Mały poradnik jak grać… ℛam II
Na topie jest wysyp wszelkiej maści filmideł, w których autorzy silą się na niskich lotów humorek odnośnie danego pojazdu, zazwyczaj nie korzystając nawet z mikrofonu, a używając syntezatora mowy IVONA (lub podobnego). Oczywiście wszystkie są bardzo „wyjątkowe” oraz „oryginalne”, tak więc i u nas pojawia się tekst w takim formacie. Bo kasa się musi zgadzać ;). Autorem „poradnika” jest NeorosGaming.
Mały poradnik jak grać… ℛam II
Baran Ram II jest kanadyjskim czołgiem średnim V tieru. Ponieważ Kanada była dominium brytyjskim i często skonfliktowana z południowym sąsiadem Taran Ram, w przeciwieństwie do dwóch australijskich Sentineli, został przez Wargaming wstawiony w drzewko USA. Wpisuję się to w logikę i motto firmy – „historyczność mamy w d**ie, liczy się hajs”. Właśnie tak firma zlicza dolary z corocznych grudniowych wyprzedaży nieużywanego sprzętu.
WG ma również w czarnej dziurze mokebiaka gotową od dawna drugą linię brytyjskich czołgów średnich do Vickersa MBT, która miałaby zawierać Rama I. Przecieki od kilku lat zapychają internety i nawarstwiają słuszny hejt na tą leniwą grupę pseudoprogramistów.
Ram jest tak naprawdę M3 Generałem LEEzusem z domontowaną wieżą i zamontowaną mniejszą, sześciofuntową pukawką. To kanadyjska, a więc brytyjska, modyfikacja ‘Murykańskiego pojazdu zwanego „grobem dla sześciu braci”. Inżynierowie, którzy nie wiedzieli, jak wygląda bitwa pancerna byli dumni ze swego solennego osiągnięcia. I tu chodzi zarówno o LEEzusa, jak i Rama.
Ram II, ze względu na status czołgu premium jest niesamowitą zarabiaczką. Szybkość bitew na niskich tierach daje możliwość błyskawicznego dołączenia do kolejnej potyczki po prawie natychmiastowym z farmieniu pokaźnej ilości kredytów.
Ponieważ cena pojazdu spod znaku klonowego („atakują klony, będą nas miliony”) liścia była o 250 golda wyższa od reszty czołgów średnich premium V tieru tylko nieliczni posiadają ten obłędnie świetny pojazd. Ale co dostajemy w zamian za dołożenie dodatkowych kilku groszy z kieszeni?
Pancerz? Nie.
Mobilność? Nie.
Preferencyjny matchmaker? Nie posiada takowego.
Wargaming życzył sobie zawyżoną cenę 1750 golda za coś, co było większym szajsem od tańszego złomu. – Nie powiedział żaden właściciel Rama ever.
Co w takim razie sprawia, że Ram jest wybitnym pojazdem do nabijania sobie punktów WN8 i efficiency?
6-funtowa armata.
Serio.
„Uuuuuuuuuuu, to zadaje tylko 75 dmg na strzała!” – to największa wymówka 100% armii głupich czerwonych noobów, którzy kompletnie wiedzą, że są ważniejsze parametry w czołgu, których ich puste zombie-móżdżki, o ile je w ogóle posiadają, nie potrafią wykorzystać. Niski damage jest też zaletą, ponieważ wróg potrafi Cię bardzo łatwo zlekceważyć. Myśli: „przecież takim kapiszonkiem nic mi nie zrobi”.
Brakuje HEjków. Ale czy na pewno? 170 penetracji na pociskach goldowych APCR jest wystarczające, żeby wyrzucić i tak bezużyteczne przy kalibrze 57mm burzaki. No i co takimi pociskami HE można zrobić, jeśli nie są w stanie nawet innych V tierów przebić? A same APCRy to potęga, jakiej mało na tak niskim tierze.. Ich prędkość jest tak szybka, jak strzałów na hokejową bramkę. Nie zobaczysz pocisku, dopóki nie będzie w celu.
Ale nie to jest jego główną zaletą. To niesamowity Rate of Fire, który można skrócić aż do 1,8s reloadu! To prawdziwy karabin maszynowy, a nie armata. Przeciwnik tonie pod ostrzałem, jak pod hektolitrami wody z Niagary!
Oto jak grasz tym nieobliczalnym cacuszkiem, aby dołączyć do rasy Lowtierowych Pedobearów:
- Montujesz rammer (dosyłacz), wentylację i EGLD (system celowania), ponieważ masz reload krótszy od czasu celowania.
- Ładujesz sporą ilość pocisków AP i pokaźną liczbę pocisków APCR, przynajmniej 20-25, ponieważ możesz załadować jedynie do 92 pestek. Dlatego nie obawiaj się, medal Fadina Ci na pewno nie grozi.
- Jako skille i perki robisz:
- Jako pierwszy zestaw – dla dowódcy to małe świecidełko nad głową, co tak drażni Twoje oczy przekrwione od nadmiaru nieudolnej gry i buraczanych sojuszników, o których eXtended Visual Mod przypomina Ci za każdym razem, kiedy klikniesz „Bitwa!”. Reszta załogantów ładuje kamuflaż, ponieważ na V nikt nie ma na tyle wyszkolonej załogi, by zauważyć kanadyjski liść klonu w technologii Stealth, a na VII na pewno nie chcesz być zauważony – uwierz mi na słowo, zanim wypróbujesz swoją obłędnie g***ianą teorię.
- Następnie wpakuj zestaw Recon, Snapshot, Smooth Ride, Situational Awareness i Safe Stowage, ponieważ musisz wiedzieć w co się pakujesz, a jeśli już jesteś trigger happy to jazda w ruchu jest dosyć opłacalna przy tym RoFie. Oczywiście musisz jeszcze uważać na ammo. Czety sekundy reloada są śmiertelne.
- Potem cała załoga potrzebuje naprawy.
Jeśli nie chcesz grać jak fujara o zajęczym sercu i potrzebujesz męskiego, twardego grania rozpoczynasz szkolenie załogi od naprawy, a kamuflażowi mówisz, że ma się iść j**ać na zbity ryj.
Towarzysze skrócą Ci czas ładowania o nie więcej niż marne 0,05s, co przy tym RoFie i stylu gry jest w praktyce stratą czasu przy mniej niż 2-3 skillach i perkach. BiA możesz pominąć albo najlepiej szkolić nie wcześniej, niż jako 4-tą umiejętność. Potem bierz cokolwiek wreszcie przestanie zatykać Twoją lufę.
DPM Rama jest mocno overpowered! Nawet przy tak niskich obrażeniach na pojedynczy strzał jak 75 dmg jesteś w stanie w ciągu minuty dorównać w zadanych obrażeniach VIII i IX tierom. Kiedy inne czołgi średnie są w stanie zadać około 1 700 dmg w ciągu minuty ciągłego ostrzału, to Ram jest w stanie wyciągnąć prawie 2 450 dmg w minutę!
Ram jest czołgiem, który może wszystko, pod warunkiem, że nie jest ostrzeliwany. Potrafi spotować, potrafi flankować, potrafi ostrzeliwać zza osłony, potrafi być rzeźnikiem i damage dealerem, potrafi odbijać pociski niższego kalibru. Ale prawidłowy styl gry tym pojazdem jest tylko jeden.
To pojazd wymagający szczególnego użycia głowy o długofalowego przewidywania przebiegu bitwy. Jedziesz tam, gdzie Twój zespół. Dążysz do jak najszybszej walki w zwarciu lub na krótkim dystansie. O walce na długi dystans możesz, jak to zwykle zawsze robisz. O ile nie jesteś tchórzem i używasz zaawansowanej technologii kamuflującej możesz początkowo unikać walki, by nie zostać wykrytym. Używasz osłon. Osiągasz przewagę z wrogiej ignorancji. Wychylasz się zza rogu i strzelasz nie jeden, a dwa, trzy trickshoty lub więcej, w zależności od tego, czy zostaniesz zauważony. Kąsasz jak rozwścieczony szerszeń. Krążysz wokół mniej mobilnych przeciwników i ładujesz pociski w bok lub tył. Jeśli jesteś twardzielem i grasz po męsku, nie zachowujesz się jak jakaś zraniona pipka, to spammujesz ołowiem na prawo i lewo jak Rambo.
Pamiętaj, że wychylając się zza rogu nie możesz walczyć strzał za strzał! Jesteś w stanie wychylić się i oddać, nie jeden, a dwa, trzy, często nawet cztery bezkarne strzały w przeciwnika, zanim ten będzie w stanie w Ciebie wymierzyć!
Traktujesz wszystkich sojuszników jako żywą przynętę w całym Twoim niecnym planie. Zapamiętaj, sojusznicy to mięso armatnie i chołotę – przecież nikt Ci nie pomoże, nie oszukujmy się. Kto na tych tierach wie, co to teamplay?
Jeśli już chcesz i musisz pushować, to jedynie na przeciwników, których masz pewność, że zjesz ich zanim się zorientują, co się tu odpier***ela. Upewnij się, że nie mają żadnego wsparcia w drugiej linii. Ale jeśli masz zamiar za każdym razem szarżować, to już teraz musisz kupić idiotoodpornego, plebejskiego IS-6.
Unikasz za wszelką cenę haubic. Twój pancerz nie jest w stanie odbić 152mm ładunku nuklearnego, a nawet 105mm pierdziawka Shermana jest w stanie stworzyć dla ciebie dębową jesionkę. Jedyna szansa przy takowym spotkaniu to stworzenie niewielkiej przewagi Ram II 4 pierwszym strzałem. To ty wyjeżdżasz na przeciwnika, podkładasz mu świnię i chowasz się z mimiką trollface. Musisz sam z siebie z robić przynętę. Gra jest bardzo ryzykowna, ale jeśli przeciwnik straci głowę i nierozważnie wystrzeli, to masz około 20 sekund, aby naprawdę pozbawić go głowy. Taka dekapitacja potwierdza przynależność do rasy Nadgraczy używających hiperżadkiego OP premium szajsu zamiast komercyjnych przeżytków jakim są masowo produkowane, zawodne T-34, których jakość jest liczona dziesiątkami pojazdów potrzebnymi na zniszczenie pojedynczego przeciwnika
Kiedy już wiesz, że na pewno zginiesz, robisz to epicko.
Zawsze.
Bo to ty, a nie przeciwnik, masz legendarny pojazd, którego sława jest tak straszna, jak Typa 59 u szczytu sławy. Bajeczność pojazdu zadziwia randomy samą swoją obecnością. Niech oślepi ich blask chwały Twojego niszczyciela światów!
Tylko tak można prawidłowo używać Rama. Teraz, możesz iść zarabiać obrzydliwą ilość kredek i rujnować marzenia czerwonoarmistom WoTa o komunistycznej herbatce pod rozłożystym klonem. Dostarcz im dziur w stali i roczny zapas maści na ból tyłka.
Dzięki za przeczytanie tego materiału, ty bezczelny pętaku.
Pozdrawiam 😉
Tekst jest inspirowany twórczością Sliphantoma. Please notice me Senpai.
Artykuł nie miał na celu obrażenie kogokolwiek.
Tankista Neoroş
Czy twórca czytał swoje wypociny przed publikacją? Poziom użytych słów i wyrażeń na poziomie podstawówki.
Jakbym miał oceniać ten opis to dałbym 0/10
Nie wiem czy twórca tego artykułu ma Rama, ale to nie takie proste jak tutaj napisał. Owszem gdy wyrzuca nas na topce, to można zrobić porządny dmg, ale gdy walczymy vs 7 tiery to już tak różowo nie jest i trzeba sporo szczęścia aby coś ugrać. Czołg nie jest zbyt mobilny jak na meda, więc frajda z gry nim nie jest zbyt duża.
a jeszcze dodam: kto robi specjalnie załoge pod czolg prem? standardowo wrzuca się załogę z linii amerykanskich medów, wiec pisanie o perkach jakie brac dla rama jest idiotyczne..
„Rozkładam ręce, jestem samolotem”. Zapomniałeś o tym myśląc, że przekleństwa sprawią, że będzie bardziej SWAG niż MM przewiduje. Sorry przeklinanie by było zabawnie, trendy i dżezzi to także sztuka. Sam tekst bez taniego luzackiego wodolejstwa jest OK.
Idiota, weź idź grać w golfa i pić herbatkę, jak tak bardzo boli Cię serduszko 😉