Oleg Gotynyan, główny deweloper World of Warplanes zdymisjonował ze stanowiska kierownika kijowskiego biura Wargaming.
Na łamach portalu ain.ua pojawiła się informacja, że w Persha Studia, która jest ukraińskim przedstawicielem Wargaming zaszły zmiany kadrowe. Oleg Gotynyan, który obejmował posadę dyrektora generalnego kijowskiego studia, opuścił firmę. Tymczasem nie podjęto jeszcze decyzji kto stanie na czele studia.
Firma potwierdziła informację o odejściu Gotynyana. Wśród dużych projektów w ciągu ostatnich lat, którymi kierował – zajmował się rozwojem gry MMO – World of Warplanes.
„Bycie liderem w IT – czy też przemyśle gier wideo – oznacza stałe adaptowanie się do nowych warunków, trendów i tendencji. Dlatego skrajnie ważna jest elastyczna struktura i ciągłe innowacje. Innowacje mogą być zarówno techniczne, jak i administracyjne (nowi ludzie – nowe idee). A to czasem powiązane jest z niepopularnymi działaniami.
Oleg Gotynyan podjął decyzję opuszczenia studia z powodów osobistych, ponieważ wszyscy kiedyś potrzebujemy odpoczynku i przysłowiowego resetu. Szanujemy i podzielamy jego decyzję.
Przypomnijmy, Persha Studia została założona w 2000 roku i od dawna zaangażowana jest w oferty outsourcingowe. Wśród klientów firmy były takie giganty jak: Electronic Arts, Activision, Cryptic Studios, Triumph Studios, Sony Online Entertainment, Microsoft oraz Disney. Dziś w biurze studia w Kijowie pracuje ponad 550 osób.
W 2010 roku, w ramach prac nad World of Tanks, Wargaming zaczął współpracować z kijowskim studiem Persha Studia: w szczególności, Ukraińcy tworzyli dla WoT francuską „gałąź” czołgów. Dzięki udanej współpracy, Wargaming i Persha Studia zawarły partnerstwo, i następną grę – World of Warplanes – przez 2.5 roku w całości tworzył kijowski zespół kierowany przez Olega Gotynyana. Premiera gry miała miejsce w listopadzie 2013 roku. Firma pracowała również nad karcianką: World of Tanks Generals.
Samoloty nie przyciągneły chyba tylu graczy co czołgi i okręty ?
Z drugiej strony nie każdy projekt osiąga sukces, to chyba właśnie taki przypadek ?
Linia Francuska to z kolei trochę „oszukane” działa, na papierze dość celne a w praktyce trzeba czekać do pełnego skupienia celownika a i tak często lecą bokiem, na ciężkich niszczycielach to bardzo utrudnia grę.Zresztą podobjie na niektórych HT na ARL44 na ostatnim superdrogim dziale mało kto gra podobnie zresztą jak na niszczycielu AC.MLE 46 – ostatnie działo jest strasznie zawodne i gra się wczesniejszymi co na.tedeku jest kuriozum.