Dzienniki deweloperów: 🇮🇹 Włoskie niszczyciele czołgów, cz. 2
Standardowo – transkrypcja najnowszego filmiku. Miłej lektury!
W 2018 roku w grze pojawiła się gałąź włoskich czołgów średnich z nową mechaniką automatycznego przeładowania.
W 2021 dołączyły do nich czołgi ciężkie.
Teraz – dzięki długiej, wytężonej pracy – w grze pojawią się włoskie niszczyciele czołgów! Tylko kilka pojazdów z tej gałęzi faktycznie zbudowano, a plany niektórych z nich były niekompletne.
Dzięki przetrwałym szkicom i materiałom archiwalnym udało nam się odtworzyć koncepcję inżynierską i wprowadzić te pojazdy do gry.
Poznajcie włoskie niszczyciele czołgów!
Dowództwo włoskiej armii planowało skonstruować samobieżne działa artyleryjskie jeszcze w drugiej połowie lat trzydziestych XX wieku. Początkowe eksperymenty nie były jednak udane, głównie ze względu na próbę zamontowania działa kaliber 75 mm na podwoziu czołgu lekkiego.
Trochę później niemiecka armia zaczęła korzystać ze StuGa III. Ten pojazd zainteresował Włochów i ponownie zainspirował ich do produkcji własnych mobilnych haubic.
We współpracy z inżynierami z firmy Ansaldo włoskiej armii udało się stworzyć prototyp: Semovente M41.
Wyglądem i konstrukcją przypominał on swój pierwowzór, czyli StuGa III. Zamiast wieży i jej platformy zamontowano nieobrotową kabinę i uzbrojono pojazd w haubicę kaliber 75 mm.
Główną serię tych pojazdu wyprodukowano na podwoziu czołgu średniego Carro Armato M14/41. Z tego względu w grze będzie miał on niską zwrotność, ale świetne maskowanie i zasięg widzenia.
Przejście do gałęzi niszczycieli czołgów będzie możliwe z czołgu średniego P26/40 na IV poziomie.
W rezultacie Semovente M41 pomoże graczom płynnie zaadaptować się i dostosować swój styl gry do następnych niszczycieli czołgów z tej gałęzi.
Na VI poziomie znajdziecie Semovente M43 Bassotto.
Prace nad tym pojazdem i jego konstrukcja zaczęły się, gdy włoskie dowództwo z opóźnieniem zrozumiało, że czołgi wroga miały znacznie lepszy pancerz i uzbrojenie. Rozwiązaniem tego problemu miał być niszczyciel czołgów Semovente M43.
Pod względem stylu gry przypomina on poprzedni pojazd z gałęzi.
Różni się uzbrojeniem: ten niszczyciel czołgów jest wyposażony w działo 102 mm o wysokiej celności i penetracji, które pozwala mu z łatwością zadać uszkodzenia ciężkim pojazdom z daleka.
W porównaniu do V poziomu, ma on lepszy pancerz, ale nie powinien na nim polegać podczas walki w zwarciu.
Generalnie pierwsze dwa pojazdy z gałęzi to klasyczne niszczyciele czołgów z kabinami. Są powolne, dobrze uzbrojone i mają pancerz typowy jak na swoje poziomy.
Kolejne pojazdy nie przypominają jednak swoich odpowiedników z innych nacji. To zupełnie nowe niszczyciele czołgów z wyjątkowymi cechami, które będą się pojawiać w miarę postępu z poziomu na poziom.
Na VII poziomie znajdziecie Semovente Controcarro mod. 1956.
Ten pojazd zaprojektowano po II wojnie światowej i nie przypomina on poprzednich niszczycieli czołgów z tej gałęzi, głównie ze względu na to, że włoski przemysł pancerny wyszedł z hibernacji i od lat pięćdziesiątych XX wieku zmienił założenia.
Podstawą nowego projektu niszczyciela czołgów były koncepcje amerykańskie, ale z kilkoma dodatkami. Przede wszystkim pojazd otrzymał wieżę z zakresem obrotu 60 stopni i świetnymi kątami opuszczenia lufy.
Po drugie, zainstalowano w nim bębenkowy automat ładujący dla działa kaliber 105 mm. Ponadto pojazd otrzymał też wspaniały pancerz przedni, który pozwalał na walkę w bliskim dystansie.
Semovente Controcarro mod. 1956 jasno sugeruje jaki styl gry będą miały kolejne pojazdy w tej gałęzi.
Kolejnym niszczycielem czołgów jest Controcarro mod. 67.
Prace nad tym pojazdem rozpoczęły się w latach sześćdziesiątych, gdy Włochy ściśle współpracowały z niemieckim i szwajcarskim przemysłem.
Wspomniane niszczyciele czołgów powoli stawały się jednak przestarzałe ze względu na stosowane rakiety przeciwpancerne, więc nieprzypadkowo rozwój tego pojazdu porzucono na wczesnym etapie projektowania.
W grze zyskuje on bardziej nowoczesny wygląd i zachowuje obrotową wieżę.
Na tym poziomie gałęzi działo może się obracać nie o 60 stopni, a już o 90, czyli po 45 w obie strony.
Pancerz przedni jest grubszy w porównaniu do VII poziomu, co odpowiednio wpływa na mobilność tego pojazdu – nie czyni to z niego T95, ale szybka zmiana pozycji nie przyjdzie mu zbyt łatwo.
Controcarro mod. 67 jest uzbrojony w celne działo kaliber 120 mm z bębenkowym automatem ładującym i 10 stopniami obniżenia lufy.
Ten pojazd posiada ciekawe rozwiązanie konstrukcyjne – ma zauważalny skos na pierścieniu wieży.
W rzeczywistości umożliwiał on wykonanie bardziej racjonalnej konstrukcji – przedział załogi był w kabinie bez konieczności zwiększania wysokości pojazdu.
W grze tego typu rozwiązanie pozwala blokować uszkodzenia zza zasłony bez zmniejszania możliwości obniżenia lufy bo bokach, jak to bywa w przypadku niektórych czołgów lub niszczycieli z wieżami.
Na IX poziomie mamy Controcarro 1 Mk.2.
Koncepcja tego pojazdu powstała w wyniku połączenia amerykańskich i niemieckich rozwiązań, które odpowiadały włoskiemu spojrzeniu na niszczyciele czołgów.
Ten projekt zakładał częściowy obrót wieży, średnią zwrotność i wspaniały pancerz przedni.
Zmieniło się też działo pojazdu. Jego kaliber wzrósł do 127 mm, ale automat ładujący pozostał. Ze względu na sumę wszystkich parametrów, Controcarro 1 Km. 2 to świetny kandydat na przedostatni pojazd w gałęzi.
Szczytem włoskiej inżynierii był jednak pojazd Controcarro 3 Minotauro.
W konstrukcji tego czołgu widać wpływy amerykańskiej i niemieckiej technologii.
Uosabia on rozwiązania wypracowane w poprzednich niszczycielach czołgów z tej gałęzi.
Obrotowa wieża ograniczona do 90 stopni oraz 10 stopni obniżenia lufy.
Wspaniały pancerz przedni, który dobrze równoważy się z mobilnością pojazdu. Jest też działo 130 mm z automatem ładującym, ale nie jest to zwykłe urządzenie tego typu…
Pięć pocisków, spore uszkodzenia na strzał, 24 sekundy na przeładowanie całego bębna i osiem sekund pomiędzy strzałami!
Trudno nazwać to czymś klasycznym.
Choć te parametry mogą wyglądać dziwnie na papierze, w rzeczywistości ten „Włoch” potrafi zaskoczyć!
Grajcie nim jak zwykłym czołgiem z cyklicznym działem. Z takimi obrażeniami na strzał i przeładowaniem jeden bęben wystarczy, aby pokonać wielu przeciwników.
Owszem, zapłacicie za to przeładowaniem całego bębna, ale po pierwsze zajmuje to tylko 24 sekundy, a po drugie przeciwnik nie będzie wiedział, kiedy to robicie! W żadnym momencie bitwy przeciwnicy nie będą w stanie śledzić, ile pozostało Wam pocisków.
Możecie rozpocząć przeładowanie po trzech strzałach, aby uruchomić odliczanie.
Powiedzmy, że przeciwnik odlicza osiem sekund przed Waszym kolejnym strzałem. Potem myśli, że przez chwilę się wahacie. Kolejne kilka sekund na to, żeby ruszyć do ataku – wzajemne zastraszanie i tak dalej. Dopiero wtedy przeciwnik zdaje sobie sprawę, że przeładowujecie, ale nie wziął pod uwagę, że pozostało jeszcze trochę czasu, aż skończycie.
Taka charakterystyka automatu czyni z Minotauro pojazd absolutnie wyjątkowy. Co najważniejsze, przeciwnicy muszą się z nim liczyć, bo teoretycznie walka z nim oznacza starcie z pojazdem, który zwycięży w każdym pojedynku. Nawet jeśli przeciwnikowi uda się wyczuć Wasz automat, odliczyć wszystkie sekundy i uwzględnić wszystkie opcje, wciąż będzie on musiał przebić Wasz niszczyciel czołgów!
Właśnie to sprawia, że nowy „Włoch” to świetny pojazd do gry w krótkim dystansie.
Potrafi narzucić zasady bitwy, może dostosować się do stylu przeciwnika i jest gotów, aby wygrywać.
Poza pojazdami z drzewka Włosi będą mieli też niszczyciel czołgów premium VIII poziomu. Prawdopodobnie będzie to Semovente Controcarro mod. 1964 Vipera.
Prace nad tym pojazdem powinny pójść w kierunku stworzenia niszczyciela czołgów z wieżą opartego na staraniach firmy OTO Melara. Niestety prace zakończono na etapie szkicu.
Jednym z powodów tego stanu rzeczy było pojawienie się nowego, obiecującego projektu.
Tak ciekawy pojazd nie mógłby jednak jeszcze pojawić się w grze, a więc to Semovente Controcarro mod. 1964 rusza do supertestu jako pierwszy. To pozwoli określić parametry całej gałęzi pojazdów przy zachowaniu ich ogólnej koncepcji.
Pod względem rozgrywki pojazd przypomina niszczyciela czołgów X poziomu z drzewka, ale jego parametry w oczywisty sposób nawiązują do tamtejszej „ósemki”.
Controcarro mod. 67 VIII poziomu może się pochwalić dynamiką i pancerzem.
Ma też potężne działo kaliber 120 mm z automatem ładującym na 5 pocisków oraz już typową dla linii możliwość obniżenia lufy o 10 stopni, a także wieżę, która pozwala na obrót działa w przedziale 90 stopni.
Tak jak w przypadku pojazdu X poziomu, ten pojazd może walczyć na pierwszej linii.
Ma również niekonwencjonalny automat ładujący. Przeładowanie trwające osiem sekund i wysokie uszkodzenia na strzał pozwolą Wam wygrać pojedynki z wieloma przeciwnikami.
Z drugiej strony ten niszczyciel czołgów ma taki sam mankament jak pojazd X poziomu, czyli przeładowanie bębna. Jednak w przeciwieństwie do zwykłych czołgów z automatem ładującym przeładowanie nie zmusi Was do zbyt długiej przerwy w walce, więc możecie zresetować zawartość bębna w każdej chwili, na przykład jeśli zdacie sobie sprawę, że macie za mało pocisków, aby wysłać przeciwnika do garażu albo gdy planujecie zniszczyć go i od razu zaatakować kolejnego.
W takich sytuacjach możecie zacząć przeładowanie w środku bitwy. Ze względu na nietypowe przeładowanie pomiędzy pociskami Wasi przeciwnicy nie będą wiedzieli, czy przeładowujecie jeden pocisk czy cały bęben. Gdy już się tego domyślą, Wy będziecie niemal gotowi na kolejny pojedynek. Na obecnym etapie trudno powiedzieć, które z parametrów tego pojazdu będą ostateczne.
Właśnie po to są testy! Jest już jednak jasne, że maszyny z tej gałęzi pokażą nam wyjątkowy styl gry. Przyszły pojazd premium będzie jednym z pierwszych, który pozwoli Wam zaznajomić się z resztą.
Planujemy stworzyć specjalną grupę niszczycieli czołgów z grubym pancerzem, obrotową wieżą i automatem ładującym. To oznacza, że w zależności od dobranej taktyki ich nieprzewidywalność w bitwie będzie zależeć w całości od Was.
Charakterystyki tych pojazdów zostaną oczywiście bardzo dokładnie dostosowane, aby były ogólnie zbalansowane. Chcemy też sprawić, żeby zapadały w pamięć i przede wszystkim dostarczyć Wam nowych i ciekawych wrażeń.
A ja dopiero zacząłem pierwszą linię włoską robić 🙁