Porady młodego kapitana #38 – balansowanie okrętów. czyli jak WG balansuje łódki!

barula

Pływający batyskaf bojowy. Monotematyczny wojownik autostrad uwielbiający historię, a w szczególności mongołów. W wolnych chwilach łażący po lasach romantyk z nożem i składaną piłą. Majtek okrętowy szukający dziury w całym, a w szczególności WoWsie.

Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

3 komentarzy
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Elo

Bardzo ciekawy materiał, chciałbym takie analizy robić.

J_jW

Przeczytał i zrozumiałem, że artykulik jest przede wszystkim o narzędziach statystycznych wykorzystywanych do analiz balansu okrętów, mniej zaś o sposobach zmiany balansu, jak np. o ile należy skrócić przeładowanie artylerii okrętu itp. Wydaje mi się jeszcze jedno, że w przypadku, gdy przygotowywana jest cała nowa linia jak np. zbliżające się francuskie niszczyciele, to badaniom podlega / podlegają najpierw okręty wysokich tierów (w tym przypadku Kleber i Mogador), a następnie na ich bazie zostaje sparametryzowana cała linia (a przynajmniej jej zasadnicza część bez najniższych tierów) w oparciu o formuły matematyczne wynikające z gradacji (stopniowania) danych taktyczno-technicznych okrętów odpowiednich klas na poszczególnych tierach. W praktyce wygląda to tak, że pojawia się IX i X, i podlega ocenie balansu w ramach testu, pojawia się ewentualnie poprawiona wersja, znów sprawdzanie i jeśli wszystko jest generalnie si, to tadam: komputer wyrzuca całą resztę linii z charakterystycznymi parametrami w ramach pierwotnego balansu. Potem oczywiście mogą być zmiany balansu w ramach pojawiających się danych statystycznych. Ale jest to chyba proces długi i uciążliwy, bo choćby Fryderyk Wielki, czy Yorck były rebalansowane po bardzo długim okresie „życia” w grze.

J_jW

I jeszcze dopowiedzenie: charakterystyczne „słupki” do obkładania cum widoczne w wyposażeniu pokładowym okrętów nazywają się pachołami cumowniczymi lub z niemieckiego: polerami, a „oczka” w nadburciu do ich prowadzenia, to po polsku przewłoki lub również z niemieckiego, który zdominował naszą terminologię morską: kluzy. Dużą kluzę umieszczoną centralnie na dziobie /rufie nazywa się czasem „panamą” ze wzgl. na wymóg jej posiadania przez statki / okręty, dla których zaplanowano możliwość przechodzenia przez kanał panamski, ale to inna historia…