Profil maszyny: Object 120 „Taran”
-
Zarys historyczny
Dane na jego temat są dość skromne, jak to w przypadku „dziwnych” radzieckich projektów więc przedstawię te najbardziej ogólne.
Su-152 „Taran” (СУ-152 „Таран”) był w pełni zamkniętym sowieckim niszczycielem czołgów zbudowanym w 1965 roku, który nigdy nie wyszedł poza etap projektowania.
We wczesnych latach 60. XX wieku, armia sowiecka doszła do wniosku, iż pociski przeciwpancerne używane w T-54, T-55 oraz T-10M nie są w stanie przebić frontalnego pancerza amerykańskiego M60 oraz brytyjskiego Chieftaina MBT. Zaczęto zatem poszukiwania pojazdu zdolnego zniszczyć każdy napotkany ówcześnie czołg wroga. Jednym z nich był Su-152 z fabrycznym oznaczeniem Object 120. Siła ognia oraz opancerzenie było porównywalne do istniejącego już brytyjskiego niszczyciela, FV4005 Stage II opracowanego w 1955 roku, uzbrojonego w 182 mm haubicoarmatę strzelającą pociskami HESH. Powodami dlaczego „Taran” nie wszedł do produkcji, było opracowanie efektywnej amunicji do dział gładkolufowych kalibru 125 mm oraz udoskonalanie pocisków przeciwpancernych.
Uzbrojony w gwintowane działo 152.4 mm M-69 o długości 9045 mm z potężnym hamulcem wylotowym. Biorąc pod uwagę cała długość pojazdu, było to prawdopodobnie jedno z najdłuższych dział ppanc. zamontowanych w zamkniętej obudowie czołgu. Przewoził zapas 22 pocisków APDS oraz HE. Posiadał system ładujący z szybkostrzelnością na poziomie 3-5 strzałów na minutę. Pocisk odłamkowo-burzący ważył 43.5 kg. Strzelając 12.5 kg pociskiem APDS-FS z maksymalnym ładunkiem miotającym (10.7 kg) był w stanie rozpędzić go do prędkości 1720 m/s (6 192 km/h), działo M-69 było w stanie przebić 290 mm RHA pod kątem 90° na dystansie 2000 metrów.
-
W grze
Moja następna krótka „recenzja” w formie „”wideo””. Wszystkie wady i zalety sprytnie ukryłem. Potraficie je wskazać?
Jak można opisać Tarana?. Bierzemy super zwinny dół, ogromną wieżę. Wkładamy w nią 9-metrowe, *epitet* mocarne działo, wsadzamy do tego system auto-loader, dajemy na start pociski HEAT-FS o penetracji 480 mm. Wrzucamy to na B.R 7.7. Dodajemy szczyptę fear factor (strach przed pojazdem, obawa przez wyrwaniem potężnej buły). No i voila. Mamy czołg, który na papierze wygląda jak marzenie.
Czy na pewno?
No jednak nie.
Su-152 „Taran”, oznaczenie Object 120, bo tak brzmi jego poprawna nazwa, znalazł się w WarThunder po nowej aktualizacji 1.71 E.R.A
Dodany jako „paczka” za około 50 euro zawiera w sobie pojazd premium, 2000 sztuk Złotych Orłów oraz 15 dni konta premium. Warto wydać na to wszystko, bagatela, ponad 200 zł? Standardowo, jeden rabin powie tak, a inny rabin powie nie. Jeśli chodzi o opłacalność pakietu, jest to, moim zdaniem, mało sensowne. Biorę pod uwagę koszt zestawu/przyjemność zestawu (przyjemność, jaką maszyna dostarcza). No, chyba że poczekamy do 1 listopada. Wtedy, gdy następują urodziny WarThunder, zniżki sypią się niczym te na Steam Summer Sale więc już mocno trzymałbym portfel z kartą w szafce. Idziemy dalej.
Czołg/niszczyciel czołgów/czołg średni-tak można w skrócie go opisać. Ma wszystkie wady i zalety tych wymienionych maszyn.
Działo
152 mm M-69 ( ͡° ͜ʖ ͡°) o długości 9 metrów ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°) jest dostatecznym argumentem, by wypuścić go z hangaru na pole bitwy. Podstawowe pociski HEAT-FS o penetracji 480 mm ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°) (sic!) potrafią wyparować każdy, KAŻDY, pojazd w grze. 6.50 kg ekwiwalentu trotylowego robi w środku wrogiej maszyny powidła z załogi, obszar rażenia odłamków to około 0,5 metra. Pocisk wylatuje z prędkością równą 1000 metrów na sekundę, więc celowanie jest bardzo ułatwione. A co najlepsze, jest darmowy. Drugim wartym uwagi rodzajem amunicji jest 152 mm APDS-FS. 405 mm penetracji na bliski dystans/340 mm na 2000 metrów, bardzo mała szansa rykoszetu podczas trafienia w skątowany pancerz, 1710 m/s prędkości wylotowej. Tym rodzajem amunicji ładujemy we wszystko, co znajduję się na dalekim dystansie/ w pojazdy VI ery. Pancerz kompozytowy oraz reaktywny nie jest tak odporny na „strzałki”, czyli APDS korzystające z energii kinetycznej w odróżnieniu od pocisków HEAT-FS, które bazują na chemicznych (plazmowych) penetratorach. Tylko jest jedno, ale. Każdy strzał to 1100 kredek.
Pojazd
Co przy zapasie 22 sztuk amunicji nie daje nam okazji do radosnego rozsiewania komunizmu na lewo i prawo. Znaczy, daje, bo mamy system auto-ładujący, który skraca przeładowanie do 10 sekund. Nie ma znaczenia czy załogantów jest czterech bądź dwóch. Zawsze przeładowanie wynosi tyle samo. Co najlepsze, tak jak opisywałem to w T64A (1971) nawet ładowniczy w palącym się pojeździe jest w stanie załadować pocisk. W naszego „Tarana” też jest bardzo łatwo załadować pocisk. 30 mm pancerza na V oraz VI erze. Gdzie średnia penetracji oscyluje w wartości 350-400 mm.
Ja to może pominę, ok?
Dużym minusem są brak stabilizacji działa oraz cała amunicja znajdująca się z tyłu wieży. Tak jak 3 z 4-osobowej załogi, która się w niej znajduję . Nie możemy strzelać tak łatwo w ruchu a po trafieniu w „sagan”, pięknie wybuchniemy albo rozerwie nam załogę co przy minimalnym 2-osobowym stanie ludzi w pojeździe, oznacza wyeliminowanie maszyny z pola bitwy.
Trzeba wspomnieć o właściwościach jezdnych „sto dwudziestki”. A te są zaskakujące. Bardzo zwrotna bestia. Szybka (w terenie 40 km/h, na prostej nawet do 65 km/h), wsteczny którego w rosyjskich pojazdach można szukać ze świecą, czyli -15 km/h. Depresja armaty taka jak zawsze, -5*.
Najbardziej frustrujący jest „hype” pojazdu. Siedzisz w garażu i myślisz o odparowywaniu za jego pomocą wrogów. Kupujesz, parę bitew siada. A potem tylko oddajesz jeden strzał i koniec. Bo szybkie pojazdu cię okrążają i sprzedają jeden pocisk w bok. Chcesz wyjechać zza górki. Czysto. Okej Ivan wrzucaj pierwszy bieg, wyjazd a ty Anatolij ładuj bułę w tego Leoparda. Oddajesz strzał a tu nagle samolot z rakietami/bombami, jakiś jegomość od góry za pomocą pocisków robi z nas mielonkę. Albo po prostu pocisk. I do hangaru.
Maszyna z rodzaju 3/4 linii. Stajesz daleko w krzakach, za jakąś przeszkodą i używasz lornetki. Jest ofiara, jest pocisk? Uderzenie i się wycofujemy. Osobiście wolę jednak lekkie pojazdy i nękanie innych w bitwie dlatego mi o wiele bardziej przypadnie do gustu darmowy Object 906 niż Taran, chociaż nie mogę powiedzieć, że nie bawiłem się świetnie przy nim. Jednak oddawanie strzału i modlenie się o niewyparowanie od zbłąkanej kuli to nie mój styl gry.
Podsumowując. Typowy camper, na 3 linie. Ogromny wygar, bardzo mobilny, bez pancerza. „Glass Cannon”. Czy warto? Zależy od Ciebie. Jednak po zniżkach można się nad tym solidnie zastanowić. Przed nimi. Osobiście bym sobie odpuścił.
Osobiście uważam, że T-114 daje większą frajdę z gry. Trzeba kombinować, wypracowywać element zaskoczenia, co samo w sobie jest przyjemnością.