy obecnej polityce WG zostaną tylko leśne dziadki i ludzie którzy zainwestowali swoje życie ( czytaj youtuberzy) w tą grę. Sprzedałem konto które miałem od B testów za 500zl kolesiowi co robil obj. 260 dmg 450 na bitwę. Posiadałem czołgi wartości kilku tysięcy złotych (sklep WG) które w rzeczywistości warte są 10% swojej ceny. Pozdrawiam wszystkich
Ja już nie gram 6 miesięcy i tylko się cieszę. Wchodzę tutaj popatrzeć co mnie omija w tej cudnej gierce i jedynie banan większy na twarzy. Jest tyle innych i lepszych gier! Spróbuj też, nie bądź uzależnionym sponsorem Mińska (tak wiem, że zrobili jakieś chwyty marketingowe, że to już niby nie oni, ale nie ze mną te numery Bruner).
👀🫣
Chyba dopiero strona ci się załadowała w Internet Explorerze, bo trochę faktów się pozmieniało
BARDZO dobrze napisany artykuł, prawda nic wycej
Dokładnie tak jak w artykule WG leci na kasę i nie ma co się im dziwić na tym polega ta branża. Nie na zadowoleniu graczy tylko na dobrym zarobku deweloperów. Jeżeli jednak ten zarobek nie przełoży sie dobrze na ilość zaangażowania i poświęconych ludzi do projektu z paczkami to nie będą już tak chętni zwiększać częstotliwość eventu z paczkami.
Ogólnie rzecz biorąc to te paczki wyglądają chyba najgorzej od dłuższego czasu. W paczkach świątecznych leci złoto, jakieś śmieszne lolki i jest szansa na premki. W portalach z eventu z wafflem leciało trochę złota, ale można było przelosowywać portale, zwiększając szanse na czołg premium. A tu ani złota, mało tych dni premium, lecą głównie rezerwy i misje x5 expa, które najwyraźniej WG zaczęło sobie grubo liczyć. Ponieważ lubię od czasu do czasu zabawić się w lekki hazard, więc pewnie kupię 5-10 paczek, ale ogólnie to odradzam, będą lepsze okazje.
Jak ja się cieszę, że sprzedałem konto 🙂
Kasa wpadła – dużo na grę nie wydawałem… więc niby jestem na +
Czasu gry wiadomo nie liczę, bo grałem dla przyjemności.
Ale widząc nowe czołgi(BZ), paczki, P2W i cudowne zmiany o które nikt nie prosi nie widziałem innego wyjścia. Nawet granie randomów ebolą nie przekonywało mnie do pozostania w tej … grze.
Życzę powodzenia i wytrwałości w dalszym męczeniu tej gry.
PS. Polecam każdemu sprawdzić ile wydał hajsu na tą grę, jest zakładka na stronie 🙂 niech żyje F2P
gdzie to mozna sprawdzic? czy tylko zliczajac na swoim koncie bankowym?
https://eu.wargaming.net/personal/
i tam jak coś kupowałeś na dole powinno być obok ochrony danych itp
Bardzo dziwi mnie ten event. Co oni sobie wymyślili. Z jednej strony dobór czołgów niby nie jest przypadkowy, bo wrzucili masę szrotu który się normalnie nie sprzeda, a tak mogą nim zapchać konta graczy którzy liczą na nowego japończyka. Z drugiej strony zastanawiający jest brak fajerwerków, nie ma tu nic na co byłby duży hype. Japończyk taki ok ale brakuje tu Udarnego czy ebra albo nowej IX jak chief proto ostatnio w wydarzeniu z waflem. Czegoś wartego hazardu. Dali by z 3 ciekawe maszynki i resztę gruz to paczki przyniosły by krocie. Tutaj wieje nudą. Głupie 100 golda w paczce już by dało poczucie jakiegoś zysku ale podręczniki i rezerwy na expa to żart zwłaszcza że paczka może mieć nawet tylko jedną rezerwę no xd. Ewidentnie badają nasze granice i model sprzedaży. Czy to będzie na stałe to już ich księgowi dowiedzą się za parę dni. Ja do tego złotówki tym razem nie dorzucę 😉
Dobry artukuł. Według mnie problemem wota jest to, że nie przyciąga nowych graczy, którzy zostają z tytułem na stałe. Winny temu jest wysoki próg wejścia, spowodowany ekonomią gry. Owszem, łatwo, szybko i przyjemnie można dobić się do topowej X. Wręcz wg samo wypycha graczy na wysokie tiery. Ale już utrzymać się na wysokich poziomach jest dużo trudniej. Pomijam już brak doświadczenia, znajomości mechanik, czy nawet poziomu załóg. Chodzi mi o zwykłą ilość srebra na koncie. No i co ma zrobić taki świeżak, żeby zdobyć szybko srebro? Ano ma kupić konto premium i jakąś sensowną premkę, żeby przyśpieszyć farmienie. A to jest wydatek nieraz 200zł łącznie. A za tą kwotę to można kupić kilka naprawdę dobrych gier. Więc co myśli taki gracz? Ano w rzyci to mam i se ide… I ja mu się wcalę nie dziwię. Więc zostają same takie gargamele jak ja. Większość premek już mam. Konta premium też sporo. Więc kasy nie wydaję. Wg koszta rosną, a hajsu nie przybywa. Więc muszą jakoś od graczy wyciągnąć pieniążki. I albo zrobią tego typu eventy, albo będą wypuszczać coraz bardziej przesadzone premki, albo rozwalą IX tier tak jak rozwalili VIII zawartością premium. Jakby nie patrzeć du*a z tyłu. No chyba, że ściągną nowych graczy i utrzymają ich w grze. Ale na to już chyba jest za późno.
Dobry artykuł Panie Zuru. Zwłaszcza o cyklu życia – realistyczne i rzeczowe słowa.
Może pomóc niektórym w decyzji brać czy nie brać.
Niemniej zastanawiam się czasem czy nie szukają już drogi na ucieczkę do przodu – dynamiczne elementy „scenografii”, uproszczenie i uniwersalizacja (w końcu) załogi. Może mają jakiś pomysł na przyszłość. A monetyzacja trochę „na wszelki wypadek” oraz „bo to właściwy moment”.
Tylko pomysły na graczy weteranów, którzy wszystko (czołgi z drzewek, ulepszenia polowe, wymaksowane załogi) mają, a zapasy dni premium czy rezerw liczą się w tysiącach, jakoś nie idą. Bo w zasadzie tylko aukcje za zasoby są w stanie jakkolwiek ich zainteresować. I też nie wszystkich.
Ma WG nad czym myśleć jeżeli chce równie hucznie obchodzić 20-te urodziny.
ps. to jest najlepszy spaghetti-western ever 😀
Dla graczy weteranów jest na szczęście markowanie czołgów, jak ktoś rozegrał 30k bitew to nie powinno mu to sprawiać problemów a zawsze jest z tego jakiś fun
Zmarkujesz wszystkie X, potem wybrane premki VIII i co dalej?
Tu brak pomysłów. Mam nadzieję, że te dziwne tryby to badanie rynku graczy.
Może znowu pojawi się jakaś liga? Może zawody w szybkich i widowiskowych trybach?
Choć osobiście wolę spokojniejsze i taktyczne rozgrywki ale to nie ma wzięcia we współczesnym świecie 😉
Mam ponad 50k bitew i 12 lat gry (przy prawie 2,6k wn8, więc pomidorem nie jestem) na koncie.
Granie na markowanie czołgów jest dla mnie kompletnie pozbawione sensu – co mi to daje? Kompletnie nic. Musisz spamować goldem, grać jak ostatni cham i liczyć, że bitwa nie skończy się w ciągu 2 minut, żeby mieć czas na zrobienie X tysięcy uszkodzeń – i tak co bitwę – no po prostu czysta „przyjemność” z rozgrywki.
Na koniec dostajesz 3 gwiazdki/kreski/cokolwiek tam sobie wymarzy WG na lufie wirtualnego czołgu, który za x lat przestanie istnieć – ja w tym żadnego sensu nie widzę.
Powiem wam tak…wasza kasa , robta co chceta ale moim skromnym zdaniem, to co dzieje sie w WOT to juz mocna przesada…jestem w WOT od 2012 roku, wiem ile frajdy ta gra dawala nie mogac sie doczekac nowosci, albo sptokania w klanie z kumplami…teraz majac kilkanascie premek (klan, maratony, nagroda, prezent i swoje kupne) dochodze do wniosku ze i tak nie gram wszystkim premkami moze kilka z nich, i nie kupie juz zadnej premki chodzby niewiadomo co dali ze zlota albo platyny, po prostu lepiej ciezko zarobione pieniadze inaczej spozytkowac albo od czasu do czasu rzucic dla kogos przez stronke na cele charytatywne ratujac moze (kto wie nawet zycie)…co ewentualnie jak komus zalezy w premke konto mozna zainwestowac od czasu do czasu, jakiego lekkiego golda jesli ktos nie posiada na zmiany w załodze itp i tyle…nie ma co juz napedzac sztucznie tej machiny bo tak naprawde w niedlugim czasie wszystko moze runac jak domek z kart i wtedy i tak juz nie zobaczycie ani waszej kasy ani swoich kont, moze byc tak jak z wiekszosci firmami ze najprosciej mowiac sie posypie i to z dnia na dzien jak teraz np banki…ale tak jak mowie po 10 latach w tej grze to moje odczucie i przekonanie a reszta do tego dopiero musi dorosnac dojrzec jak podchodzic do tej i nie tylko gry ktorych przeciez w sieci jest mnostwo…pozdrawiam
Jak patrzę na wasze komentarze to przypomina mi to kłótnie ludzi w polityce . Bo ta partia taka tak a ta tak tak i e sumie nic z tego nie wychodzi bo dalej nas oraja . Prawda jest taka że jak nie potrzebujecie to nie kupujcie proste . Po co się rozpisywać . A jak ktoś ma kasę bo przecież panuje czas dobrobytu mimo inflacji itd . To i tak ludzi stać szczególnie młodzież pracująca bo nie odkłada kasy . A tacy potrafią 1000 zł miesięcznie lekko wywalić.
WG już przeszedł sam siebie. Nie narzekam nigdy ale to już jest przesada. Pakują guano już nawet nie w złote papierki i próbują wcisnąć to ludziom za grubą kasę. Wstrzymuję się z zakupami, może głosowanie portfelem ich otrzeźwi, bo chyba sroga impreza u nich trwa i nikt trzeźwo nie myśli.
Mówcie co chcecie o mnie ale skromnie mówiąc moje grafiki są lepsze niż ich eventy
tak, wmawiaj sobie XD
Będę 👀🤙
Ez, łatwo z tobą mr. Wodzu…
Ja kupiłem, japoniec wpadł w 22 paczce a su130 dopiero po kolejnych 50 paczkach, resztę premek mam. Kupiłem 50 potem 15 i znowu 15, więc około 265zł za dwie premki VIII tieru, żaden super interes:-(
Podsumowując, żeby nie nowy czołg to na 100% bym nie kupił, bo pozostałe nagrody są nic nie warte i następnym razem bez gwarantowanego golda nie kupię, bo to głupota.
Myślę że sam się oszukujesz, zobacz miałeś wszystkie czołgi które były do wylosowania oprócz tych 2, więc zrobiłeś zakup żeby mieć tylko po co?? ile bitew zagrasz tym kari nim odstawisz go w kąt ?? ile zagrałeś tymi wszystkimi które miałeś na koncie że stwierdziłeś że akurat te dwa czołgi, reskin oraz kari jest wart wydawania kasy hmm znowu. Bo zakładam że ta cała reszta nie wpadała ci za darmo. Na tym bazuje wg i dlatego jest jak jest. I nie oceniam cię wydawaj na co masz ochote, tylko póżniej widzisz jak to wygląda, ja w to nie gram więc mnie to ani grzeje ani ziębi.
Liczyłem kiedyś dla zabawy ile trzeba zagrać premką bitew, żeby się wyszło jako tako jak zakup nowej gry (żeby osłabić poczucie winy wynikające z przewalania kasy na czołgi premium). Otóż przyjmując, że przejście nowej gry zajmuje 50h, a średnia długość bitwy to jakieś 7 min, to żeby czołg premium dał zabawy na tyle samo czasu co nowa gra, trzeba nim zagrać prawie 430 bitew. Także jak ktoś gra dużo to co za różnica czy wyda kasę na nową grę czy na nowy czołg. Ale jak ktoś zamierza grywać sporadycznie to kupowanie kolejnych premek jest mało zasadne. Ale to oczywiście jego kasa.
Od ponad 6 lat ilosc graczy spada wiec agresywna monetyzacja jest koniecznoscia – WG musi bardziej doic tych ktorzy jeszcze zostali. 🙂
Niestety ale chciwość i pazerność łorgejmingów osiagneła punt kulminacyjny w wiekszości przez głupote graczy i brak rozsądku ktorzy to byle g…wno kupuja bo wszystko musza mieć i efekt tego jest taki jak widzimy wg ma graczy za totalnych idiotow wiec dają smieci do paczek bo czemu nie jak i tak sie sprzedaja.
W punkt. Bo właśnie nie można zapominać o głupocie graczy, przez których później takie „wydarzenia” będą normalnością
Problem nakręcają sami 'spoceńcy’ co to wszystko muszą mieć, proszę was to tylko zlepek pikseli nic nie wart, nie podniesie to ani wartości waszego konta, ktorego nomen omen i tak nikt nie kupi, dlaczego? ponieważ nowy gracz nim się wkręci w tryby machiny dawno odejdzie, nie chcąc być mięsem armatnim dla spoceńców. Jeżeli sam nie jesteś w stanie zachamować wydawania kasy na nowy content to nie dziw sie że wg wyciśnie was jak cytryne, w końcu to wy utrzymujecie grę. Kupowanie każdego gówna bo haha 'kolekcjonuje’ A potem płacz że wprowadzają mechaniki z wot blitz gdzie aby zdobyć nowy czołg trzeba otwierać multum paczek. Tylko tyle i aż tyle
przecież ci spoceńcy to takie Janusze co siedzą za granicą zarabiaja w ojro i kupują co popadnie „bo ich stać” więc błędne koło się zatacza.
Dlaczego odrazu trzeba siedzieć za granicą i zarabiać w euro? 200 zł netto dniówki, to raptem 4000zł na rękę, przy 20 dniowym miesiącu pracy. Zapewne są tu osoby, które dużo więcej zarabiają, więc bez przesady, że trzeba być na saksach, aby kupić sobie jakieś paczki, czy czołg premium. Czasem w miesiącu zostanie się godzinę, dwie dłużej w pracy i z samych nadgodzin można nazbierać na dwie premki. Naprawdę nie trzeba być milionerem lub tyrać u Bauera na szparagach, żeby sobie od czasu do czasu coś kupić.
głomby kupują to wargejming robi paczki proste- to sie nazywa zasada popytu i sprzedaży
W kwietniu paczki Wielkanocne, w maju paczki Robotnicze, w czerwcu paczki Barbarossa, w lipcu paczki Wakacyjne, w sierpniu paczki Cud Nad Wisla, we wrzesniu paczki Kampania Wrzesniowa, w pazdzierniku paczki Rewolucyjne i w listopadzie tez te same 😉
chcem wsystkie!!